SLS AMG Kicherer - podoba mi się!

SLS AMG Kicherer - podoba mi się!

SLS AMG Kicherer - podoba mi się!
Bartosz Pokrzywiński
25.06.2010 15:28, aktualizacja: 13.10.2022 13:41

Uważni czytelnicy Autokultu na pewno pamiętają wcześniejsze podejście Kicherera do stylizacji Mercedesa SLS AMG. Wprawdzie wówczas nie było najgorzej, jednak nadal seria wyglądała lepiej. Kiedyś pisałem, że SLS to jedno z nielicznych aut, które jest praktycznie nie do stuningowania i dzięki temu ma szanse oprzeć się raperom zza oceanu. Chyba się myliłem.

Uważni czytelnicy Autokultu na pewno pamiętają wcześniejsze podejście Kicherera do stylizacji Mercedesa SLS AMG. Wprawdzie wówczas nie było najgorzej, jednak nadal seria wyglądała lepiej. Kiedyś pisałem, że SLS to jedno z nielicznych aut, które jest praktycznie nie do stuningowania i dzięki temu ma szanse oprzeć się raperom zza oceanu. Chyba się myliłem.

W tuningowym świecie powinno zadomowić się pojęcie minimalizmu. Nie chodzi tu oczywiście o robienie mniejszych felg i bodykitów, a o dyskretne dopieszczanie seryjnej wersji auta. Na ogół większość firm tuningowych bierze do ręki szklaną wazę (samochód), rozbija ją, a potem skleja wypełniając ubytki włóknem węglowym i Alcantarą. Tą modyfikacją Kicherer udowodnił, że można delikatnie zwiększyć objętość naszej "wazy" oraz domalować dyskretne wzroki, nie niszcząc przy tym jej wspaniałego kształtu.

Obraz

Efektem tego zdrowego i jak najbardziej słusznego, w przypadku Gullwinga podejścia, jest SLS AMG Black Edition. Czym różni się od serii?

Całe nadwozie zostało polakierowane czarną matową farbą, a dodatkowego efektu mają dodać wstawki z "błyszczącego" lakieru, jak np. pas na masce. Smaczku dodaje atrapa chłodnicy, która dzięki Bogu została seryjna, jedynie pomalowano ją na czarno. Całość idealnie współgra z 20-calowymi ciemnymi felgami z rantem na wysoki połysk. Wzór do naśladowania.

Seryjna jednostka V8 o pojemności 6.3-litra została wzmocniona z 571 do 620 koni mechanicznych. Ponadto Kicherer przewidział sportowe zawieszenie z regulacją wysokości - jakby fabryczny SLS miał zwykłe. Niemniej jednak efekt końcowy jest przepiękny i co więcej, duch starego 300 SL nadal pozostał.[block position="inside"]8926[/block]

Źródło: Carscoop

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)