Samochody używaneVolkswagenUżywany Volkswagen Tiguan I 2.0 TDI (2007-2015) - poradnik kupującego

Używany Volkswagen Tiguan I 2.0 TDI (2007-2015) - poradnik kupującego

VW Tiguan I
VW Tiguan I
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / VW
Marcin Łobodziński
07.06.2016 22:25, aktualizacja: 30.03.2023 10:07

Volkswagen Tiguan to kompaktowy crossover, który na rynku wtórnym jest prawdziwym hitem. Nie dość, że jest, jak większość aut tej marki, zdecydowanie za drogi, to jeszcze bardzo powoli traci na wartości.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakim samochodem jest Volkswagen Tiguan
  • Jakie silniki montowano w Volkswagenie Tiguanie
  • Dlaczego diesel 2.0 TDI jest najlepszy do Volkswagena Tiguana
  • Co psuje się w Volkswagenie Tiguanie
  • Czy Volkswagen Tiguan to samochód drogi w użytkowaniu
  • Czy części do Volkswagena Tiguana są drogie
  • Ile trzeba zapłacić za używanego Volkswagena Tiguana
  • Czy warto kupić Volkswagena Tiguana

Volkswagen bardzo późno zaprezentował swojego kompaktowego SUV-a, będącego konkurencją dla propozycji z Dalekiego Wschodu, dysponujących mocną pozycją na rynku. Tiguan pojawił się dopiero w 2007 roku. W tym samym czasie Japończycy i Koreańczycy prezentowali już kolejne generacje swoich modeli.

Jednak patrząc na europejskich producentów, to ani Francuzi, ani Opel czy Ford nie zaprezentowali własnego modelu tej klasy wcześniej niż Volkswagen. Niemniej jednak Tiguan musiał stawić czoła mocnym zawodnikom z Azji.

VW Tiguan I
VW Tiguan I© mat. prasowe / VW

By szczerze opowiedzieć o popularności Volkswagena Tiguana, trzeba by zacząć od jego walorów praktycznych, dzięki którym bardzo często wygrywał lub był na szczycie klasyfikacji wielu porównań w prasie motoryzacyjnej. To ona zrobiła mu bardzo dobrą reklamę.

Jego największymi zaletami jest przestronne wnętrze, dobrze zaplanowany kokpit, świetne wyciszenie, zwłaszcza w egzemplarzach po liftingu oraz wysoki komfort jazdy. Ma też niezły bagażnik o pojemności 470 litrów, choć pod tym względem wzorcem na pewno nie jest.

Co ciekawe, deska rozdzielcza jest niemal w 100 procentach identyczna z Golfem Plus. W tym zakresie troszeczkę zmieniło się dopiero w 2010 roku. Auto przeszło drobny facelifting - najpierw kabiny, a rok później nadwozia. W tym przypadku określenie „przejściówka” dotyczące samochodów z rocznika 2010 jest słuszne.

Volkswagen Tiguan po liftingu nadwozia
Volkswagen Tiguan po liftingu nadwozia© mat. prasowe / VW

Bazujące na konstrukcji Golfa V zawieszenie nie imponuje jakością prowadzenia na zakrętach, ale pozostaje bezpieczne. Jego budowa jest prosta i typowa dla crossoverów. Przód stanowią kolumny MacPhersona, tył oczywiście wielowahacz.

Tiguan uzyskał pięć gwiazdek w testach zderzeniowych i jest Volkswagenem – to wszystko wystarczy, by w Polsce i wielu krajach europejskich stał się marzeniem osoby kupującej auto używane. Nowe raczej nie, ze względu na dość wysoką cenę. Na takie stać było głównie Niemców.

Wnętrze Tiguana po liftingu
Wnętrze Tiguana po liftingu© mat. prasowe / VW

Volkswagen Tiguan to auto stosunkowo nowoczesne. Egzemplarze z późniejszych roczników wyposażono w wiele udogodnień, które tak naprawdę dopiero teraz pojawiają się w koreańskich crossoverach.

