Peugeot 2008 1,6 VTi Allure - test

Uterenowione kombi to nie chwilowa moda, lecz trwający od lat trend szukania niszy dla nowych modeli i zaspokajania coraz węższego grona klientów. Przewrotnie zaproponowanie jednego auta w kilku specyficznych odmianach pozwala zgarnąć szerokie grono klientów różnych segmentów do jednego worka podpisanego nazwą modelu. Jednak Peugeot przygotował coś zupełnie innego. Zamiast oferowania wielu rozwiązań postawił na jedno, kompromisowe. Stworzył jednego, małego crossovera o kształcie kombi, zamiast funkcjonalnego kombi i stylowego crossovera. I to się udało.

Ten artykuł ma 2 strony:
Peugeot 2008 1,6 VTi Allure — test
Ostatnie doniesienia wskazują jasno, że model 2008 doskonale przyjął się wśród odbiorców i Peugoet musiał zwiększyć produkcję. No cóż, taka moda. Niegdyś uterenowione kombi kosztowały krocie (Subaru Outback, Volvo V70 Cross Country czy Audi Allroad), teraz są mniejsze i stosunkowo tanie. Stosunkowo, bo trudno powiedzieć o Peugeocie 2008, że jest tanim samochodem. Ceny zaczynają się od ponad 50 tys. zł, a to wciąż samochód segmentu B jeśli mamy być uczciwi. Auto nie oferuje ani cudownego silnika, ani innowacyjnych rozwiązań, ani nawet napędu na cztery koła, którego można by się spodziewać. Co więc oferuje?
Przede wszystkim atrakcyjną stylistykę. Jeśli nie spędziłeś dłuższego czasu na oglądaniu karoserii to nie wyprzedzaj faktów przekreślając ten model za wygląd. Na pierwszy rzut oka jest dziwny, po chwili oglądania widać, że styliści mocno napracowali się by uatrakcyjnić 2008 tak bardzo, jak tylko się da. Ma wiele terenowych akcentów, ale i stylistycznych smaczków. Ot choćby pięknie załamujące światło przetłoczenia na karoserii, oryginalnie pociągnięta, chromowane obramówki bocznych szyb czy pieczołowicie wyrzeźbione przednie i tylne lampy.
Materiały użyte do wykonania zderzaków też nie są przypadkowe, choć nie powiedziałbym, że zawsze trafione. Np. dolna część pasa przedniego jest wykonana z czarnego plastiku, co jest w porządku. Jednak błyszczące elementy udające płyty ochronne to trochę za wiele. Co ciekawe, z tyłu umieszczono odblaski na wzór samochodów terenowych, a sam zderzak wystaje do tyłu… nie wiem po co. Tak czy owak Peugeot 2008 nie jest samochodem stylistycznie bezsensownym, ale atrakcyjnym gadżetem i całkiem niezłym autem.
Zobacz również: Peugeot 508 (2018) - premiera w Genewie
Wyposażony w wolnossący, 120-konny silnik 1,6 VTi świetnie sprawdza się w jeździe po mieście i na niezbyt długich dystansach. Niestety, nie potrafię zrozumieć krótkiego zestopniowania 5-biegowej skrzyni, które sprawia, że już przy 100 km/h we wnętrzu robi się głośno, a obroty zmuszają do poszukiwania kolejnych biegów. Problem w tym, że więcej ich nie ma. Na pocieszenie auto odwdzięcza się dynamiką, ale tylko przy akompaniamencie wycia charakterystycznego dla benzynowych silników wolnossących.
Mimo krótkich przełożeń Peugeot 2008 nie potrzebuje dużych ilości paliwa. W trasie przy dość dynamicznej jeździe wystarczyło mu 5,4 l/100 km, ale za to w mieście odrabia straty i połyka 8,2 l/100 km. Mimo to, średnie spalanie na poziomie 6,4 l/100 km stawia go w gronie oszczędnych aut.
Niestety, tym samochodem jeździ się dość dziwnie. Jednak po kilku dniach trudno go nie polubić. Siedzi się wysoko w aucie, w którym nie powinno się siedzieć wysoko. Fotele są bardzo wygodne i mają ogromny zakres regulacji. Pozycja za kierownicą przypomina trochę tę z aut typu minivan, ale mimo to okazuje się sensowna po przejechaniu większego dystansu. Charakterystyczne zegary nad mikrokierownicą to genialne rozwiązanie, pozwalające dowolnie ustawić kolumnę. Nawet z kołem kierowniczym na kolanach (dosłownie tak da się ustawić) można jechać komfortowo i pewnie, cały czas panując nad samochodem. Ponadto jego mała średnica wywołuje złudzenie jakby układ był bardzo bezpośredni. Niestety, ma jedną wadę. Nie da się jej normalnie trzymać podpierając łokcie na podłokietniku centralnym czy boczku drzwi. Dlatego też jadąc dłużej opuszczałem kierownicę absurdalnie nisko by móc opierać łokcie o własne uda.
