Ile pali czołg? To dlatego Rosjanom zabrakło paliwa
Centrum Kijowa od najbliższego przejścia granicznego z Białorusią dzieli 150 km, a mimo to rosyjskie konwoje wojskowe zatrzymują się z powodu braku paliwa. Powód jest prosty – ogromne spalanie pojazdów wojskowych, a w szczególności czołgów.
03.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:05
Po rozpoczęciu się rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawiły się obawy, że wojska okupacyjne szybko zajmą duże tereny tego kraju. Po tygodniu wiemy, że tak się nie stało. Jest to przede wszystkim zasługa ukraińskiej obrony, ale nie bez znaczenia są też błędy logistyczne popełnione przez Rosjan. Konwoje wojskowe muszą się zatrzymywać z powodu braku paliwa i czekać na jego dostawę. Jak to możliwe, skoro wojska okupacyjne nie dotarły daleko w głąb Ukrainy?
Odpowiedź jest prosta – pojazdy wojskowe mają ogromne spalanie. Tym bardziej, że często mowa tu o starych konstrukcjach pamiętających jeszcze czasy Związku Radzieckiego. Na zdjęciach rosyjskich kolumn wojskowych znajdujących się w Ukrainie często widać ZiŁ-y, które potrzebują 40-50 l paliwa na 100 km. Jednak to nie one czy bojowe wozy Kurganiec-25 i Bumierang-25 o zasięgu nawet 800 km są głównym powodem zatrzymywania się rosyjskich wojsk.
Ile pali rosyjski czołg?
Putinowska armia ma duży arsenał czołgów, ale w znacznej części są to przestarzałe konstrukcje. Popularnym modelem jest T-80 – czołg będący zmodyfikowaną wersją wprowadzonego do służby w 1964 r. T-64. Co więcej, ulepszenia jeszcze ograniczyły zasięg. Najczęściej zamiast silnika Diesla za napęd służy tam turbina gazowa (o mocy 1000 lub 1250 KM), która poprawiła osiągi T-80, ale też znacząco zwiększyła jego zapotrzebowanie na paliwo.
W efekcie zbiornik o pojemności 1100 l wystarcza jedynie na przejechanie maksymalnie 335 km (czyli 330 l/100 km) – i to po drogach, a nie w terenie. Wartość tę można jednak traktować trochę jak "dane producenta" w przypadku samochodów. T-80 często zbliżają się nawet do poziomu 750 l/100 km. Nie jest to pierwszy raz, gdy rosyjskie wojska unieruchamiane są z powodu ogromnego zapotrzebowania na paliwo tych czołgów. Podobna sytuacja miała miejsce podczas wojny w Czeczenii.
Choć czołgi T-80 są tu najsłabszym ogniwem, to rosyjskie wojska korzystają też ze starych transporterów opancerzonych, jak powstały w latach 60. MT-LB (maksymalny zasięg 500 km) czy wprowadzony do służby w 1984 r. BTR-80 (zasięg do 600 km). Nawet takie możliwości nie są wystarczające, co pokazują nowocześniejsze czołgi T-90, które bez tankowania mogą przejechać nawet 550 km, a też są porzucane przez rosyjskie wojsko.
Potentat paliwowy bez paliwa
Rosja jest drugim na świecie po USA największym producentem ropy naftowej z wynikiem blisko 10 mln baryłek dziennie. Jednak jedną kwestią jest posiadanie paliwa, a drugą dostarczenie go na front i to właśnie w tej kwestii rosyjska logistyka okazała się niewydolna.
Podczas wojny w Ukrainie widać, jak ważny jest to aspekt konfliktu zbrojnego. Z tego powodu Rosjanie obrali na cele ukraińskie magazyny ropy. Natomiast w ramach pomocy zagranicznej do Ukrainy trafia nie tylko uzbrojenie, ale też właśnie paliwo, które wysyłają takie kraje jak Francja, Belgia (3800 ton), Rumunia, Łotwa i Estonia.