Używany Chevrolet Corvette C6 - awarie i problemy
W ramach cyklu "awarie i problemy" najczęściej opisujemy dla Was auta, które codziennie mijacie na ulicach. Tym razem jednak mamy w zanadrzu coś zupełnie innego. Unikatowy samochód o muskularnej sylwetce i naprawdę dużym potencjale mocy. Jak sugeruje zdjęcie chodzi oczywiście o Chevroleta Corvette C6.
18.01.2014 | aktual.: 30.03.2023 10:14
Używany Chevrolet Corvette C6 – historia modelu
Historia Chevroleta Corvette sięga jeszcze lat 50. XX wieku. My skupimy się jednak na przedostatnim modelu C6, który całkiem niedawno został zastąpiony serią C7. C6 to druga po C1 generacja Vetty, w której zrezygnowano z elektrycznie otwieranych lamp. Wyglądało to co prawda efektownie, ale przysparzało wiele problemów w eksploatacji.
Produkcja C6 wystartowała w 2005 roku w Bowling Green, w stanie Kentucky. Samochód został zaprezentowany po raz pierwszy rok wcześniej na targach North American International Auto Show w Detroit. Konstrukcja była oferowana w dwóch wariantach nadwozia, jako Targa i Cabriolet.
W 2006 roku w salonach Chevroleta pojawiła się podrasowana 512-konna wersja Z06 z 7-litrowym silnikiem V8. Nie był to jednak szczyt możliwości inżynierów GM i trzy lata później zaprezentowali światu 647-konną odmianę ZR1. W międzyczasie (w 2008 roku) 6-litrowy silnik zastąpiono mocniejszym o pojemności 6,2 l, wprowadzono też kilka drobnych zmian we wnętrzu.
Produkcję modelu C6 zakończono w lutym 2013 roku. Następca auta (model C7) został zaprezentowany jeszcze w styczniu tego samego roku.
Używany Chevrolet Corvette C6 – silniki
Benzynowe:
- V8 6,0 (405 KM)
- V8 6,2 (437-442 KM)
- V8 6,2 z kompresorem (647 KM) ZR1
- V8 7,0 (512 KM) Z06
W Chevrolecie Corvette nie ma takiego silnika, który nie dawałby sobie rady z tym lekkim autem. Nie ważne czy wybierzecie podstawowy 405-konny motor czy zdecydujecie się na topową 647-konną odmianę ZR1. Satysfakcja z wyciskania gazu w podłogę zawsze będzie taka sama. Jeśli nigdy nie jeździliście tak szybkim samochodem, nie odczujecie większej różnicy.
Dla formalności warto jednak przypomnieć, że wersje dysponujące mocą od 405 do 442 KM rozwijają pierwszą setkę w od 4,4 do 4,8 s. Ich prędkość maksymalna to ponad 300 km/h. Z kolei w Z06 prędkościomierz dobija już do 100 km/h w zaledwie 3,9 s i zatrzymuje się dopiero na wartości 320 km/h. Prawdziwą wisienką na torcie jest jednak ZR1 – 3,2 s od 0 do 100 km/h i prędkość maksymalna rzędu 330 km/h to prawdziwa elita wśród sportowych aut. Na polskich drogach nie będziecie mieć konkurencji!
Spalanie? W bardzo dużym stopniu zależy od stylu jazdy kierowcy. Choć trudno w to uwierzyć to 6-litrowy silnik przy bardzo spokojnym przemieszczaniu się po mieście potrafi zadowolić się zaledwie 10-11 l/100 km, ale walka o taki wynik to żadna przyjemność. Kiedy już wciśniecie gaz do dechy wartość ta wzrośnie już do około 30 l/100 km.
Mocniejsze wersje mogą spalić w ruchu miejskim od 15 do 35 l/100 km. Awaryjność? Jako, że silniki montowane w Corvette nie są przesadnie wysilone, użytkownicy serii C6 nie skarżą się na częste usterki.
Trzeba jednak wspomnieć o przeciekającej pompie wody czy o nietrwałym kole pasowym wału korbowego. Zdarza się, że podzespoły te nie wytrzymują dystansu deklarowanego przez producenta.
