SsangYong Rexton zyskał ogromny grill, mocniejszego diesla i świetne wyposażenie

Choć produkty SsangYonga nigdy nie cieszyły się w Polsce przesadną popularnością, trzeba przyznać, że są to uczciwe auta oferujące dobry stosunek ceny do jakości. Nowy Rexton dorzuca do tego ostentacyjny wygląd i bogate wyposażenie.
Po 3 latach od debiutu drugiej generacji Rextona koreański producent zdecydował się na dość poważny facelifting obejmujący zarówno kwestie wizualne, jak i techniczne. Nowego Rextona poznacie przede wszystkim po ogromnej, chromowanej atrapie chłodnicy i ciekawie wystylizowanych, diodowych reflektorach. Z tyłu z kolei wzrok przykuwają szerokie światła z przypominające nieco te znane z SUV-ów BMW.
Choć producent nie pochwalił się tym zbytnio na zdjęciach, wnętrze również zostało zmodernizowane. Nowa jest 4-ramienna kierownica z podwójnym szwem oraz konsola środkowa z systemem shift-by-wire i selektorem, który po wyłączeniu silnika zawsze automatycznie ustawia skrzynię biegów w pozycji P.
Przy okazji liftingu SsangYong zadbał także o nowe multimedia. 12,3-calowy ekran pozwoli kontrolować większość funkcji pojazdu łącznie z nawigacją i systemem kamer 360 stopni monitorujących sytuację dookoła pojazdu. Co ważne auto zachowało dotychczasową praktyczność, za którą było doceniane przez klientów.
Fotele z dłuższymi oparciami powinny zapewnić bardziej komfortową podróż, a bagażnik mieszczący aż 784 litry będzie wystarczający nawet podczas długich wakacji. Wartość tę można zwiększyć do imponujących 1977 litrów, składając tylną kanapę.
Zobacz również: Nowe Renault CLIO E-TECH Hybrid - wykorzystuje technologię z Formuły 1
Nowością jest też elektryczne wspomaganie układu kierowniczego, które debiutuje w ssangyongach, co w połączeniu z mechanizmem różnicowym o ograniczonym uślizgu i inteligentnym napędem na 4 koła ma przełożyć się na lepsze wrażenia z prowadzenia. Warto wspomnieć, że Rexton może też ciągnąć przyczepy o masie nawet 3 ton - to wiodący wynik w segmencie wynikający z zastosowania ramowej konstrukcji.
Na pokładzie wersji po liftingu znajdą się takie udogodnienia jak adaptacyjny tempomat, asystent pasa ruchu, monitorowanie obiektów w martwym polu i ruchu poprzecznego czy ostrzeżenie o nadjeżdżających pojazdach podczas wysiadania.
Jeśli zaś chodzi o silniki, wyboru nie ma. Jedynym dostępnym w ofercie będzie 2,2-litrowy diesel generujący 202 KM mocy i 440 Nm. To o 21 KM i 20 Nm więcej niż dotychczas, co w połączeniu z nową, 8-stopniową przekładnią automatyczną powinno zaowocować znacznie lepszymi osiągami. Przekonamy się o tym jednak nie wcześniej niż wiosną 2021 roku, gdyż właśnie wtedy pierwsze sztuki mają pojawić się w salonach.
Ten artykuł ma 1 komentarz
Pokaż wszystkie komentarze