Poradniki i mechanikaIle palą czołgi NATO? Nie tak łatwo to obliczyć

Ile palą czołgi NATO? Nie tak łatwo to obliczyć

Brytyjski czołg Challenger 2 ma jeden z najbardziej ekonomicznych silników wśród jednostek NATO. Czy to oznacza, że mało pali?
Brytyjski czołg Challenger 2 ma jeden z najbardziej ekonomicznych silników wśród jednostek NATO. Czy to oznacza, że mało pali?
Źródło zdjęć: © Photo by Finnbarr Webster/Getty Images
Marcin Łobodziński
13.03.2022 07:40, aktualizacja: 14.03.2023 12:59

W tekście o zużyciu paliwa czołgu T-80 pisaliśmy, że taki pojazd wg danych producenta spala ok. 335 l/100 km, ale może to być też ponad 700 l/100 km. A ile palą czołgi zachodnich państw należących do NATO? I dlaczego podawane wartości są abstrakcyjne?

Zużycie paliwa jest bardzo ważnym parametrem każdego czołgu, ponieważ od tej wartości zależy wiele elementów jakie należy brać pod uwagę przy planowaniu strategii użycia takiej maszyny. Jednak rozumiane tak samo jak w samochodach zużycie paliwa nie jest ani specjalnie mierzone, ani tym bardziej brane pod uwagę.

Czołg od samochodu różni się istotnie co sposobu wykorzystania. Dla samochodu zawsze cel jest jeden – przemieszczanie się z punktu A do punktu B. Decydujący wpływ na zużycie paliwa ma natomiast kierowca i sposób, w jaki pojedzie.

Czołgi są bliższe pod tym względem raczej maszynom budowlanym lub rolniczym, a najważniejszy nie jest kierowca, lecz cel i sposób jego realizacji. Do przemieszczania się czołgów służą zawsze pojazdy kołowe, które je transportują.

Dopiero w pobliżu lub na polu działań operacyjnych istotny jest… zasięg. Daje on pewną informację o tym, skąd dokąd da się tym czołgiem dojechać i ewentualnie wrócić. Sama wartość zużycia paliwa jest najmniejszym zmartwieniem wojska - większym jest pojemność zbiorników oraz możliwość zatankowania paliwa na terenie, na którym toczą się działania.

Jeśli czołg ma dojechać dalej niż wskazuje na to zasięg, to jego kierowca nie stosuje zasad ekojazdy, lecz zabierane są dodatkowe zbiorniki.

Żaden producent czołgu nie podaje zużycia paliwa, a szczególnie w litrach na 100 km, bo w praktyce jest to niemierzalne. Sensownym parametrem byłoby podanie wartości wyrażonej w litrach na motogodzinę, choć w przeciwieństwie do maszyn budowlanych czy rolniczych czołg nie wykonuje konkretnej pracy. Natomiast niemal każdy producent czołgu podaje orientacyjny zasięg.

Czołg spali tyle, ile mu wlejesz

Taką odpowiedź można też usłyszeć, kiedy pyta się o zużycie paliwa terenówki podczas jazdy w terenie. I słusznie, bo trudno mówić o spalaniu w przeliczeniu na 100 km, kiedy taki pojazd może ze względu na ukształtowanie terenu przejechać np. 1 km w ciągu 3 godzin.

W przypadku czołgu jest mniej więcej ta sama zasada. Podawany przez producentów zasięg jest tylko informacją odnośnie jazdy po drogach utwardzonych, natomiast wystarczy umieścić czołg na miękkim podłożu czy w terenie leśnym, a spalanie wzrośnie dwu-, czy nawet pięciokrotnie, jeśli będzie miał do pokonania przeszkody terenowe.