Interesującą opcją są adaptacyjne amortyzatory, choć w używanym samochodzie nie muszą być one zaletą. Jest też dwusprzęgłowy automat DSG – kolejny bajer, którego lepiej unikać.

Na bagażnik można narzekać, ale w rzeczywistości mieści się w dobrej średniej segmentu
Na bagażnik można narzekać, ale w rzeczywistości mieści się w dobrej średniej segmentu© mat. prasowe / VW

Nie trzeba się bać natomiast trwałego i dobrze działającego sprzęgła Haldex starszej generacji, które w terenie i na szosie spisuje się na miarę auta, do którego je zainstalowano. Jeżeli oczekujecie bardzo dobrej trakcji, musicie się rozejrzeć za odmianą Track&Field z systemem ESP skalibrowanym pod jazdę w terenie (tzw. tryb Off Road) oraz nieco inaczej ukształtowanym zderzakiem przednim i osłonami podwozia.

Zdolności terenowe nie są duże, ale z napędem na cztery koła i trybem Off Road Tiguan nieźle radzi sobie na bezdrożach
Zdolności terenowe nie są duże, ale z napędem na cztery koła i trybem Off Road Tiguan nieźle radzi sobie na bezdrożach© mat. prasowe / VW

Historia modelu w pigułce:

  • 2007 r. – debiut Volkswagena Tiguana
  • 2008 r. – diesel 2.0 TDI o mocy 170 KM
  • 2010 r. – lifting wnętrza
  • 2011 r. – lifting zewnętrzny
  • 2015 r. – zakończenie produkcji

Silniki

Oczywiście najbardziej interesujące są silniki 2.0 TDI. Tiguan był napędzany wyłącznie wersjami z wtryskiem Common Rail. Rok po premierze pojawiła się odmiana 170-konna z momentem obrotowym wynoszącym 350 Nm. Najsłabszy motor 2.0 TDI CR generuje 110 KM i 280 Nm, nieco mocniejszy jest 140-konny, bardzo popularny silnik. Oferuje już 320 Nm momentu obrotowego i jest idealnym źródłem napędu tego samochodu.

Jedyny słuszny silnik? W zasadzie tak. Mowa o jednostce 2.0 TDI.
Jedyny słuszny silnik? W zasadzie tak. Mowa o jednostce 2.0 TDI.© mat. prasowe / VW

Poza dieslami są również benzyniaki, ale generalnie ich nie polecamy. To jednostki 1.4 TSI oraz 2.0 TSI – najgorsze motory w swojej klasie. Pierwsze - z wadami napędu rozrządu i szczególnie problematyczna odmiana Twincharger o mocy 150 i 160 KM.

Natomiast drugie - większe i mocniejsze 2.0 TSI, generujące od 170 do 211 KM, obarczone są wadą polegającą na nadmiernym zużyciu oleju, choć te o mocy ponad 200 KM spisują się całkiem dobrze. Jeżeli mamy polecić silniki benzynowe, to tylko nowej generacji, czyli 1.4 TSI na pasku rozrządu oraz 2.0 TSI od roku 2012.

Rynek wtórny znakomicie zweryfikował, który motor najlepiej pasuje do Tiguana. Tylko 30 proc. ofert stanowią wersje benzynowe. Jeżeli mamy polecać, to wyłącznie odmianę 2.0 TDI i takiej właśnie się przyjrzymy.

Awaryjność Volkswagena Tiguana 2.0 TDI

Właściwie o tym silniku trudno cokolwiek złego napisać. Jednostka z wtryskiem Common Rail też ma swoje wady, ale nie ta montowana w Tiguanie. Mowa o wadliwym napędzie pompy oleju, który znajdziecie w niektórych samochodach Audi.

Utrapieniem użytkowników może być natomiast filtr DPF i zawór EGR. Tu są dwie drogi: wymiana lub usunięcie uszkodzonego podzespołu. Fizycznie da się wyeliminować filtr DPF. Choć jest to niezgodne z prawem, to tak często się dzieje.

