Prawie połowa wartości w rok. Dane o elektrykach dają do myślenia

Prawie połowa wartości w rok. Dane o elektrykach dają do myślenia

Ładowanie samochodu elektrycznego
Ładowanie samochodu elektrycznego
Źródło zdjęć: © WP | Michał Zieliński
07.04.2024 07:29, aktualizacja: 07.04.2024 12:17

Serwis Carscoops opublikował najnowsze dane dotyczące wahań wartości samochodów po roku eksploatacji. Jak się okazuje, za oceanem ci, którzy zdecydowali się na samochody elektryczne, nie mają się z czego cieszyć.

Jeśli samochód kupuje się nie tylko sercem, ale i głową, to jedną z branych pod uwagę kwestii jest spodziewana utrata wartości pojazdu. Rynek USA oczywiście rządzi się swoimi prawami, ale ze względu na swoje rozmiary może dać nam pewne podpowiedzi co do trendów. W tym przypadku warto przyjrzeć się napędom modeli na listach najmniej i najwięcej tracących aut w USA. Oto pierwsza z nich.

Samochody z największym spadkiem wartości:

  • Mercedes EQS - różnica wartości: -47,8 proc.,
  • Nissan Leaf - różnica wartości: -45,7 proc.,
  • Jaguar F-Pace - różnica wartości: -35,4 proc.,
  • Alfa Romeo Giulia - różnica wartości: -33,4 proc.,
  • Kia EV6 - różnica wartości: -33,4 proc.,
  • Hyundai Ioniq 5 - różnica wartości: -32,9 proc.,
  • VW ID.4 - różnica wartości: -32,9 proc.,
  • Alfa Romeo Stelvio - różnica wartości: -32,3 proc.,
  • Nissan Murano - różnica wartości: -32,0 proc.,
  • Mercedes Klasy S - różnica wartości: -31,5 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Można zauważyć tu dwie prawidłowości, które za oceanem przyczyniają się do dużego spadku wartości. Jednym z nich jest kombinacja europejskiego pochodzenia i przynależności do klasy premium. Drugim elektryczny napęd. Co warte zauważenia, część elektrycznych modeli – jak Kia EV6 – znalazła się na liście, choć nie należy do klasy wyższej i pochodzi z Azji.

Czas rzucić okiem na listę aut o najmniejszym spadku wartości. Ciekawostką jest to, że znalazł się na niej również model, który w USA zyskał na wartości po wyjechaniu z salonu. W zestawieniu pod względem napędów też można znaleźć powtarzający się motyw.

Samochody z najmniejszym spadkiem wartości:

  • Land Rover Range Rover - różnica wartości: 2,8 proc.,
  • Kia Rio - różnica wartości: -0,1 proc.,
  • Mercedes Klasy G - różnica wartości: -2,3 proc.,
  • Ford Maverick - różnica wartości: -4,1 proc.,
  • Ford Maverick Hybrid - różnica wartości: -4,4 proc.,
  • Toyota Sequoia Hybrid - różnica wartości: -4,6 proc.,
  • Toyota Corolla Hybrid - różnica wartości: -5,0 proc.,
  • Toyota RAV4 Hybrid - różnica wartości: -5,3 proc.,
  • Honda Civic - różnica wartości: -5,5 proc.,
  • Kia Sportage Hybrid - różnica wartości: -5,9 proc.

Połowa modeli na powyższej liście to auta z napędem hybrydowym, a również Range Rover ma taką wersję. Nie ma natomiast żadnego elektryka. Czy dane przytoczone przez Carscoops udowadniają, że zakup elektrycznego auta to – z punktu widzenia zmiany wartości – zawsze najgorszy interes? Nie do końca. Na żadnej z powyższych list nie ma ani jednego modelu amerykańskiego elektrycznego giganta – Tesli.

Wielu kierowców z niedowierzaniem patrzy na możliwości elektrycznych samochodów z drugiej ręki, podejrzewając je o dużą utratę pojemności akumulatora. Na cenę elektryka na rynku wtórnym duży wpływ może mieć również stan rozwoju infrastruktury ładowania. Tu firma Elona Muska zapewne ma w USA znaczną przewagę względem innych marek.

Wyników z amerykańskiego rynku nie da się oczywiście bezpośrednio przenieść na europejski grunt. Dane z USA podpowiadają jednak, że decydujący się na auta elektryczne powinni dokładnie przemyśleć kwestię jego wartości po kilku latach.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)