Poradniki i mechanikaUważaj na czarny lód - niebezpieczeństwo, którego nie widać

Uważaj na czarny lód - niebezpieczeństwo, którego nie widać

Taka nawierzchnia może okazać się zaskakująco śliska
Taka nawierzchnia może okazać się zaskakująco śliska
Źródło zdjęć: © fot. pixabay
Aleksander Ruciński
22.11.2021 11:41, aktualizacja: 14.03.2023 14:18

Zima za pasem, a wraz z nią coraz częstsze przymrozki, które niosą ze sobą ryzyko powstawania tzw. czarnego lodu. Czym jest to zjawisko, jak je rozpoznać i w jaki sposób reagować, gdy się z nim zetkniemy?

Wielu kierowcom lód kojarzy się z grubą skorupą, która już z daleka rzuca się w oczy, pozwalając w porę zareagować na ewentualne zagrożenie. Znacznie bardziej niebezpiecznym zjawiskiem jest jednak tzw. czarny lód, występujący szczególnie wtedy, gdy wilgotność powietrza utrzymuje się na wysokim poziomie, a temperatury oscylują w okolicach 0 stopni Celsjusza.

Wilgoć z atmosfery, mżawka i mgła osiadają na jezdni, czyniąc ją bardziej śliską jeszcze przy dodatnich temperaturach. Gdy termometr wskaże 0 lub mniej, cienka mokra warstwa przyjmuje niewidoczną, ale bardzo niebezpieczną fakturę.

To szalenie zdradliwe zjawisko, gdyż droga pokryta czarnym lodem z perspektywy kierowcy często wygląda jak wilgotny asfalt. Wielu kierowców może przez to wpaść w kłopoty. Warto więc przewidywać ryzyko wystąpienia gołoledzi, rozpoznawać ją i reagować w porę. Jak to zrobić?

Przede wszystkim obserwować temperaturę i stan nawierzchni. Jeśli droga jest wilgotna, a termometr zbliża się do zera, możecie być niemal pewni wystąpienia czarnego lodu. Dobrze pamiętać, że zjawisko to szczególnie nasila się tam, gdzie występują nagłe różnice temperatur, a więc w zacienionych miejscach, na wiaduktach i mostach, w pobliżu cieków wodnych i lasów.

Jeśli podczas jazdy po pozornie czystym asfalcie poczujecie, że kierownica chodzi znacznie lżej niż zazwyczaj, a odgłosy toczenia opon ucichły, możecie być niemal pewni, że jedziecie po czarnym lodzie. Stąd już niedługa droga do poślizgu, który może być bardzo niebezpieczny w skutkach.

Najlepsze, co możemy zrobić w takiej sytuacji, to oczywiście zwolnić — spokojnie i stopniowo zdejmując nogę z gazu. Hamulec i gwałtowne redukcje odpadają, gdyż drastycznie zwiększają ryzyko utraty przyczepności. Potem nie zostaje nic innego jak maksymalne skupienie na płynnej jeździe z zachowaniem większego odstępu od innych kierowców.

Lód to specyficzna nawierzchnia, na której nie pomogą nawet najlepsze opony i systemy bezpieczeństwa. Spokój i opanowanie poparte umiejętnościami to cechy, które przydadzą się w nagłym starciu, choć i tak nie stanowią stuprocentowej gwarancji sukcesu. Najważniejsze w walce z czarnym lodem jest bowiem przewidywanie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)