Zobacz, jak wygląda fotelik dziecka po poważnym wypadku. Mocowanie to kluczowa rzecz
O właściwym mocowaniu fotelika dziecięcego pisałem wielokrotnie, jednak niekiedy mamy tak, że bez brutalnych zdjęć nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić skutków błędów. Pewna kobieta rozsyła po internecie fotografie auta po wypadku z zamocowanym w środku fotelikiem. Samochód rozbity w pył, fotelik prawie nienaruszony.
11.08.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:06
"Możesz udostępnić, ponieważ jest to doskonałe zobrazowanie tego, jak ważne jest to, aby fotelik samochodowy twojego dziecka był poprawnie zainstalowany" - pisze na swoim profilu facebookowym Darien O'Brien, publikując zdjęcia samochodu po wypadku.
Renault Scenic – swoją droga bardzo bezpieczny model – wziął udział w zdarzeniu, czego skutkiem jest całkowite zniszczenie auta. W środku był zamocowany fotelik (na szczęście bez dziecka), ale kobieta zwraca uwagę na to, co z nim stało.
Praktycznie nic, ponieważ był bardzo mocno zamocowany. Trzymał się kanapy tak samo sztywno po, jak i przed wypadkiem. A samo zdarzenie zaczęło się od pękniętej opony, potem auto wpadło w poślizg, przekoziołkowało i uderzyło w ogrodzenie.
Kilkukrotnie pisałem na łamach serwisu Autokult.pl o tym, jak ważne jest mocowanie fotelika. Zrobiliśmy nawet test pokazujący, jak ważny jest dobór fotelika właśnie pod tym kątem – nie każdy dało się odpowiednio zamocować. Owszem, może to zrobić specjalista zajmujący się tym profesjonalnie, znający tajniki konstrukcji, ale nie w tym rzecz. Fotelik powinien mieć taki system mocowania, by mógł to zrobić rodzic czy dziadkowie odbierający dziecko z przedszkola lub szkoły. Proste i skuteczne.
Pamiętajcie, że fotelik jest nie po to, by dziecku było wygodniej, ale po to, by dostosować auto do potrzeb małego człowieka. W związku z tym, fotelik spełnia swoją funkcję wyłącznie wtedy, gdy staje się integralną częścią pojazdu, jak zwykły fotel samochodowy. Tylko wtedy jest pewne, że nie przemieści się w czasie wypadku i dopiero wówczas zaczyna działać konstrukcja fotelika.
Gdybym miał dokonać wyboru i miał posadzić swoje dziecko w kiepskim foteliku, ale zapiętym właściwie albo najlepszym na świecie, ale zamocowanym nieprawidłowo, zawsze wybrałbym pierwsze rozwiązanie. Inna sprawa, że niewłaściwie zapięty fotelik stwarza zagrożenie nie tylko dla dziecka, ale także dla innych pasażerów samochodu.