Nowy powód zatrzymywania "prawka". Rząd ma już gotowe przepisy

W myśl obowiązujących przepisów kierowca, który w obszarze zabudowanym przekroczy dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h, obligatoryjnie podlega zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące. Taka regulacja została wprowadzona w 2015 r. i już w pierwszym pełnym roku obowiązywania, czyli w 2016 r., przyczyniła się do zatrzymania ponad 33 tys. praw jazdy. W 2024 r. za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h zatrzymano 26,2 tys. praw jazdy. Teraz rząd chce zaostrzyć ten przepis.

Jak podczas konferencji prasowej poinformował Dariusz Klimczak, minister infrastruktury, resort przygotował przepisy, nakazujące zatrzymywanie prawa jazdy za przekroczenie o ponad 50 km/h dozwolonej prędkości poza obszarem zabudowanym. Przepis będzie obowiązywał na dwukierunkowych drogach jednojezdniowych. Oznacza to, że w miejscu, gdzie obowiązuje określona przepisami prędkość 90 km/h, kierowca jadący więcej niż 140 km/h na trzy miesiące pożegna się z prawem jazdy.

Jednocześnie warto pamiętać, że nowy przepis nie będzie dotyczył dróg ekspresowych czy autostrad. Takie trasy mają bowiem dwie jezdnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Minister Klimczak zapowiedział również zaostrzenie przepisów dotyczących osób, które zdecydowały się na prowadzenie pojazdu w czasie obowiązującego zatrzymania prawa jazdy lub po jego utracie za przekroczenie dozwolonego limitu punktów karnych. W takich przypadkach karą będzie 5 lat zakazu prowadzenia lub pięcioletni okres, w czasie którego nie można ponownie starać się o uprawnienia do kierowania.

Dariusz Klimczak zapowiedział również zmiany w przepisach dotyczących starania się o prawo jazdy oraz regulacjach dotyczących młodych kierowców. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, chodzi o możliwość wprowadzenia możliwości uzyskania prawa jazdy kategorii B przez osoby, które ukończyły 17. rok życia. Dziś prawo jazdy kat. B mogą zdobyć jedynie osoby pełnoletnie. Minister potwierdził również zamysł wprowadzenia okresu próbnego dla młodych stażem kierowców.

Na razie brak szczegółów dotyczących wspomnianego okresu próbnego. Warto jednak pamiętać, że gdy zmiany były zapowiadane pod koniec 2024 r., resort infrastruktury mówił o nowym, zerowym limicie alkoholu, który miałby obowiązywać w czasie trwania okresu próbnego. Sam okres próbny miałby zaś trwać dwa lata. Minister Infrastruktury w przeszłości wspominał także o niższych limitach prędkości, które miałyby obowiązywać niedoświadczonych kierowców, a może także obowiązku uczestnictwa – na własny koszt – w dodatkowych szkoleniach z zakresu bezpieczeństwa na drodze.

Na razie w Rządowym Centrum Legislacji nie pojawił się jeszcze projekt zapowiedzianej przez Dariusza Klimczaka nowelizacji.