Skrzynia biegów pracuje bardzo lekko, ale mimo to trochę jak w autobusie. Ma wyjątkowo długie drogi prowadzenia i nie pozwala na bardzo szybkie zmiany biegów. Jednak trudno odmówić jej precyzji podczas normalnej jazdy. Silnik mimo, że raczej wysokoobrotowy, zaskakuje elastycznością, a hałas jaki wywołuje, wymusza chcąc nie chcąc zmianę biegu na wyższy przy nie więcej niż 3000 obr./min, które osiągniemy bardzo szybko nawet na 5. biegu.
Aby pojechać nim dynamicznie potrzeba się przełamać. Zawieszenie wydaje się wysokie, ale jest twarde. Trochę bez sensu bo jak już robić takie auto, to na miękko. Jednak stabilność nawet przy pokonywaniu ciasnych łuków z dużą prędkością robi wrażenie. Podobnie jak jazda terenowa, przed którą nie mogłem się powstrzymać.
Chciałem – chyba sam sobie – udowodnić jak szybko Peugeot 2008 podda się w lekkim terenie i na leśnych drogach. Nie musiałem szukać terenu, wystarczyło w nieznanym mi rejonie włączyć nawigację. Jest genialna, bo szybko zmusza to spróbowania właściwości terenowych autka. Ma drogi nawet tam, gdzie nie ma po nich śladu i zawsze chce nimi prowadzić. Potrafi też pokierować do jeziora. Wybiera takie trasy, że gdyby to nie był test na pewno bym zawrócił. Jadąc drogami, które okazały się normalne dla tej okolicy, Peugeot 2008 dał się poznać jako auto właśnie dla osób mieszkających w obszarach zalesionych i pełnych bezdroży.
Nie groźne są dla niego nawet dość duże wyboje, koleiny czy płytkie brody. Lekka karoseria i sprawny silniczek radzą sobie świetnie w miejscach, gdzie nie zapuściłbym się większymi, uterenowionymi kombi z napędem 4×4. Nie było nawet większych problemów z wjazdem na plażę w miejscu, w którym auto pozuje do zdjęć. Niestety chwila nieuwagi, niewielki poślizg kół i samochód się zakopał. Na szczęście niegroźnie i po kilku próbach znów był wolny, jednak dał o sobie znać brak dobrze zestrojonej terenowo kontroli trakcji, która zamiast pomagać powodowała gaśnięcie auta i jeszcze większe kłopoty. Można ją jednak wyłączyć, co polecam w terenie. Niestety, pakiet Grip Control z taką właśnie kontrolą trakcji i pokrętłem wyboru nawierzchni, z którą przyjdzie się zmierzyć nie jest dostępny dla tej wersji silnikowej, chyba że ze skrzynią automatyczną.
Podsumowując: odnalazłem sens tego samochodu obserwując tereny, po których błądziłem przez dobrą godzinę. Odkryłem miejsca niezwykłe, jednocześnie tak blisko cywilizacji. Wsie, które kojarzą się bardziej z odległą Syberią niż Europą, gdzie nie ma normalnych, asfaltowych dróg, a zimą pewnie potrzeba traktora by jechać do najbliższego sklepu. To cywilizacja, w której są sklepy, są boiska, są domy i współczesne auta na podwórku. Jednak by tam jechać osobówką trzeba odwagi. W takich miejscach przydaje się tego typu samochód. Mimo dość wysokiej ceny w pakiecie dostajesz namiastkę właściwości terenowych, wystarczającą by zrobić wrażenie na niedowiarkach. Przy tym oryginalne i urodziwe, ładnie wykonane, a zarazem praktyczne i oszczędne kombi.
PLUSY:
Wykonanie wnętrza i materiały
Wyposażenie
Mocny i ekonomiczny silnik
Pewne prowadzenie
Niezłe jak na takie auto właściwości terenowe
MINUSY:
Trochę za sztywne zawieszenie
Brak terenowej kontroli trakcji
Za krótkie przełożenia (brak 6. biegu) i przez to duży hałas przy większych prędkościach
Wysoka cena
Ten artykuł ma 44 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze