Poradniki i mechanikaAuto firmowe - jak zaoszczędzić na paliwie?

Auto firmowe - jak zaoszczędzić na paliwie?

Zdjęcie tankowania paliwa
Zdjęcie tankowania paliwa
Źródło zdjęć: © fot. PotatoTomato/Shutterstock
Autokult Biznes
13.07.2016 20:06, aktualizacja: 30.03.2023 11:33

Paliwo generuje nawet kilkadziesiąt procent kosztów użytkowania aut służbowych. Wydatki można ograniczyć, stosując rozwiązania, które nie są wcale żadnymi magicznymi trikami tylko wynikają z rozsądnego zarządzania pojazdami i współpracą z kierowcami.

Nawet małe firmy posiadające kilka czy kilkanaście pojazdów mogą skorzystać z kart paliwowych. Kilka groszy na litrze paliwa nie stanowi tutaj wbrew pozorom największego zysku dla przedsiębiorcy - jest nim możliwość otrzymania co dwa lub cztery tygodnie faktury zbiorczej. Dzięki temu dostajemy swego rodzaju kredyt, a przede wszystkim zaoszczędzamy czas związany z pracami administracyjnymi, czy rozliczaniem gotówki.

BP, Orlen, Shell, DKV i inni emitenci kart

Emitentem kart paliwowych są nie tylko koncerny kojarzone z daną stacją, jak Orlen, BP, Shell, Lotos, ale także firmy pośredniczące w płatnościach, choćby DKV Euroservice (nastawiony bardziej na firmy transportowe). Kartami paliwowymi zapłacimy także za przejazd autostradami, choć nie każdy plastik jest wszędzie przyjmowany - należy to wcześniej sprawdzić. Coraz więcej mniejszych sieci wprowadza karty paliwowe uznawane na przykład na stacjach położonych w danym regionie.

Jeśli jednak komuś nie przeszkadza złożoność kwestii dokumentowej i zechce poświęcić czas pracownika lub swój na szczegółowe rozliczenia, może skorzystać ze stacji mającej tańsze paliwo. Niestety, obiekty przymarketowe nie emitują kart paliwowych, za to proponują niższe ceny benzyny czy oleju napędowego, o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt groszy niż BP czy PKN Orlen.

Dodatkowo użytkownicy aut mają ułatwione dokonanie różnego rodzaju zakupów w wielkopowierzchniowych sklepach, bowiem tankowanie zwykle odbywa się w pobliżu marketu. Niektórzy sądzą, że także mniej zapłacą za paliwo na obiektach bez znanego brandu. Tutaj ostrożnie – pozorna logika "mały musi być tani" nie zawsze bywa prawdziwa, a dodatkowo narażamy się na niepewną jakość paliwa.

Warto pamiętać, że obiekty koncernowe nie mają ustandaryzowanej ceny w całej Polsce i nawet na stacjach spod tego samego logo zapłacimy inną cenę za litr w różnej lokalizacji. Dlatego na przykład lepiej nie tankować na autostradach, gdzie koszty zakupu są wyższe niż na terenie miast. Warto taki zapis wprowadzić do polityki flotowej, a w małych firmach, gdzie brak takiego dokumentu, przekazać informację za pośrednictwem poczty elektronicznej.

Indywidualna umowa ze stacją

Kolejny sposób na tańsze tankowanie to indywidualna umowa z konkretną stacją. O takie rozwiązanie można się pokusić, gdy pojazdy często rozpoczynają trasę w siedzibie przedsiębiorstwa, a stacja położona jest niedaleko firmy.

Podobne porozumienie można zawrzeć z myjnią samochodową, bo przecież trzeba dbać o czystość w autach służbowych. Ekstremalny, ale możliwy do zrealizowania pomysł stanowi wybudowanie stacji na terenie naszego podmiotu gospodarczego. Oczywiście zapotrzebowanie na paliwo musi być wtedy olbrzymie, system pracy również związany z podróżami niedaleko tego miejsca, więc takie rozwiązanie bywa stosowane rzadko, nawet przez wielkie firmy.

