Używana Mazda MX‑5 III (NC) – awarie i problemy
Gokart? Auto dla geja? Resorak? Baby roadster? Dziennikarze motoryzacyjni przykleili już Maździe MX-5 wszystkie możliwe łatki. Tym razem podochodzimy do niej jednak na chłodno i ujawniamy jej słabe strony. Jakich usterek należy się obawiać w tym aucie? Zobaczcie sami.
Używana Mazda MX-5 III (NC) – historia modelu
Mazda MX-5 to obok takich aut jak RX-8 czy RX-7 jeden z najciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych sportowych modeli tej marki. Jego pierwsza odsłona zadebiutowała na rynku jeszcze w 1989 roku i do dziś cieszy się niesłabnącą sympatią wśród entuzjastów japońskiej motoryzacji.
Druga generacja auta oferowana była w latach 1998-2005. Trzecia oznaczona symbolem NC zadebiutowała w marcu 2005 roku na targach motoryzacyjnych w Genewie i jest sprzedawana do dzisiaj. Samochód został zaprojektowany przez szkockiego designera, Moray'a Callum. Choć sylwetkę nakreślono od podstaw to nadal nawiązuje do starych dobrych czasów. Poza zachowawczym wnętrzem nie ma się do czego przyczepić.
Rok po debiucie do oferty dołączyła wersja coupé-cabrio z elektrycznie otwieranym hardtopem. W 2009 roku Japończycy zaprezentowali światu poliftingową wersję MX-5 NC. Co zmieniono? Przede wszystkim: przednią atrapę chłodnicy, zderzaki, reflektory oraz tylne lampy – to najważniejsze modyfikacje.
W międzyczasie w salonach Mazdy pojawiło się wiele limitowanych wersji tego modelu takich jak: 20th Anniversary, Miyako, Sport Black czy Venture Edition. Od końca lat 80. do 2011 roku wyprodukowano ponad 900 000 egzemplarzy Mazdy MX-5.
Używana Mazda MX-5 III (NC) – silniki
Benzynowe:
- R4 1,8 (126 KM)
- R4 2,0 (160-169 KM)
Wybór silników w sportowych autach zwykle ogranicza się do jednej, dwóch, góra trzech wersji. Tak samo jest również w przypadku MX-5. Co prawda trudno nazwać japońskiego roadstera sportowym wozem z prawdziwego zdarzenia, ale z pewnością nie jest też zwykłym autem. Wielu laików już po pierwszym spotkaniu z tym samochodem, uzna go za prawdziwy rasowy bolid – to stwierdzenie jednak jest zdecydowanie na wyrost.
O osiągach Porsche 911 Cabrio nawet nie ma co marzyć, nie uda się Wam również pościgać z topowymi wersjami BMW Z4, nie mówiąc już o Mercedesie SLK.
Rywalizacja z podstawowymi odmianami tych aut będzie na pewno zdecydowanie lepszym pomysłem, ale nie jeśli zdecydujecie się na 126-konny motor 1,8 l. Ten niestety nie ma nic wspólnego ze sportem. Sprint od 0 do 100 km/h w 9,9 s pozostawię bez komentarza. Spalanie? W ruchu miejskim zużyjecie od 10,5 do 11,5 l/100 km w zależności od warunków i stylu jazdy.
Zdecydowanie lepszym wyborem będzie 160-konny motor 2,0 l, jego mocniejsza wersja oferowana była tylko w USA. W tym przypadku pierwsza setka pojawia się na prędkościomierzu już po 8,5 s (ze skrzynią automatyczną), 7,9 s (w autach sprzed modernizacji) lub 7,6 s (w egzemplarzach po liftingu). Spalanie? Niewielkie przekroczenie 12 l/100 km podczas miejskiej eksploatacji nie stanowi większego problemu. Awaryjność?
