Uruchamiałeś jego silnik, umierały dwa misie polarne. Miał 169 l pojemności
Powstała tylko jedna sztuka pojazdu 33-19 "Titan" i była największą ciężarówką na świecie przez 25 lat. Choć wykorzystywała napęd elektryczny, za powstawanie prądu odpowiedzialny był silnik Diesla. I to jaki!
1974 rok, spotkanie przedstawicieli branży górnictwa w Las Vegas. Terex, marka należąca do General Motors, ma dla nich nie lada niespodziankę. Największą wywrotkę na świecie, która – gdyby tylko weszła do seryjnej produkcji – kosztowałaby dziś ok. 7 milionów dolarów. Titan to nie lada zabawka o dopuszczalnej masie całkowitej wynoszącej nieco ponad 548 ton, zdolna zabrać 320 ton ładunku.
Liczby dotyczące jednostki spalinowej też robią wrażenie. To motor Diesla V16 o pojemności 169 l, z turbodoładowaniem i intercoolerem. Generuje 3300 KM, ale to nie wszystko. By schłodzić tego potwora, cały układ chłodzenia miał 1172 l chłodziwa. Sam układ olejowy miał 1513 l środka smarującego. Bak z kolei mógł pomieści nieco ponad 7 tys. litrów oleju napędowego, co miało sens, skoro Titan pożerał ok. 20 litrów na jedną milę (ok. 1,6 km).
Titan rozpoczął pracę w kopalni Eagle Mountain w Kalifornii w 1975 roku. Po 4 latach trafił do Kanady. Firma Westar Mining odkupiła go od General Motors za skromne 200 tys. dolarów (równowartość dzisiejszych ok. 550 tys. dolarów), wydając znacznie więcej na części zamienne (ok. miliona dolarów). Titan trafił na emeryturę w 1991 roku, a pozbawiona silnika wywrotka jest prezentowana w Sparwood w Kanadzie.