Policja poluje nieoznakowanymi bmw na jadących lewym pasem? Nic podobnego

Nowe nieoznakowane radiowozy bmw ledwo wyjechały na polskie ulice, a już powstała na ich temat miejska legenda. Kierowcy są przekonani, że używający bmw funkcjonariusze wzięli na cel jadących lewym pasem po autostradach. Policja zaprzecza.

Wciąż niewielu kierowców, widząc w lusterku bmw, podejrzewa, że to policja
Wciąż niewielu kierowców, widząc w lusterku bmw, podejrzewa, że to policja
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik

30.01.2018 | aktual.: 01.10.2022 19:12

Zgodnie z sygnałami napływającymi z mediów społecznościowych, a nawet niektórych gazet i serwisów internetowych, w okolicach Katowic policjanci w nieoznakowanych radiowozach ze szczególnym upodobaniem wyłapują tych zmotoryzowanych, którzy poruszają się po autostradach A1 i A4 lewym pasem. Podobno akcja jest dobrze zorganizowana, a mandaty sypią się wręcz masowo. Okazuje się jednak, że to miejska legenda o czarnym bmw.

  • Wykorzystujemy trzy nieoznakowane radiowozy bmw, a nie, jak zapewne sądzą niektórzy kierowcy, jeden. Stąd może brać się przekonanie, że jesteśmy „wszędzie”. Policjanci korzystający z tych samochodów wykonują swoje czynności bez zwracania szczególnej uwagi na jeden określony typ wykroczenia. Oczywiście oprócz mandatów za nadmierną prędkość zdarzają się też za jazdę lewym pasem, ale nie mamy żadnej zorganizowanej akcji w tej kwestii - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Bujarski, oficer dyżurny Komisariatu Autostradowego Policji w Gliwicach.

Policjanci w bmw po prostu reagują na każde poważne wykroczenie, jakie zauważą, a uporczywa jazda lewym pasem autostrady do tego katalogu z pewnością należy. Takie zachowanie utrudnia lub wręcz uniemożliwia wyprzedzanie i naraża korzystających z autostrady na niebezpieczeństwo. Taryfikator przewiduje w takim przypadku mandat w wysokości od 20 do 500 zł oraz 2 punkty karne.

Nowe policyjne samochody są wyposażone w wideorejestrator. To coraz bardziej kontrowersyjne urządzenie
Nowe policyjne samochody są wyposażone w wideorejestrator. To coraz bardziej kontrowersyjne urządzenie© Policja

Wystarczy przewertować stronę internetową policji, by zauważyć, że nowe nieoznakowane bmw są wszechstronnie wykorzystywane, a używający ich policjanci nie ograniczają się do piętnowania jednego rodzaju wykroczeń. W Radomiu przekonał się o tym młody kierowca z Tarczyna. Mężczyzna zauważył, że samochody jadące lewym pasem zwalniają i w końcu zatrzymują się przed przejściem dla pieszych. Szybko zmienił więc pas na prawy, na swoje nieszczęście tuż przed zderzakiem nowego nabytku radomskiej drogówki - nieoznakowanego bmw. Kierowca toyoty ominął auta, przejechał przez przejście przed idącym po nim pieszym i odjechał. Niezbyt daleko, bo chwilę później policjanci zatrzymali jego prawo jazdy i sporządzili wniosek o ukaranie do sądu.

Zobacz nagranie z wideorejestratora bmw radomskiej policji:

Polscy kierowcy nie zdążyli jeszcze przyzwyczaić się do obecności nieoznakowanych bmw. Tymczasem, choć na razie jest ich 40, policja łącznie zakupiła 140 takich pojazdów. Pozostała część dostawy ma trafić do funkcjonariuszy jeszcze przed końcem 2018 roku. Miejskie legendy, jak ta o polowaniu na kierowców jadących lewym pasem, z pewnością będą się jeszcze przez jakiś czas pojawiać. Potem przywykniemy i - mam nadzieję - będziemy lepiej jeździć, nie dając policjantom powodów do sięgania po bloczek mandatowy.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)