Myszka Miki, czyli historii Fiata część 3 [geneza motoryzacji]
Największy splendor Fiatowi przyniosła produkcja samochodów małolitrażowych. Można powiedzieć, że jego małe auta stały się czymś na kształt ikon popkultury. Jeden ochrzczono nawet „Myszka Miki”.
22.05.2011 | aktual.: 07.10.2022 17:48
Historia małolitrażowych samochodów marki Fiat wzięła swój początek w 1933 roku, gdy inżynier Dante Giacosa otrzymał zadanie skonstruowania samochodu, który byłby przede wszystkim tani. Postawiono zadanie, by kosztował mniej niż 5000 lirów. Po roku projektowania z powodzeniem przetestowano prototyp Zero A, który otworzył drogę do seryjnej produkcji kolejnych małych samochodów.
Jeszcze zanim ukończono prace nad prototypem, Fiat zdołał wybudować nową fabrykę, która zaskakiwała torem testowym umieszczonym na dachu. Właśnie w niej w 1936 roku rozpoczęto produkcję seryjną pierwszego Fiata 500. Samochód miał 13 KM mocy, które uzyskano z malutkiego dwucylindrowego silnika. Konstrukcja powstała na podwoziu ze skrzyżowanymi belkami poprzecznymi i otrzymała niezależne przednie zawieszenie. Fiat wybrał dla swojego dla swojego nowego modelu oznaczenie odpowiadające pojemności silnika, jednak użytkownicy szybko ochrzcili typ 500 mianem „Topolino”, czyli myszka. Później przylgnęło do niego miano myszki Miki.
Pojazd ważył poniżej 400 kilogramów i osiągał prędkość maksymalną około 85 km/h. Przed wojną licencję na pięćsetkę zakupiła francuska Simca jako Simca Fiat 5 oraz niemieckie NSU. Montowano je także w zakładach Austro-Fiat, krótką serię zmontowano także w polskich zakładach PZInż. Poza standardowym nadwoziem coupé w drezdeńskiej firmie Glaeser powstawały dwie odmiany nadwozi kabriolet, zaś Weinsberg wyprodukował niewielką liczbę stylowych nadwozi spider.
W 1938 roku po raz pierwszy pokazano model 508c Mille Miglia, a rok później otwarto fabrykę Mirafiori. W tym samym czasie debiutował Fiat 1100 Muscone. Samochód miał pojemność 1,1 litra i 37 KM i rozwijał prędkość maksymalną 122 km/h.
Tuż przed drugą wojną światową, w maju 1939 roku, oddano do użytku w Turynie kolejny zakład, zatrudniający w systemie dwuzmianowym aż 22 tysiące pracowników. W czasie wojny nastąpił drastyczny spadek produkcji samochodów osobowych, wzrosła natomiast bardzo produkcja ciężarówek i innych pojazdów przeznaczonych dla wojska. Zakłady Fiata stały się więc z tego powodu jednym z głównych celów alianckich nalotów dywanowych. Zniszczenia odbudowywano do 1948 roku. Odbudowy nie doczekał Giovanni Agnelli. Zmarł już 16 grudnia 1945 roku.