Nowe oznakowanie dystrybutorów już na polskich stacjach. Rewolucję zaczął Orlen
Unijne przepisy nakazują, by od 12 października na stacjach stosowano nowe oznakowanie paliw. Na niektórych stacjach Orlenu jest już. Warto wiedzieć, co ono oznacza.
09.07.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:47
"Normę PN EN 16942 w PKN ORLEN wdrażamy przed czasem, łącząc umieszczanie piktogramów paliwowych bezpośrednio w oznaczeniu każdego węża dystrybutora. Chodzi o ustandaryzowanie europejskich oznaczeń benzyny, diesel i LPG umieszczanych w formie wskazanego w normie piktogramu, razem z trwającym już od kwietnia wprowadzeniem wizualizacji paliw nowej generacji EFECTA" – informuje nas biuro prasowe Orlenu.
12 października 2018 r. w życie wchodzi unijna dyrektywa. Zgodnie z regulacjami od tego dnia na wszystkich stacjach paliw mają pojawić się dodatkowe oznaczenia paliw. Będą one naklejone na dystrybutorach i na pistoletach służących do nalewania paliwa. W zależności od rodzaju paliwa różny jest kształt nalepek.
Dla oleju napędowego oznaczenie składa się z litery "B" oraz cyfry. Wartość liczbowa określa maksymalną zawartość procentową biokomponentów w paliwie, którą dopuszcza producent samochodu.
Z benzyną jest analogicznie. Nowe oznakowanie zawiera literę "E" oraz wartość liczbową. Będzie ona oznaczała maksymalną zawartość procentową etanolu w paliwie, która jest bezpieczna dla pojazdu. Jeśli więc na wlewie paliwa znajdziemy nalepkę z wartością E10, będzie to oznaczało, że samochód można zatankować benzyną z maksymalnym dodatkiem 10 proc. etanolu.
W przypadku innych paliw we wnętrzu rombu mogą znaleźć się różne oznaczenia. "H2" to wodór, "CNG" - sprężony gaz ziemny, "LNG" - skroplony gaz ziemny, a "LPG" - gaz płynny.
Unijne prawo stanowi, że oznaczenia mają pojawić się też na klapce wlewu paliwa każdego samochodu wyprodukowanego od 12 października. W praktyce już dziś część nowych samochodów już je ma. Jego wprowadzenie ma sprawić, że kierowca nie wleje do baku paliwa, które mogłoby być szkodliwe dla silnika. Unifikacja oznaczenia sprawi, że do pomyłki nie dojdzie nawet za granicą.
Nowe unijne prawo ma pomóc kierowcom w tankowaniu najbardziej odpowiedniego paliwa do naszych samochodów. Co ważne, oznakowanie będzie obowiązkowe nie tylko w Unii Europejskiej, ale też w Islandii, Liechtensteinie, Norwegii, Macedonii, Serbii, Szwajcarii i Turcji. Oznacza to, że wyjeżdżając za granicę kierowcy nie będą musieli znać lokalnych oznaczeń na dystrybutorach.