Kupujemy Golfa R
Kilka dni temu Mateusz pokazywał Wam, jak prezentuje się najmocniejszy Golf R w zimowej scenerii. Dzisiaj odpowiemy na pytanie, ile trzeba zapłacić za 60 koni mechanicznych więcej i napęd na obie osie, w porównaniu z Golfem GTI.
28.01.2010 | aktual.: 02.10.2022 19:56
Kilka dni temu Mateusz pokazywał Wam, jak prezentuje się najmocniejszy Golf R w zimowej scenerii. Dzisiaj odpowiemy na pytanie, ile trzeba zapłacić za 60 koni mechanicznych więcej i napęd na obie osie, w porównaniu z Golfem GTI.
Golf R jest najmocniejszym hatchbackiem w historii Volkswagena. Auto napędzane jest silnikiem o pojemności 2-litrów, który produkuje 270 koni mechanicznych. Moc wędruje na obie osie za pomocą sześciobiegowej manualnej przekładni albo nowoczesnej, dwusprzęgłowej skrzyni DSG.
Podstawowego R-a kupimy już za 132.490 złotych w wersji trzydrzwiowej, dla porównania GTI kosztuje 102.790 złotych, czyli o prawie 30.000 mniej.
My wybieramy jednak pięciodrzwiową odmianę (134.020 zł), ale decydujemy się na wersję z zachwalaną skrzynią DSG, dzięki której auto osiąga pierwszą setkę w 5.5-sekundy, nieco szybciej niż w przypadku Golfa ze skrzynią manualną. Do tego fantastyczny niebieski lakier "Rising" i razem mamy już 141.920 złotych.
Przechodzimy do wnętrza. GTI standardowo posiada świetnie wyglądającą tapicerkę w klasyczną kratę, za którą nie dopłacamy ani grosza, to rozwiązuje nam problem dopłat. R-ka jednak w zamian za to oferuje czarno-popielate siedzenia, dopłacamy więc 7800 zł za siedziska częściowo wykończone skórą z elektryczną regulacją i podgrzewaniem. Możemy też szarpnąć się na zakup sportowych foteli, ale cena 15.990 złotych zdecydowanie przemawia nam do rozumu.
Z dodatków polecam pakiet 990, gdyż za 990 zł dostajemy czujniki parkowania, alarm, pakiet zimowy i lepsze radio, plusem również są zniżki przy zakupie innych elementów wyposażenia dodatkowego.
2860 zł za kamerę cofania?
Z pakietem 990 oszczędzamy na niej aż 1940 złotych (920 zł), dalej 3770 zł za zawieszenie DCC z regulacją adaptacyjną - bierzemy. Kolejna oszczędność na pakiecie 990, nawigacja tańsza o 820 złotych, bierzemy. Dalej interesują nas jeszcze boczne poduszki powietrzne dla pasażerów tylnej kanapy, dodatkowe 1250 zł, tempomat za 1850 zł, elektrycznie składane lusterka to wydatek rzędu 680 zł, pakiet schowek 380 zł, może jeszcze szklany dach, który jednak nie jest tani - 4590 złotych.
Nie wybraliśmy więc dodatkowo przyciemnionych szyb (790 zł), instalacji telefonu Premium (2070 zł), lepszego zestawu nawigacji RNS 510 Dynaudio Excite (6550 zł), lepszego radia, większych obręczy (2680 zł), nie, zaraz zaraz. Bierzemy! Za 2680 złotych dostaniemy jeszcze gratis przyciemnione szyby i może dzięki niższemu profilowi poczujemy różnicę w ustawieniach systemu zawieszenia DCC.
Podsumowanie, 173.080 złotych - boli, bardzo boli!
Podobnie wyposażony Golf GTI to wydatek poniżej 140.000 złotych, a więc jednak spora oszczędność. R-ka robi setkę w 5.5-sekundy i rozpędza się do 250 kilometrów na godzinę. GTI zaś przyspiesza do setki w 6.9-sekundy i rozpędza się maksymalnie do 238 km/h. Trudny wybór.
Ja jednak wziąłbym GTI. Chociażby ze względu na tapicerkę w kratę czy też "legendę" trzech literek G-T-I. R-ka powinna prowadzić się lepiej, chociażby dzięki napędowi na cztery koła, jednak to nadal Golf, a więc auto, które jedynie udaje samochód sportowy. Jeżeli pod maską znajdzie się chociażby i 400 koni mechanicznych, ciągle będziemy jeździli kompaktem, stworzonym do taniego i sprawnego przemieszczania się.
Oczywiście DCC na pewno robi swoje, ale spójrzmy na konkurencję w podobnym przedziale cenowym. 173.080 zł za nieźle wyposażonego Golfa R. Dzięki wyprzedaży rocznika 2009, Lancera Evo X w 295 konnej wersji możemy mieć już za 160.990 złotych, osiągi na papierze podobne, ale daję głowę, że na torze VW nie ma najmniejszych szans.
Konfigurator dostępny pod tym adresem.