Właściciele tego modelu na ogół nie wiedzą czym są poważne problemy z silnikiem (wyjątkiem są egzemplarze, w których obracają się panewki – na szczęście awaria dotyczy zaledwie garstki aut). Od czasu do czasu zdarzają się jednak drobne usterki osprzętu w tym między innymi termostatu czy sondy lambda (ta potrafi kosztować ponad 2000 zł, na szczęście można zamówić ją w USA, gdzie jest znacznie tańsza).
Używana Mazda MX-5 III (NC) – dane techniczne
Silnik umieszczony z wzdłużnie z przodu i napęd na tył to idealne połączenie w takim samochodzie. Zawieszenie (układ wielowahaczowy zarówno z przodu jak i z tyłu) zestrojono dość sztywno, dzięki czemu auto rewelacyjnie się prowadzi, ale na bardziej dziurawych drogach nie jest już tak różowo.
Silniki Mazdy MX-5 mogą współpracować z trzema skrzyniami biegów: 6-stopniową automatyczną, 5- lub 6-biegową ręczną. Bezpieczeństwo? Jest na całkiem przyzwoitym poziomie, w testach zderzeniowych Euro NCAP samochód otrzymał 4 gwiazdki. Jak na dzisiejsze standardy co prawda nie jest to najwyższa półka, ale nie jest też źle.
Używana Mazda MX-5 III (NC) – typowe usterki
Mazda od lat nie może uporać się z rdzą, która w większym lub mniejszym stopniu pojawia się praktycznie we wszystkich modelach tej marki. MX-5 NC co prawda nie koroduje w takim tempie jak pierwsza generacja modelu 6, ale dla własnego spokoju radzę przed zakupem dokładnie obejrzeć: całe podwozie auta, maskę, klapę bagażnika, przednie i tylne nadkola oraz okolice listew progowych.
Spotykane są również przypadki przeciekania dachu. Powód? Przepuszczanie wody przez uszkodzone uszczelki oraz niedrożne kanały odpływowe. Woda często przedostaje się również do bagażnika. Konieczne są także dokładne oględziny zawieszenia, takich aut przecież się nie oszczędza. Drążki kierownicze również nie lubią ostrej jazdy.
Szczególną uwagę radzę zwrócić jeszcze na amortyzatory – zdarzają się wycieki oleju. Kolejnym słabym punktem jest katalizator, który dość szybko kwalifikuje się do wymiany.
Trwałością nie grzeszy uszczelniacz dyferencjału – koniecznie sprawdźcie w jakim jest stanie. Czujniki ABS też nie mają zbyt długiego życia. Z drobnych usterek trzeba wspomnieć o szwankujących przełącznikach od elektrycznie otwieranych szyb. Ponadto w niektórych egzemplarzach dochodzi do samoistnego pękania przedniej szyby i poszycia miękkiego dachu.
Używana Mazda MX-5 III (NC) – naszym zdaniem
Mazda MX-5 trzeciej generacji po pierwszym spotkaniu budzi dość mieszane uczucia. Stylizacja nadwozia jest bardzo udana i przyciąga wiele zainteresowanych spojrzeń. Niestety we wnętrzu jest już dość spartańsko i trochę zbyt ciasno, ale za to znajdziecie tutaj kilka przydatnych schowków (prawie jak w rodzinnym vanie). Nie ma za to co liczyć na duży bagażnik, w 150 l zmieści się naprawdę niewiele.
Uczucie konsternacji nie ominie Was również w czasie jazdy. Precyzyjny układ kierowniczy, napęd na tył i doskonałe własności jezdne to cechy, które zachwycą niemal każdego kto zasiądzie za kierownicą MX-5 NC. Niestety po dłuższej jeździe zacznie przeszkadzać Wam zbyt sztywno zestrojone zawieszenie. Pomimo wad i zalet, samochodu trudno nie polubić to w końcu roadster za całkiem rozsądne pieniądze, który nie zrujnuje Was również w czasie wizyt na stacjach benzynowych.