Nowy kosztuje ponad 8 tys. zł, co i tak nie jest uzasadnieniem dla usunięcia DPF-u. Natomiast zaślepianie zaworu EGR, bo o fizycznym usunięciu raczej nie ma mowy, nie jest najlepszym pomysłem, zwłaszcza że zamiennik kupicie za około 700-800 zł, a nowy fabryczny kosztuje 1500 zł.

VW Tiguan I
VW Tiguan I© mat. prasowe / VW

Całe szczęście kłopoty z DPF nie dotyczą wszystkich Tiguanów. Dopiero od 2009 roku spełniają one normę Euro 5, a wcześniej stosowano słabsze silniki bez filtra. Jedynie wersja 170-konna ma go od samego początku.

Uważać należy na pasek rozrządu. Nie jest wadliwy, ale producent wymyślił, że należy go wymieniać co 200 tys. km. Oczywiście nie jest niczym zaskakującym, gdy pasek wcześniej się zerwie. My proponujemy wymianę kompletu napędu rozrządu co 100-150 tys. km.

Układ wtryskowy jest bardzo trwały. Jego zużycie może nastąpić po przebiegu 250-300 tys. km. Co wtedy? Regeneracja piezoelektrycznych wtrysków Boscha jest możliwa i nie powinna być droższa niż 600-800 zł za sztukę. Można też wymienić wtryskiwacze na nowe za około 5000 zł za komplet, co wcale nie jest złym pomysłem, jeżeli chcecie jeszcze długo jeździć tym samochodem.

Volkswagen Tiguan nadaje się do holowania przyczep. Najlepiej z mocnym dieslem i przekładnią manualną.
Volkswagen Tiguan nadaje się do holowania przyczep. Najlepiej z mocnym dieslem i przekładnią manualną.© mat. prasowe / VW

Koło dwumasowe nie odmawia posłuszeństwa zbyt często, a manualne skrzynie biegów są trwałe. Uwaga za to na dwusprzęgłowe DSG. Po około 200-250 tys. km mogą potrzebować poważniejszej naprawy lub wymiany sprzęgieł. W każdym przypadku serwis tej przekładni będzie kosztowny. Jeżeli kupicie auto z tą skrzynią, dbajcie o regularną wymianę oleju.

Turbosprężarka jest elementem trwałym. Do jej zużycia dochodzi jedynie z powodu zaniedbań lub zwykłego wyeksploatowania. Producent zaleca wymianę oleju w silniku co 25 tys. km lub raz w roku, ale my radzimy to robić co 15 tys. km i zawsze wybierać olej spełniający normę Volkswagena 507.00 lub wyższą.

Przestrzeni na nogi wystarczy dla czterech dorosłych osób
Przestrzeni na nogi wystarczy dla czterech dorosłych osób© mat. prasowe / VW

Tiguan ogólnie jest samochodem bardzo niezawodnym, jednym z lepszych Volkswagena z tego okresu. Jeżeli wziąć po uwagę wyłącznie odmiany wysokoprężne, również jednym z lepszych w klasie. Trudno nawet jednoznacznie określić typowe usterki tego samochodu.

Zawieszenie jest bardzo trwałe, a także dość tanie w serwisowaniu. Jedynie za adaptacyjne amortyzatory zapłacicie sporo, bo około 1300 zł za sztukę. Każdy wahacz tylny jest dostępny w postaci zamiennika za niespełna 200 zł, natomiast przednie można w pełni regenerować.

W podwoziu uwagi wymaga głównie sprzęgło Haldex realizujące napęd 4MOTION. Jego uszkodzenie jest trudne, ale łatwo je zniszczyć zaniedbaniami. Olej musi być wymieniany co 60 tys. km, ale warto skrócić okres wymiany do 40 tys. km. Ponadto, kupując używanego Tiguana z pierwszych roczników radzimy przyjrzeć się lepiej samej podłodze, która może nosić ślady korozji, oraz tylnym sprężynom, które przeciążone dość łatwo pękają.

