Co robi Nemo? Przewraca się...

Co robi Nemo? Przewraca się...

Co robi Nemo? Przewraca się...
Michal Grygier
29.04.2010 09:55, aktualizacja: 02.10.2022 20:35

Test łosia - kiedyś nikt nie wiedział co to takiego. Do czasu, gdy w latach 90-tych XX wieku Mercedes rozsławił go za pośrednictwem swojej klasy A, która przewracała się lepiej niż jeździła na wprost. Teraz Citroen serwuje nam powtórkę z rozrywki! Oto model Nemo, na pleckach...

Test łosia - kiedyś nikt nie wiedział co to takiego. Do czasu, gdy w latach 90-tych XX wieku Mercedes rozsławił go za pośrednictwem swojej klasy A, która przewracała się lepiej niż jeździła na wprost. Teraz Citroen serwuje nam powtórkę z rozrywki! Oto model Nemo, na pleckach...

Ostatnio mieliśmy już głośny przykład niesprawnie działającego systemu stabilizacji toru jazdy. Lexus narobił zamieszania, którego bardzo nie chciał, za sprawą modelu GX 460 w którym ten system działał nieefektywnie. Egzemplarze wracają do serwisu w celu naprawy. Jednak prawdziwy test (łosia) odbił się czkawką innemu producentowi. Citroen musi być nieźle wkurzony na przedstawicieli ADAC, którzy zabrali się za testowanie modelu Nemo. Małej rybki, miejskiej rodzinnej bagażówki. Wszystko wypłynęło dzięki brytyjskiemu magazynowi konsumentów "Which?".

Brytyjski tytuł "Which?" to odpowiednik amerykańskiego "Consumer Reports", który narobił zamieszania wokół Lexusa. Coś jak nasz UOKiK. Dbający o klientów, tych faktycznych, jak i potencjalnych. Wyłapują niezgodności, niebezpieczeństwa, wady. W sumie, dobra rzecz.

Citroen Nemo to zaledwie pierwsza część trylogii Fiat, Peugeot i właśnie Citroen. Odpowiednio: Qubo, Bipper Teepee oraz Nemo. Różnica między nimi jest żadna, przynajmniej stylistyczna, bowiem dzieli je wszystkie jeden, ale jakże istotny fakt - tylko włosi oferują system stabilizacji toru jazdy! I tutaj jest pies pogrzebany.

Co się stało po nieudanym teście? Odpowiedź producentów była szybka i prosta - zaczniemy instalować ESP. Jak bardzo wzrośnie cena tych modeli? I czy o ogóle wzrośnie?

Tak Nemo przewróciło się na plecki:

Myślałem, że temat montowania ESP i testu łosia po historii z A klasą jest już opanowany przez wszystkich producentów motoryzacyjnych. Jednak się myliłem...

Czym jest test łosia? Za Wiki:

To test, który muszą przejść i zaliczyć wszystkie nowe samochody zanim zostaną wprowadzone na rynek. Polega na przejechaniu samochodem slalomu pomiędzy słupkami z odpowiednią prędkością. Służy do testowania stabilności pojazdu podczas wykonywania gwałtownych manewrów.

Nazwa wzięła się od łosi często pojawiających się na drogach Szwecji. W takich okolicznościach gwałtowne hamowanie i skręt na sąsiedni pas drogi jest jedynym ratunkiem.

W testach zderzeniowych również często stosowany jest łoś w formie manekina o wymiarach i masie zbliżonych do prawdziwego zwierzęcia.

Obraz

Źródło: Autoblog

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)