Ciągła to nie zakaz wyprzedzania. Przepisy są jednoznaczne
01.12.2023 16:19, aktual.: 01.12.2023 17:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podwójna linia ciągła na drodze jest symbolem, który dla wielu kierowców jest jednoznaczny z zakazem wyprzedzania. W rzeczywistości jednak, choć często jest z nim kojarzona, sama w sobie nie stanowi takiego zakazu. To, czy wyprzedzanie jest dozwolone, czy nie, zależy od konkretnej sytuacji na drodze. Przepisy dotyczące tego zagadnienia są zaskakująco proste i jednoznaczne.
Zanim jednak przejdziemy do omówienia tych przepisów, warto przyjrzeć się bliżej definicji podwójnej linii ciągłej. Zgodnie z rozporządzeniem o znakach drogowych, linia ta ma za zadanie rozdzielać pasy ruchu o przeciwnych kierunkach. Oznacza ona zakaz przejeżdżania przez nią oraz najeżdżania na nią.
W definicji tej nie ma jednak mowy o wyprzedzaniu, a co za tym idzie — o zakazie takiego manewru. Dlatego, aby uzyskać pełniejszy obraz, musimy sięgnąć do przepisów ruchu drogowego. Tam znajdziemy informacje o sytuacjach, w których wyprzedzanie jest zabronione.
Zgodnie z tymi przepisami, wyprzedzanie pojazdu silnikowego jadącego po jezdni jest zabronione w trzech sytuacjach: przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia, na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi oraz na skrzyżowaniu. Wyjątki od tej zasady dotyczą skrzyżowań o ruchu okrężnym lub na których ruch jest kierowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przypadku wierzchołka wzniesienia i zakrętu wyjątek od zasady zakazu wyprzedzania dotyczy dróg jednokierunkowych oraz dwukierunkowych z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem że wyprzedzający nie wyjeżdża na pas przeznaczony do ruchu w kierunku przeciwnym. Wyjątek od zasady zakazu wyprzedzania na skrzyżowaniu jest możliwy, jeśli kierujący pojazdem wyprzedzanym sygnalizuje skręt.
Czy istnieje jakiekolwiek powiązanie między linią podwójną ciągłą a manewrem wyprzedzania? Przyjrzyjmy się bliżej przepisom, które zostały wcześniej przytoczone — wydaje się, że takie powiązanie nie istnieje. Wielu kierowców błędnie przypisuje linii podwójnej ciągłej rolę zakazu wyprzedzania. W rzeczywistości linia ta jest prawnie nieprzekraczalną barierą, która oddziela pasy ruchu poruszające się w przeciwnych kierunkach.
W praktyce linia podwójna ciągła ma wiele wspólnego z wyprzedzaniem, ale nie jest to powiązanie prawne, a raczej fizyczne. Wyprzedzanie bez przekroczenia lub przynajmniej najechania na linię podwójną ciągłą, jest trudne, choć nie niemożliwe.
Jednym z takich przypadków jest wyprzedzanie pojazdu wolnobieżnego, ciągnika rolniczego lub pojazdu bez silnika, który zgodnie z przepisami "jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania". Jeżeli taki pojazd częściowo zjedzie na pobocze, a podczas wyprzedzania nie dojdzie do najechania na linię podwójną ciągłą, to jest możliwe jego wyprzedzanie.
Podobnie, można wyprzedzić dowolny jednoślad czy rower, pod warunkiem że pas ruchu jest odpowiednio szeroki. W takim przypadku minimalny odstęp pomiędzy pojazdami, który jest wymagany prawem, wynosi 1 metr. Warto jednak pamiętać, że pojazdu silnikowego (motocykl, pojazd wolnobieżny lub ciągnik rolniczy) mimo wszystko nie wolno wyprzedzać w trzech wymienionych wyżej przypadkach (wzniesienie, zakręt, skrzyżowanie).
Tutaj właśnie tkwi sedno problemu, ponieważ to właśnie w takich miejscach stosuje się linię podwójną ciągłą, choć istnieją pewne wyjątki od powiązania linii podwójnej ciągłej z wyprzedzaniem.
Różnica między przekraczaniem linii podwójnej ciągłej a wyprzedzaniem w miejscach niedozwolonych jest w praktyce niewielka, ponieważ jedno z drugim często idzie w parze. Jednak różnica w wysokości mandatu jest znaczna, gdy zajdą pewne okoliczności.
Za najechanie na linię podwójną ciągłą grozi mandat w wysokości 200 zł. Natomiast za wyprzedzanie w miejscach, gdzie jest to zabronione, mandat wynosi 1000 zł. Różnica wynika stąd, że linię podwójną ciągłą można namalować przed dojeżdżaniem do wierzchołka wzniesienia, ale również po jego przekroczeniu, kiedy już z niego zjeżdżamy. To niewielka różnica, ale w przypadku kary wynoszącej 800 zł robi to dużą różnicę.
Mimo pozorów i definicji zawartych w przepisach linię podwójną ciągłą można przekroczyć, podobnie jak niektóre inne przepisy ruchu drogowego, w sytuacjach niezależnych od nas.
Chociaż prawo nie mówi tego wprost, można ominąć pojazd zatrzymany w miejscu, które uniemożliwia przejazd bez przekraczania lub najeżdżania na linię podwójną ciągłą. Niezależnie od tego, czy pojazd ten jest po prostu zatrzymany w sposób niezgodny z przepisami, czy został zatrzymany w wyniku awarii lub kolizji.
Jest to sytuacja, kiedy pomimo przekroczenia przepisów odstępuje się od ukarania, ponieważ nieprzekroczenie tych przepisów powodowałoby inne uciążliwości (np. zablokowanie ruchu). Warto tu jednak pamiętać, że to nie oznacza, iż linię podwójną ciągłą można przekroczyć, ponieważ "wleczesz się za traktorem". W takiej sytuacji trzeba uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że kierujący traktorem przypomni sobie o obowiązku przepuszczenia szybciej jadących pojazdów.