Prototypowa wersja Dacii Spring przyłapana na ładowarce. Ma być najtańszym elektrykiem na rynku
13.07.2020 15:40, aktual.: 13.03.2023 13:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Rumunii trwają testy prototypów pierwszego elektrycznego wozu Dacii – modelu Spring. Najtańszy elektryk na rynku ma przejeżdżać 200 km na jednym ładowaniu, a zdjęcia pokazują, że raczej będzie to malutkie auto.
Podczas marcowej prezentacji konceptu Dacia Spring Electric wiadomo było, że taki samochód trafi do sprzedaży. Cztery miesiące później muł testowy został przyłapany na rumuńskiej stacji ładowania. Choć do premiery zostało jeszcze sporo czasu, już dziś wiemy sporo o aucie, które ma być najtańszym elektrykiem na rynku.
Jeżeli ktoś miał wątpliwości, że Spring to zapowiadany wcześniej europejski kuzyn Renault K-ZE, to te zdjęcia powinny je rozwiać. Zamaskowany front i tył to za mało, by ukryć pokrewieństwo między tymi modelami.
Przekłada się to na naprawdę malutkie wymiary. Crossover Francuzów ma 3,74 m długości i zaledwie 1,58 m szerokości, a elektryk dacii nie wygląda na dużo większe auto. Wystarczy spojrzeć na to, jaką część miejsca parkingowego zajmuje. Na ostateczny werdykt trzeba będzie poczekać, ale wnętrze może okazać się ciasne.
Wiemy, jaki będzie mieć zasięg. Dacia zapowiedziała, że Spring przejedzie na jednym ładowaniu 200 km. Producent nic nie mówił jednak na temat ładowania, a to może okazać się kluczową sprawą. Co prawda Renault K-ZE ma możliwość szybkiego ładowania prądem stałym, ale nie ma pewności, czy ta funkcja trafi do dacii. Niewykluczone, że jeśli pojawi się w cennikach, to będzie to opcja, podobnie jak w przypadku VW e-up!'a czy Škody Citigo-e IV.
Niewiadomą ciągle jest cena. AVER Romania – lokalne zrzeszenie promujące elektromobilność – zapowiada, że na ich rynku Spring powinien kosztować ok. 7,5 tys. euro po uwzględnieniu dopłat. Te jednak są bardzo wysokie i wynoszą 9,5 tys. euro. Łatwo policzyć, że jeśli informacje się potwierdzą, na elektryczną dacię będzie trzeba wyłożyć przynajmniej 17 tys. euro (ok. 77 tys. zł). A to by oznaczało, że faktycznie będzie to najtańszy elektryk na rynku.