W 2018 roku skradziono mniej aut. Plagą są złodzieje w Warszawie
Na ponad 9000 skradzionych w ubiegłym roku samochodów blisko jedna trzecia padła łupem złodziei w stolicy i okolicach. W mazowieckim wciąż kradzieże są plagą, choć skala zjawiska w całym kraju się zmniejsza.
19.02.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:47
9215 samochodów - tyle skradziono w 2018 roku i jest to o 827 aut mniej niż w roku 2017. Mamy więc spadek liczby kradzieży o 9 proc. Najwięcej, bo blisko 30 proc. z nich miało miejsce w Warszawie (o 183 więcej) i w ościennych powiatach. Tu też zanotowano wzrost o 7 proc.
Wzrosty liczby kradzieży odnotowano w Bydgoszczy (113 więcej), Olsztynie (+80), podlaskim (+54), Radomiu (+48) i Kielcach (+23). Znacznie bezpieczniej dla posiadaczy pojazdów jest w Katowicach (-336), Poznaniu (-301), we Wrocławiu (-199) oraz w Gdańsku (-183). W pozostałych dużych miastach też zanotowano spadki, choć niższe.
Co ciekawe, jeśli chodzi o województwa, to w mazowieckim skradziono 30 proc. wszystkich aut w Polsce i ponad trzy razy więcej niż w innych województwach, takich jak śląskie czy dolnośląskie.
Trzeba jednak przyznać, że to właśnie w mazowieckim jest najwięcej pojazdów cieszących się zainteresowaniem złodziei. Niemieckie audi, BMW i volkswageny, a także japońskie lexusy, mazdy czy toyoty to najczęściej wybierane przez nich auta. Jak informuje Dariusz Kwakszys z Gannet Guard Systems, często znikają też przywłaszczone z wypożyczalni fordy mustangi.
Złodzieje nie przebierają w metodach kradzieży. Wciąż najpopularniejsze są te najprostsze i najlepiej znane - włamanie, uszkodzenie zamka czy obejście immobilizera. Metoda na walizkę, którą stosuje się przy autach wyposażonych w tzw. system bezkluczykowy, nie jest w Polsce wciąż szczególnie popularna. Warto przy tym pamiętać, że nie ma obecnie zabezpieczeń, których złodziej nie jest w stanie złamać, dlatego sporą popularnością cieszą się lokalizatory GPS.