Zielony czy turkusowy? – Romeo Ferraris 500C Sardinia (2010)

Olgierd Lachowski

07.08.2010 15:30, aktualizacja: 02.10.2022 21:17

A Ty Drogi Czytelniku/Czytelniczko jakie masz zdanie na temat koloru tego samochodu?

Powszechnym jest stwierdzenie, że kobiety widzą więcej kolorów niż mężczyźni. Są nawet badania, które to potwierdzają. Ba, są też badania, które podważają to twierdzenie… Są też badania, które sugerują, że każdy odbiera barwy indywidualnie, ale kto by się tym przejmował.

Tak czy inaczej kobiety przywiązują zwykle większą wagę do nazewnictwa barw niż mężczyźni. Dla facetów zielony to zielony. Często wysiłkiem dla nas jest sprecyzowanie, czy jest to odcień jasny czy ciemny, bo to po prostu zielony. O takich barwach, jak turkusowy, malachitowy czy patynowy osobnicy płci męskiej nie wspominają, bo ich nie widzą. Tzn. widzą, ale po co nazywać inaczej coś, co jest zielone..? Najważniejsze, że my, mężczyźni, doskonale rozróżniamy brunatny (bynajmniej nie o węgiel mi chodzi :P), rudy i blond :) U płci pięknej sprawa ma się inaczej. Moja znajoma ma np. trzy identyczne szminki, ale uparcie twierdzi, że każda ma inny odcień (Matko Boska!). A najlepsze jest to, że wszystkie, ale to wszystkie panie rozróżniają zwykłą czerń i tę wypraną w Perwollu. Z bielą jest podobnie – zwykła biel i biel po Vizirze – z tym, że tutaj w pakiecie trzeba by jeszcze dodać Chajzera :P Panowie rozejrzyjcie się dookoła, a znajdziecie mnóstwo takich przykładów.]

Diesel 500C

Dlaczego o tym piszę? Bo wszedłem w spór zbiorowy, a konkretnie dwuosobowy z moją dziewczyną. Ona twierdzi, że źródło naszego ‘konfliktu’ jest turkusowo-szmaragdowe, a ja, że zielone. No, co najwyżej mogę się zgodzić, że to zieleń w dwóch odcieniach. A źródłem konfliktu jest Fiat 500C przerobiony przez Romeo Ferraris.

Koncern Fiat wykonał doskonały ruch ożywiając legendę 500. Co prawda w latach 90-tych XX. wieku mieliśmy Cinquecento (po polsku właśnie ‘pięćset’), ale nie było to nawiązanie do słynnego ‘malucha’, w każdym razie nie było to nawiązanie designerskie.

Obecne 500 to co innego. Samochód sprzedaje się jak świeże bułeczki i grzechem byłoby nie wykorzystać okazji i nie rozszerzyć oferty o wersję z otwieranym dachem, co gigant z Turynu uczynił.

Fiat 500C dostępny jest z trzema silnikami (rynek niemiecki). Motory o objętości 1.2 l i 1.4 l zasilane są benzyną, zaś jednostka 1.3 l (dostępna w dwóch wersjach mocy) olejem napędowym. Niecodzienne jest to, że najmniejszy silnik ma 8-zaworowy układ rozrządu. ‘Benzyniaki’ rozwijają moc, odpowiednio, 69 KM i 100 KM, zaś 1.3 l Multijet w odmianie słabszej 75 KM, a mocniejszej 95 KM.

Fiat 500C Abarth

Nie wnikając w szczegóły dodam, że najsłabszy silnik pozwala autku osiągnąć 160 km/h, a najmocniejszy 182 km/h. Jeżeli chodzi o przyspieszenie do 100 km/h, to najwolniej rozpędza się 500C 1.2 8v, bo potrzebuje aż 13.40 s, a najszybciej 1.3 Multijet (95 KM) – w 10.70 s. Jak widać ten Fiat nie służy do ścigania.

Ledwo 500C weszło na rynek, a już pojawiają się tunerzy chcący zindywidualizować ‘malucha’.

Zajmujące się włoskimi samochodami Romeo Ferraris dołączyło właśnie do sporej już grupy firm poprawiających malutkiego Fiata w wersji cabrio. Limitowana do 50 sztuk Sardinia została zmodyfikowana tylko pod względem stylistycznym.

O kolorze nadwozia wspominał już nie będę, bo każdy z Was widzi jaki jest. Z innych zmian zewnętrznych w oczy rzucają się 16-calowe felgi z oponami Yokohama i podwójna końcówka rury wydechowej. Poza tym niektóre elementy, jak lusterka zewnętrzne i listwy na zderzakach, mają ten sam kolor (beżowy, piaskowy?) jak składany, materiałowy dach.

Wnętrze wygląda bardzo zachęcająco. A to za sprawą m. in. beżowej skóry, którą obszyto fotele, drzwi i osłonę lewarka zmiany biegów. Zaskakująco wyglądają drewniane wstawki (o ile w tym wypadku są z drewna). Struktura ‘drewna’ przypomina płytę wiórową lub raczej korek. W kwestii ‘drewna’ Romeo Ferraris oferuje kilka różnych gatunków do wyboru.

Ogólnie samochód sprawia trochę cukierkowe wrażenie, ale nie można mu zarzucić, że jest brzydki. Ten pakiet jest dostępny w przypadku każdej wersji silnikowej. Zastanawiające jest, czy znajdzie się pięćdziesiąt osób chętnych na takie przeróbki. Jeżeli tak, to w większości pewnie będą to kobiety. Nie wiadomo jednak, ile gotówki powinny sobie przygotować, by móc cieszyć oko takim autem.

Na koniec pozostaje kwestia nazwania kolorów nadwozia 500C Sardinii i chyba jednak będę musiał przyznać swojej dziewczynie rację, bo nie mam już ochoty spać na balkonie… :P

Dane techniczne

Silnik i napęd (1.2 8v):