Otrzymałem informację prasową od Opla, w której importer wzdłuż i w szerz opisuje model Insignia OPC. I nie byłoby w tej notce żadnych wielce interesujących zagadnień, gdyby nie hasło: "najmocniejszy seryjny silnik Opla w historii". I na tym chcę się skupić...
Otrzymałem informację prasową od Opla, w której importer wzdłuż i w szerz opisuje model Insignia OPC. I nie byłoby w tej notce żadnych wielce interesujących zagadnień, gdyby nie hasło: "najmocniejszy seryjny silnik Opla w historii". I na tym chcę się skupić...
Insignia OPC przyspiesza od 0 do 100 km/h w sześć sekund, a jej prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h. Elastyczność również jest świetna: auto na piątym biegu przyspiesza od 80 do 120 km/h w tylko 7,1 sekundy.
Wersja OPC 2,8-litrowego silnika Turbo V6 (239 kW/325 KM), odznacza się specjalną kalibracją jednostki sterowania pracą silnika, ciśnieniem turbodoładowania zwiększonym do 0,9 bar oraz zmodernizowanym układem wydechowym ze znacznie zmniejszonym przeciwciśnieniem wylotu spalin. Opracowany przez specjalistów z Remus ciąg wydechowy ze stali nierdzewnej, jest o 20 procent lżejszy od standardowego. Ponieważ dla pozytywnego odbioru silnika niezwykle ważny jest dźwięk, dlatego specjaliści od akustyki Opla opracowali nowe środkowe i tylne tłumiki.
Zaawansowany technologicznie silnik 2.8 V6 Turbo wyposażony jest w 6-biegową manualną skrzynię biegów. Dla uzyskania optymalnych osiągów, przełożenie skrzyni zostało nieco skrócone z 3,76 do 3,90:1 w porównaniu ze standardowymi wersjami V6 Turbo.
Jakby nie mówić o informacjach prasowych rozsyłanych przez działy PR, maile zatytułowane "najmocniejsze w historii" zawsze zwrócą moją uwagę...