Kierownik budowy zaskoczony mandatem. "Myślałem, że może tak być"

Kierownik budowy zaskoczony mandatem. "Myślałem, że może tak być"

Znaki ostrzegawcze zamontowane na drzewie musiały przykuć uwagę policjantów
Znaki ostrzegawcze zamontowane na drzewie musiały przykuć uwagę policjantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | KPP Piaseczno
Kamil Niewiński
24.04.2024 21:46, aktualizacja: 25.04.2024 10:50

Podczas robót drogowych kierownik budowy postanowił jak gdyby nigdy nic przymocować znaki ostrzegawcze do drzewa. Nie była to jednak jedyna nieprawidłowość wskazana przez policjantów, gdy ci postanowili w tej sprawie zainterweniować.

Polskie place budowy często są źródłem nietypowych historii. Jedną z nich postanowiła podzielić się Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie. Jej funkcjonariusze odbyli bowiem zaskakującą wizytę na terenie robót drogowych w miejscowości Solec w powiecie piaseczyńskim.

Wspomniany teren wcale nie był ich celem podróży, lecz w jego okolicy natrafili na dość niecodzienny widok. Znaki A-12b i A-12c, informujące o zwężeniu jezdni, zostały przymocowane po złych stronach jezdni. Tak oto kierowcy znajdujący się na zablokowanym prawym pasie widzieli znak ostrzegający ich o zwężeniu lewostronnym i vice versa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na dodatek osoba, która była odpowiedzialna za montaż, postanowiła podejść do sprawy w sposób kreatywny. Dwa znaki po prawej stronie jezdni zostały bowiem przymocowane bezpośrednio do drzewa. To oczywiście jest niezgodne z prawem. Jakby tego było mało, zamontowano je krzywo, co mocno utrudniało widoczność.

Policjanci mają obowiązek dbać o odpowiednie zabezpieczenie i oznakowanie dróg i ciągów komunikacyjnych, dlatego też postanowili zareagować. 33-letni kierownik budowy był jednak niezwykle zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. "Myślałem, że może tak być" - przyznał z rozbrajającą szczerością w rozmowie z mundurowymi. W takim sposobie oznakowania prac problemu nie widział.

Policjanci mieli jednak inne spojrzenie na tę sprawę i ukarali idącego w zaparte mężczyznę mandatem w wysokości 2 tys. zł, a także pouczyli, że kwestie bezpieczeństwa muszą spełniać wszelkie wymogi prawne. W krytycznych sytuacjach takie niedopatrzenia lub ignorowanie przepisów może bowiem być przyczyną tragedii.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)