Spotykane są również wycieki oleju z okolicy chłodnicy oleju oraz z miski olejowej. Odnotowano też pojedyncze incydenty uszkodzenia zaworów.
Używany Chevrolet Corvette C6 – dane techniczne
Zawieszenie Chevroleta Corvette C6 to typowy układ, ale typowy tylko dla tego konkretnego modelu. W jego przedniej części zastosowano układ niezależnych wahaczy, a z tyłu resory piórowe i układ wahaczy.
Opcjonalnie Vette wyposażona jest jeszcze w amortyzatory o zmiennej charakterystyce tłumienia - Magnetic Selective Ride Control. Moment obrotowy może być przekazywany na koła przy pomocy: 5- lub 6-biegowej przekładni ręcznej, bądź 6-stopniowej skrzyni automatycznej. Bezpieczeństwo? Corvette C6 podobnie jak większość aut sportowych nie brała udziału w testach zderzeniowych przeprowadzanych przez niezależne instytuty.
Używany Chevrolet Corvette C6 – typowe usterki
To, że do jednostek napędowych nie można mieć wielu zastrzeżeń nie oznacza jeszcze, że eksploatacja Vette jest całkowicie bezproblemowa. Przede wszystkim przed zakupem C6 należy sprawdzić pompę wspomagania układu kierowniczego - niezbyt dobrze znosi agresywną jazdę. Trwałością nie grzeszą też drążki kierownicze.
Zamiatanie bokami przy starcie kończy się jeszcze luzami w łożyskach kół i uszkodzonymi łącznikami stabilizatora. Kolejna wada zawieszenia to przeciekające amortyzatory. W bardziej wymęczonych autach może dojść do uszkodzenia tylnego dyferencjału.
Uwaga! W Wersjach z miękkim odkrywanym dachem mechanizm odpowiadający za jego rozkładanie może wydawać z siebie niepokojące zgrzyty i piski. Użytkownicy Corvette narzekają jeszcze na zacinające się drzwi.
Szwankuje też bezkluczykowy system uruchamiana auta – zamki się odryglowują, ale silnik nie chce odpalić. W niektórych egzemplarzach pasy bezpieczeństwa ocierają się o fotele wycierając zbyt delikatną tapicerkę.
Elektryka w Corvette też miewa swoje humory. Raz nie działa regulacja siedzeń, innym razem współpracy odmawia radio, pojedyncze głośniki, a jeszcze innym razem problemy sprawiają lampy. Dyskoteka kontrolek na desce rozdzielczej to również norma. Nie trzeba się za to obawiać korozji - nadwozie auta wykonano z lekkich kompozytów, których nie dotyczy ten problem.
Używany Chevrolet Corvette C6 – naszym zdaniem
Chevroleta Corvette C6 kupuje się przede wszystkim dla: doskonałych osiągów, brutalnego brzmienia układu wydechowego, dobrych własności jezdnych i niepowtarzalnej sylwetki. Jeśli całe życie marzyliście o takim aucie to do niczego nie trzeba Was przekonywać. Jeżeli natomiast rozważacie kilka możliwości to Corvette będzie z pewnością: tańsza w zakupie od zbliżonego wiekowo Porsche 911, znacznie mniej awaryjna niż Ferrari F430 i tańsza w serwisowaniu niż Lamborghini Gallardo.
Nawet jeśli rozważacie zakup Audi RS6 C6 czy BMW M5 E60, C6 może być dobrą alternatywą cenową dla niemieckich „aut rodzinnych”.
Vette nie jest jednak wzorem doskonałości: przy agresywnej jeździe wizytom na stacji benzynowej nie będzie końca, jakość plastików we wnętrzu woła o pomstę do nieba, a zastosowane tutaj niektóre rozwiązania technologiczne nie należą do najnowszych (na przykład OHV). Do tego dochodzi jeszcze problem ze znalezieniem zadbanego egzemplarza, większość aut sprowadzonych z USA ma już za sobą wizyty w rowach, bliskie spotkania ze słupami czy podtopienia. Trzeba mieć się na baczności.