Volkswagen Tiguan przed liftingiem
Volkswagen Tiguan przed liftingiem© mat. prasowe / VW

Wyposażenie samochodu zwykle działa dobrze, ale wnętrze bardziej wyeksploatowanych egzemplarzy może nosić wyraźne ślady zużycia. Czasami nie działa komputer pokładowy, coś szwankuje w radioodtwarzaczu, a w innym przypadku posłuszeństwa odmówi centralny zamek. Są to jednak sporadyczne sytuacje i niekoniecznie typowe dla tego modelu.

Koszty eksploatacji, ceny i dostępność części zamiennych

Volkswagen Tiguan przed liftingiem
Volkswagen Tiguan przed liftingiem© mat. prasowe / VW

Koszt utrzymania tego samochodu w dużej mierze zależy od kondycji silnika. Dobry diesel spala około 6,5-7,5 l/100 km i nie wymaga zbyt wiele poza serwisem. Tiguan praktycznie się nie psuje, a ceny części są niskie ze względu na popularność modelu i ich zamienność z innymi. Dość drogi jest osprzęt silnika, jak w przypadku każdego diesla, choć akurat użytkownik tego wozu nie powinien narzekać.

Po zakupie Tiguana zalecamy porządny serwis. Wymiana płynów i olejów to podstawa. Pamiętajcie o skrzyni biegów (również manualnej) oraz o sprzęgle Haldex. Do tego warto zwrócić uwagę na napęd rozrządu. W samochodach z napędem 4x4 koniecznie zakładajcie takie same ogumienie na wszystkie cztery koła. Za komplet dobrych, letnich opon 215/65 R16 zapłacicie nie więcej niż 1500 zł.

Warto po zakupie tego samochodu wyposażyć go w dobre urządzenie zabezpieczające przed kradzieżą lub w polisę ubezpieczeniową, ponieważ Tiguan to model chętnie kradziony.

Sytuacja rynkowa

Tiguan jest autem pożądanym, ale nie należy się spodziewać wielu ofert sprzedaży. Przyczyna jest dość prozaiczna. Za naszą zachodnią granicą Tiguany są wysoko cenione, a import takich nie do końca się opłaca. Handlarze czekają więc na auta uszkodzone i bardzo często takie przyjeżdżają do Polski.

Zanim nastawicie się na zakup ładnego egzemplarza na niemieckich tablicach, sprawdźcie cenę podobnego pojazdu w Niemczech. Te, które pochodzą z polskiego salonu, jeżeli są w nienagannym stanie, szybko znajdują nabywcę. Jest ich całkiem sporo, bo aż 32 proc.

Ile kosztuje Tiguan z silnikiem 2.0 TDI? Minimum 30 tys. zł to kwota, jaką należy mieć by kupić któryś z najtańszych egzemplarzy. By jednak wybrać się na normalne zakupy, najlepiej mieć 40-50 tys. zł. Zdecydowanie droższe są auta po liftingu, szczególnie te lepiej wyposażone. Takie właśnie przyjeżdżają do kraju z zachodu. Również nowsze, z roczników 2012-2015, są nierzadko bogatymi wersjami.

Czy warto?

W pewnym sensie warto, choć za samochód zapłacicie dość dużo. Volkswagen Tiguan jest wysoko ceniony, ponieważ jest dopracowanym, naprawdę ciekawym modelem, który można łatwo i szybko odsprzedać, nawet z minimalnym zyskiem.

Za sporo mniejsze pieniądze kupicie coś japońskiego, koreańskiego lub chociażby Renault Koleosa – większego i wcale nie gorszego. Dobrze sprawdźcie rynek zanim przepłacicie. Niemniej jednak Tiguan jest wart swojej ceny - to jeden z najlepszych Volkswagenów ostatnich lat.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)