Jak łatwo rozpoznać kradziony samochód? [poradnik]

Często piszemy o bogaczach, autach sprzedawanych za kilka milionów złotych. Miło o tym czytać, jednak nasza rzeczywistość jest skrajnie inna. My kupujemy nasze cztery kółka na giełdach lub wyprzedażach rocznikowych. Często są to samochody, które miały poprzednio kilku właścicieli. Skąd możemy mieć pewność, że auto nie jest kradzione? Odpowiedź tkwi w numerze nadwozia VIN (Vehicle Identification Number).

Jak łatwo rozpoznać kradziony samochód? [poradnik]
Piotr Mazanek

18.05.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:43

Często piszemy o bogaczach, autach sprzedawanych za kilka milionów złotych. Miło o tym czytać, jednak nasza rzeczywistość jest skrajnie inna. My kupujemy nasze cztery kółka na giełdach lub wyprzedażach rocznikowych. Często są to samochody, które miały poprzednio kilku właścicieli. Skąd możemy mieć pewność, że auto nie jest kradzione? Odpowiedź tkwi w numerze nadwozia VIN (Vehicle Identification Number).

Złodzieje mają bardzo wiele sposobów na zatajenie faktu iż dane auto jest kradzione. Jednym z nich jest tzw "przebitka" czyli sfałszowanie oryginalnego numeru VIN. O dziwo nie jest to trudne zadanie. Wystarczy rozgrzać stal na której wybity jest oryginalny VIN oraz "wklepać" nowy numer który najczęściej pochodzi z innego auta. Do pozyskania zastępczego VIN'u często służą dokumenty złomowanych lub doszczętnie rozbitych aut.

Kolejnym sposobem jest wpasowywanie całych elementów karoserii z numerem identyfikacyjnym. Chodzi o wycięcie danego elementu w miejscu jego fabrycznego łączenia. Potem należy już tylko wstawić ten sam fragment z innego auta (niekradzionego). Należy pamiętać, że auto musi być tej samej marki i modelu. W ten sposób tworzy się klon legalnego samochodu.

Nabywca samochodu staje przed trudnym zadaniem. Wykrycie fałszerstwa gołym okiem jest często niemożliwe. Dlatego jeśli mamy podejrzenia co do autentyczności naszego zakupu, zawsze warto zwrócić się o pomoc do specjalistów. Rzeczoznawcy po pierwsze sprawdzają czcionkę, za pomocą której zapisano VIN. Fabryczna ma unikatowe znaki i jest identyczna dla danych modeli. Jeśli ta się zgadza, pozostają inne metody.

Rzetelnym sposobem na sprawdzenie autentyczności nadwozia jest także badanie grubości powłoki lakierniczej. Ta nie powinna mieć żadnych gwałtownych załamań. Gdy zauważy się skok grubości lakieru, może to oznaczać niedawną ingerencję jakiego "specjalisty". Pojawia się więc przypuszczenie, że auto było niedawno malowane. Pytanie: czy malowanie związane było ze stłuczką czy może ze wstawieniem jakiegoś elementu w miejsce oryginalnego? W takiej sytuacji zawsze warto sprawdzić stan lakieru na łączeniach kolejnych elementów karoserii oraz na elementach sąsiadujących z VIN'em.

Miernik grubości lakieru można zawsze nabyć za stosunkowo nieduże pieniądze. Jeśli ktoś często zmienia auta powinien nad tym poważnie pomyśleć. TUTAJ można znaleźć przykładowe oferty na różne mierniki.

Jeśli po oględzinach okazało się, że numer VIN jest spreparowany, należy udać się na policję. Właściciela skradzionego auta nie czekają konsekwencje prawne. Przecież nie mógł wiedzieć, że auto było kradzione. Trzeba się jednak liczyć z tym, że policja zatrzyma samochód w celu wyjaśnienia sprawy. Niestety, właścicielowi nie będzie zwrócona równowartość auta. Te trafi na policyjny parking, skąd przy odrobinie szczęścia pojedzie do właściciela.

Niektórzy z was mają zapewne swoje metody na rozpoznawanie "trefnego" auta. Chętnie dowiem się jakimi technikami dysponujecie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)