Autopielęgnacja
Jeśli myślisz, że twój facet jest brudasem, bo gromadzi w zlewie stos obtłuszczonych trzydniowych naczyń i rozrzuca nadużyte skarpetki gestem Marysi gęsiarki, karmiącej swoje stadko, to możesz być w wielkim błędzie. On po prostu ma priorytety. W garażu, na przykład.
12.10.2007 | aktual.: 02.10.2022 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie ukrywam, że z rosnącym przerażeniem obserwuję lawinowy wzrost produktów, które są nowoczesnej kobiecie absolutnie niezbędne, aby zachować włosy na głowie. Minimum trzy różne szampony z ceramidami i wyciągiem z kaktusa, odżywka, maseczka, balsam, pianka i jedwab w sprayu. Pół walizki to kosmetyczka, z czego on zawsze jawnie szydzi. A tu proszę, co za radość – natknęłam się właśnie na artykuł pieczołowicie opsiujący pielęgnację tej lubej maszyny na czterech kołach.
Potrzebujesz mężczyzno wosku do polerowania karoserii, pasty do renowacji lakieru, szamponu samochodowy, preparatu do mycia felg, specyfiku czyszczącego szyby, że nie wspomnę o aerozolach do czyszczenia tapicerki. Wszystko w cenie baaardzo dobrych perfum i mascary YSL na deser. Po erze socrealistycznych prezentów typu odmrażacz do szyb nadchodzi nowa era dla Mikołajów chcących zrobić dobrze grzecznym chłopcom.
A teraz najlepsza wiadomość – aplikacja tego wszystkiego, wraz z niezbędnym trzepaniem dywaników i dwukrotnym myciem, to błogie godziny spokoju, pełna dyspozycja co do łazienki i pilota do telewizora oraz niekontrolowany dostęp do telefonu (do czasu nadejścia rachunku). Wróci zmęczony, głodny (znaczy zje byle co) i pełen zrozumienia dla najnowszych kremów przeciwzmarszczkowych z botoksem.