Ferrari F40 rozbite w Szwajcarii. To wyjątkowo drogi wypadek
F40 to jeden z najbardziej kultowych modeli w historii Ferrari, a przy okazji auto, które nie jest zbyt łatwe w prowadzeniu. Boleśnie przekonał się o tym jeden z uczestników niedawnego zlotu w Szwajcarii.
2,9-litrowe, podwójnie doładowane V8 o mocy 478 KM, napęd na tył i żadnych systemów wspomagania kierowcy to połączenie, którego na próżno szukać we współczesnej motoryzacji. Dziś nawet sportowe samochody prowadzi się stosunkowo łatwo, ale trzy dekady temu wszystko wyglądało inaczej.
Superauta z tamtego okresu to prawdziwe potwory na kołach, które potrafią zaskoczyć nawet wprawnych kierowców. Żywym przykładem jest niedawny wypadek z udziałem ferrari f40, do którego doszło w Szwajcarii, podczas górskiego wyścigu Kerenzerbergrennen. Więcej widać, a właściwie słychać na poniższym wideo.
@Kerenzerbergrennen 2022 F40 crash ☹️
Na nagraniu możemy zauważyć początkową fazę poślizgu, do którego dochodzi na wyjściu z ostrego zakrętu. Potem słychać już tylko pisk opon i chrzęst włókna węglowego. Na szczęście nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Skończyło się tylko na rozbitym przodzie włoskiego superauta. Biorąc pod uwagę jego wartość, szacowaną na 2,8 mln dolarów, naprawa raczej nie będzie tania.
Ferrari F40 CRASH at Swiss Hillclimb (Kerenzerbergrennen 2022)
Nie do końca wiadomo, co doprowadziło do zdarzenia. Prędkość, z jaką poruszał się kierowca, nie wydawała się bowiem przesadnie wysoka. Niektórzy obserwatorzy sugerują, że przyczyną wypadku mogła być nagła utrata przyczepności wynikająca z turbodziury i gwałtownego przyrostu momentu obrotowego po aktywowaniu sprężarek. To tylko jedna z przypadłości F40, mogących wpędzić kierowcę w kłopoty.