Niemiecki czołg Leopard 2
Niemiecki czołg Leopard 2© Photo by Ralph Orlowski/Getty Images

Teoretycznie znając zasięg i pojemność zbiorników paliwa da się wyliczyć jego zużycie. Jednak w praktyce wyliczymy zużycie paliwa tylko dla warunków, które dla czołgu można uznać za wyjątkowe. To tak, jakby policzyć zużycie paliwa dla samochodu jadącego 60 km/h i uznać to za punkt odniesienia, kiedy w 95 proc. pokonywanego regularnie dystansu auto porusza się z prędkością 140 km/h.

Wartości, które da się sensownie porównać, to zużycie jednostkowe silników, podawane w gramach na kWh. Są to wartości w pełni porównywalne, ponieważ nie bierze się wtedy pod uwagę żadnych czynników zewnętrznych, jak rodzaj terenu czy masę czołgu, a te też potrafią się istotnie różnić.

Jest to w pewnym sensie sytuacja analogiczna do podawanego współczynnika jednostkowego mocy czołgu (kW/t), w którym sama moc silnika niewiele mówi o jego osiągach. Tak jak w autach. Bo czym jest 500 KM dla ciągnącej naczepę ciężarówki w porównaniu do 500-konnego Porsche 911?

W możliwie najprostszym rozumieniu, jednostkowe zużycie paliwa pokazuje, ile paliwa trzeba zużyć dla wyprodukowania przez silnik jednej kilowatogodziny. I temu się przyjrzymy.

Ile paliwa spalają silniki popularnych czołgów NATO?

Dla porównania zebrałem dane uśrednione dla kilku silników podstawowych czołgów NATO trzeciej generacji.

Jednym z najoszczędniejszych jest 12-cylindrowy diesel o mocy 1200 KM brytyjskiego Challengera 2, który potrzebuje tylko 209 g/kWh. Dla porównania, 6-cylindrowy wcześniejszego czołgu brytyjskiego Chieftain potrzebował aż 310 g/kWh, zaś turbinowy amerykańskiego M1 Abramsa potrzebuje aż 288 g/kWh.

Niemiecki Leopard 2 ma również jednostkę Diesla V12 o mocy 1500 KM, ale spala on sporo mniej od Abramsa, bo 228 g/kWh. Podobną wartością może się pochwalić V8 francuskiego Leclerca, zużywająca 231 g/kWh.

A jak się to ma do zużycie paliwa w l/100 km wyliczonego z podawanego przez producenta zasięgu? To pokazuje poniższa tabela.

Zużycie paliwa podstawowych czołgów NATO
Czołg

zużycie jednostkowe

[g/kWh]

zużycie wyliczone z zasięgu

[l/100 km]

Współczynnik jednostkowy mocy

[kW/t]

Challenger 220944914
M1A1 Abrams288424 19
Leopard 222821820
Leclerc23122620

Jak widać na powyższym zestawieniu nie ma żadnego przełożenia jednostkowego zużycia paliwa na to wyliczone z zasięgu. Można jedynie przyjąć znaną od dziesięcioleci zasadę, że im mniej mocy przypada na większą masę, tym zużycie paliwa jest większe. Dlatego dla lepszego obrazu podałem też wartości współczynnika mocy do masy.

Być może "superoszczędny" silnik Challengera nie radzi sobie za dobrze z ważącym 62,5 tony czołgiem, o czym świadczy nie tylko niski współczynnik mocy do masy, ale też stosunkowo niska prędkość maksymalna wynosząca 56 km/h. Dla porównania, Leopard 2 czy Leclerc pojadą z prędkością 72 km/h, a amerykański Abrams 67 km/h. Wysoka paliwożerność czołgu Abrams to z kolei efekt zastosowania silnika turbinowego, o którym więcej napisał w poniższym tekście Filip Buliński.

[i]Wszystkie dane zebrane w artykule pochodzą z jednego źródła: Encyklopedia Techniki Wojskowej "Współczesne Gąsienicowe Wozy Bojowe" - praca zbiorowa Dariusza Użyckiego, Tomasza Begiera i Stanisława Sobali.[/i]

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)