Jednoczesna zmiana pasa ruchu – kto ma pierwszeństwo?
Nierzadko zdarza się sytuacja, że na środkowy pas ruchu chce zjechać kierowca jadący prawym i lewym pasem. Przepisy jasno wskazują, który z nich ma wówczas pierwszeństwo.
05.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:29
Kodeks drogowy jasno reguluje kwestię pierwszeństwa podczas zmiany pasa ruchu. Art. 22 mówi, że jeżeli kierowca chce zmienić pas ruchu, na którym znajduje się inny pojazd, musi mu ustąpić, czyli mówiąc wprost, dalej oczekiwać na miejsce do wjechania na pas. Konieczna jest przy tym sygnalizacja kierunkowskazem.
W sytuacji, gdy na jezdni są przynajmniej trzy pasy ruchu w jednym kierunku i kierujący pojazdami jadącymi skrajnymi pasami chcą zająć ten pomiędzy nimi, pierwszeństwo ma uczestnik ruchu wjeżdżający z prawej strony. Zgodnie z regułą prawej dłoni, która obowiązuje także na skrzyżowaniach dróg równorzędnych, kierowca jadący lewym pasem musi przepuścić kierowcę po prawej stronie.
Te same zasady panują w sytuacji, gdy jednym, nierozdzielonym pasem ruchu mogą się poruszać dwa samochody, a pas ten zwęża się. Jeżeli nie ma żadnych znaków informujących o tym, z której strony pas się kończy, pierwszeństwo ma zawsze pojazd znajdujący się po prawej stronie. Warto przy tym pamiętać, że jeżeli szeroki pas ruchu jest nierozdzielony, kierujący jadący prawym pasem nie ma prawa wyprzedzać pojazdów jadących po lewej stronie, przy osi drogi. Takie auto można jedynie minąć, jeżeli się zatrzymało, na przykład do skrętu w lewo.
W praktyce wyżej opisane reguły sprowadzają się do bardzo uważnego obserwowania otoczenia naszego pojazdu podczas zmiany pasa ruchu. Jeśli jedziemy lewym pasem, w lusterku widzimy głównie środkową część jezdni. Auto, które z prawej strony chce zająć tę samą przestrzeń, pozostanie dla nas niewidoczne. Dlatego w takich sytuacjach nie wolno polegać wyłącznie na lusterkach - zawsze sprawdźcie dokładnie - wystarczy obejrzeć się przez ramię.
Warto także pamiętać, że życie potrafi brutalnie zweryfikować teorię zapisaną w chłodnych przepisach. To, że mamy pierwszeństwo, nie znaczy, że inny uczestnik ruchu jest świadom naszej obecności. Dlatego jeśli widzimy, że chociaż to my powinniśmy zająć miejsce na środkowym pasie, a wciska się w nie ktoś inny, przepychanki i bitwy na klaksony są najgorszym rozwiązaniem. Bezpieczniej jest po prostu zaczekać.