Używana Toyota Land Cruiser J12 (2002-2009) - opinie i typowe usterki

Toyoty Land Cruiser od zawsze słynęły z niskiej awaryjności i znakomitych właściwości terenowych. Dlatego były i są nadal wybierane do dalekich wypraw. Jednym z ciekawszych i dość przystępnych obecnie modeli jest model J12, znany jako Land Cruiser 120. Czy rzeczywiście jest tak dobry, jak krążące o nim legendy?

• Roczniki: 2002–2009 (modernizacja 2004 i 2006 r.)
• Ceny rynkowe: 40-90 tys. zł
• Awaryjność: niska
• Koszty utrzymania: wysokie
• Wersje nadwoziowe: 3-drzwiowe (J125) i 5-drzwiowe (J120)

Silniki Toyoty Land Cruiser J12

W Toyocie Land Cruiser J12 montowano następujące silniki:

• diesel 3.0 D-4D (163, 166 i 173 KM - zależnie od rocznika),
• benzynowy 4.0 (249 KM)

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na wstępie należałoby zacząć od nazewnictwa, bowiem dzielenie Land Cruiserów na generacje ma jeszcze jako taki sens do połowy lat 60. Potem wprowadza jedynie zamęt i już nie wiadomo o jakim modelu mowa. Popularne serwisy ogłoszeniowe dzielą właśnie w ten sposób, dlatego wyszukiwanie ofert bywa utrudnione.

Land Cruiser J12 to czwarta generacja według np. Otomoto.pl, co jest nieprawdą. Model nie był produkowany w latach 2002-2010, jak błędnie podaje serwis, dlatego nie sposób znaleźć auta z ostatniego roku rzekomej produkcji. Egzemplarze z rocznika 2009 to samochody najmłodsze.

Druga istotna rzecz to linia modelowa – w tym przypadku jest to tzw. europejski Land Cruiser Prado. Równolegle do niego oferowano globalny model J10 (do 2007 r.), który należy do linii Station Wagon. Więcej szczegółów znajdziecie w poniższym tekście.

Jeśli chodzi o sam samochód, to jest to klasyczne auto terenowe bardzo zbliżone komfortem i wyposażeniem do SUV-a. Bardzo też podobne do obecnie oferowanego Land Cruisera J15. Połączenie cech terenówki i SUV-a było możliwe dzięki pełnej kompromisów konstrukcji na ramie z przednim zawieszeniem niezależnym i tylnym sztywnym mostem. Za przeniesienie napędu na cztery koła odpowiada centralny mechanizm różnicowy Torsena z blokadą. Przekładnia kierownicza ma konstrukcję zębatkową ze zmienną siłą wspomagania.

Land Cruiser J12 jest w opinii wielu użytkowników najprzyjemniej jeżdżącym modelem w całej historii. Wystarczająco dużym i praktycznym, by pełnić funkcję rodzinnego (trzy rzędy siedzeń), a jednocześnie na tyle terenowy, by nie bać się nawet poważnych warunków.

Wbrew powszechnym opiniom Land Cruiser nie jest samochodem niezniszczalnym. Bliżej do tego modelowi serii J7, który w Europie od wielu lat jest niedostępny. Model Prado drugiej generacji, bo tak można nazwać J12, jest samochodem solidnym i długowiecznym, ale też wymagającym dobrego serwisu. Dlatego we wstępie napisałem, że jest to samochód drogi w utrzymaniu.

Jak w niemal każdej terenówce najważniejszym podzespołem jest rama, która ma tendencję do korodowania i to bardzo poważnego. Niezabezpieczona na czas po zakupie nowego auta będzie tracić blask. Na rynku pomimo stosunkowo młodego wieku nie brakuje egzemplarzy z ramą do wymiany - nawet nie ma czego naprawiać. Od tego należy zacząć oględziny i bardzo ostrożnie podchodzić do samochodów, których rama jest zabezpieczona antykorozyjnie czarną mazią tzw. bitexem. Często jego rolą jest przykrycie korozji, a nie ochrona przed nią.

Drugi wrażliwy element to silnik Diesla – najpopularniejszy na naszym rynku. Jest to w teorii ten sam motor, który pojawił się już w poprzedniku J9, ale poddany gruntownej modernizacji. Zastosowano lepszy układ wtryskowy, co nie znaczy, że doskonały. To właśnie jego usterki często prowadzą do zniszczenia tłoka. Same tłoki są uważane za mało wytrzymałe i mają tendencję do pękania.

Trzeci istotny ze względu na koszty punkt to zawieszenie pneumatyczne tylnej osi. Nie jest szczególnie awaryjne, ale może dojść do rozszczelnienia układu (zawory i miechy). Osoby mające takie pojazdy nierzadko decydują się na wymianę tego układu na system klasyczny ze sprężynami, co jest bezproblemowe, ale warto przemyśleć taką operację, ponieważ poziomujące się zawieszenie ma swoje zalety.

I to w zasadzie tyle jeśli chodzi o większe problemy – reszta to drobiazgi. Jednak istotną, choć małą usterką jest wyłamanie wałka aluminiowego w stacyjce. Niestety awaria ta kończy się brakiem możliwości uruchomienia auta. Na szczęście da się to wymienić z podstawowymi narzędziami. Warto mieć taki w zapasie.

• korozja ramy i mostu z tyłu,
• usterki układu wtryskowego w dieslu,
• gromadzenie się nagaru w dolocie,
• wypalone lub pęknięte tłoki w dieslu,
• użycie zębatki na wałku głównym w skrzyni manualnej 5-biegowej,
• uszkodzenia miechów i zaworów zawieszenia pneumatycznego,
• z czasem zużywające się mocowania nadwozia do ramy,
• łamiący się wałek w stacyjce

Czego szukać: benzyniaków – są bezpieczniejsze i mogą być mniej wyeksploatowane oraz samochodów z ciepłych krajów (Włochy, Hiszpania),

Czego unikać: aut z przebiegami powyżej 350 tys. km, zwłaszcza przed liftingiem oraz aut z ramą pokrytą świeżą warstwą grubego preparatu antykorozyjnego

Optymalna kwota na zakup: ok. 60 tys. zł