Renault Captur po face liftingu - co się zmieniło?
Po 4 latach od rynkowego debiutu, Renault zdecydowało się na face lifting swojego hitowego crossovera. Zmiany są dość subtelne. Nadają jednak Capturowi nowy powiew świeżości i sprawiają, że nadal stanowi on atrakcyjną propozycję w coraz bardziej obleganym segmencie małych crossoverów. Co zmieniło się w stosunku do dotychczasowego wydania?
Renault dołożyło wszelkich starań, aby upodobnić 4-letniego Captura do najnowszych modeli marki, choć nie znajdziemy tu nietypowych, ostro narysowanych świateł znanych z Megane, czy Talismana.
Kształt reflektorów nie zmienił się znacząco, jednakże klosze skrywają lampy w pełni LED-owe. Nowe są także światła do jazdy dziennej zamontowane w zderzaku. Same zderzaki również nieco przeprojektowano, podobnie jak atrapę chłodnicy.
Tył natomiast kusi poprawioną grafiką świateł. Tutaj Renault zdecydowało się praktycznie w całości zachować dotychczasowy styl.
Wraz z face liftingiem w gamie zagoszczą nowe lakiery nadwozia, wzory felg oraz opcje wykończenia wnętrza. Francuzi zostali przy dwukolorowej karoserii. Klienci mogą skorzystać z łącznie ponad 30 kombinacji barw.
Największą różnicę powinniśmy jednak odczuć we wnętrzu, które teraz wykończono staranniej i przy użyciu lepszych materiałów. Zauważą to szczególnie klienci decydujący się na nową, topową odmianę Initiale Paris, z dwukolorowym kokpitem i stylowymi przeszyciami.
Renault zaktualizowało także system multimedialny R-Link obsługiwany przy pomocy ekranu dotykowego. Teraz jest on łatwiejszy w obsłudze i działa znacznie szybciej.
Jeśli chodzi o gamę silników, pozostała ona bez zmian. Oznacza to, że klienci mają do wyboru benzynowe silniki TCe o mocy 90 KM i 120 KM oraz dwa diesle dCi generujące 90 KM i 115 KM.
Odświeżony Captur trafi do salonów w najbliższych miesiącach. Wszystko wskazuje, że nadal będzie cieszył się dużą popularnością wśród europejskich klientów.
Ceny nowego Renault Captura zaczynają się w Polsce od 56 900 zł.