Kilka dni temu w faksowym głosowaniu FIA poszła na kompromis i ustanowiła, ze od 2014 roku bolidy Formuły 1 będą napędzane silnikami V6. Berniemu Ecclestoneowi nie podoba się jednak i ten zapis.
Kilka dni temu w faksowym głosowaniu FIA poszła na kompromis i ustanowiła, ze od 2014 roku bolidy Formuły 1 będą napędzane silnikami V6. Berniemu Ecclestoneowi nie podoba się jednak i ten zapis.
Bernie Ecclestone, czyli właściciel większości udziałów i jednocześnie szef Formuły 1, jest jedną z najbardziej wpływowych osób w światku królowej sportów motorowych.
80 letni Brytyjczyk sprzeciwił się wcześniejszej propozycji FIA, która zakładała wprowadzenie do F1 czterocylindrowych turbodoładowanych silników o pojemności 1,6 litra. Ecclestone zebrał przedstawicieli zespołów, sponsorów oraz organizatorów i wspólnie zaproponowali FIA zmianę tych jednostek na turbodoładowane V6.
Ecclestone nie powiedział jednak ostatniego słowa, a z jego wypowiedzi można wnioskować, że będzie walczył o silniki V8.
Przedstawiciele grand prix wierzą, że nowe jednostki nie będą miały tego, czego oczekują ludzie idąc na zawody Formuły 1- splendoru oraz odgłosu - dlatego promotorzy nie będą mogli sprzedać biletów na wyścigi i nam zapłacić.
Ponadto w wywiadzie dla gazety The Independent, Ecclestone wspomniał o zaskarżeniu FIA.
Obowiązuje ich umowa ze mną, ale jeśli nie będą w stanie jej dotrzymać, bo nie sprzedadzą biletów to prawdopodobnie nie będę naciskał. Być może trzeba więc będzie zaskarżyć FIA.
Bernie Ecclestone chce więc bronić swoich interesów. Fani Formuły 1 chcą bronić ducha tego sportu, a FIA chce, by najszybsze auta na świecie były poligonem doświadczalnym dla ekologicznego trendu downsizingu.
Źródło: F1.pl