Ekojazda kontra dynamiczna jazda Škodą Octavią

Paliwo zaoszczędzimy dzięki odpowiedniemu stylowi jazdy. Nie będę przytaczać dokładnych zasad ekojazdy, lepiej powołać się na przykład z życia wzięty. Jeździłem niedawno Škodą Octavią Scout z silnikiem o pojemności skokowej 2 l i mocy 184 KM. Postanowiłem przy okazji sprawdzić zależność spalania od sposobu prowadzenia samochodu.

Dynamicznie jadąc z dużą liczbą przyspieszeń i hamowań na dystansie 137 km uzyskałem na komputerze pokładowym wynik 8,5 l/100 km, w przypadku ekojazdy – 6,1 l/100 km (132 km). Od razu dodam, nie poruszałem się na autostradzie, a przecież to wysokie prędkości szczególnie generują duże wydatki.

Wystarczy więc odpowiednio zmotywować pracowników, choćby przez system grywalizacji, w którym najlepsi (najbardziej ekonomiczni) mogą liczyć na nagrody, by plan wcielić w życie. Taki system oferują firmy zewnętrzne, ale jeśli ktoś lubi się bawić w statystyki i ma niewielki park samochodowy, może wyliczenia prowadzić samodzielnie.

Monitoring floty

Istotną rolę odgrywa planowanie tras, by kierowcy nie tracili czasu i kilometrów tylko na dojazd do danej stacji. Koncerny paliwowe dysponują mapami obiektów (w wersji elektronicznej, a nierzadko i papierowej), w poszukiwaniu konkretnego brandu pomoże nam również nawigacja – wiele tego typu urządzeń ma wpisane dokładne lokalizacje obiektów.

Poza tym sprawny menedżer od czasu do czasu analizujący przebiegi zorientuje się, czy kierowca umiejętnie podąża do celu czy też czasem zbacza z drogi. Wielkie oszczędności może przynieść zatem kontrola pracowników.

Narzędzi do tego celu jest wiele. Najprościej skorzystać z urządzeń monitorujących jazdę. Jeśli pracownik wie, że jest lub może być śledzony, prawdopodobnie zrezygnuje z prywatnych tras, będących często źródłem nadprogramowych kilometrów. Jedna z dużych firm zanotowała po trzech miesiącach używania GPS-u aż 40 proc. mniejsze opłaty za paliwo. Nie każde przedsiębiorstwo dzięki śledzeniu aut zyska takie oszczędności, ale nawet jeśli to będzie kilka, kilkanaście procent, warto rozważyć monitoring.

Limit spalania

Mniejsze firmy prowadzą skrupulatną dokumentację każdej jazdy i wyrywkowo sprawdzają stan licznika oraz czy wpisywane odległości są realne, czy też mocno naciągane. Nie brakuje podmiotów gospodarczych zezwalających na prywatne korzystanie z pojazdu, lecz można także wprowadzić limity spalania.

Oczywiście limitów nie należy opierać na danych z prospektów marketingowych - powinien odzwierciedlać realne wartości, wyliczone przykładowo na podstawie średniej jazd wszystkich kierowców tym samym modelem i silnikiem przez okres trzech miesięcy. Kary lub nagrody to już indywidualna polityka firmy, byle tylko nie zabrakło konsekwentnego działania.

O aspekcie spalania warto pomyśleć jeszcze przed zakupem pojazdu. Niektórzy przedsiębiorcy stawiają na bardziej dynamiczne jednostki, lecz zazwyczaj ma to odzwierciedlenie w większej konsumpcji paliwa. Wybór należy więc do osób odpowiedzialnych w firmie za auta i zakupy. Bo w przypadku paliwa tak jak w życiu - zwykle coś się odbywa kosztem czegoś.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)