Niepolecane modele samochodów używanych w markach uznanych za niezawodne

Niepolecane modele samochodów używanych w markach uznanych za niezawodne

Mitsubishi Pajero
Mitsubishi Pajero
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Marcin Łobodziński
14.02.2017 12:50, aktualizacja: 01.10.2022 22:17

Niedawno opisaliśmy kilka dobrych, udanych modeli samochodów, marek uznanych z reguły za awaryjne. Dowiedzieliście się, że można kupić dobrą Alfę Romeo, Citroëna, Dacię czy Renault. Tym razem dowiecie się czego należy unikać, szukając samochodu marki, którą z reguły uważa się za niezawodną.

Audi, Škoda, Volkswagen

Audi to marka uwielbiana przez Polaków, co widać po statystykach importu samochodów używanych. Wielu z nas uznaje ją za niezawodną i z reguły tak jest, bo na rynku są tysiące egzemplarzy z ogromnymi przebiegami, niekoniecznie przez cały swój żywot odpowiednio serwisowanych. Jeżeli chcecie kupić dobre Audi, należy się wystrzegać przede wszystkim niektórych silników.

Samochód jest popularny w bogatszych kręgach, ale wersja V12 TDI może spowodować siwienie włosów w serwisie nawet stosunkowo zamożnej osoby.
Samochód jest popularny w bogatszych kręgach, ale wersja V12 TDI może spowodować siwienie włosów w serwisie nawet stosunkowo zamożnej osoby.© mat. prasowe

Konkretnie chodzi o motory TFSI z wczesnych lat produkcji. Najbezpieczniej jest przyjąć, że każdy motor TFSI będzie sprawiał problemy, jeżeli pochodzi z rocznika do 2011. Nie jest to do końca prawda, ale nigdy nie wiadomo na jaką odmianę jednostki traficie i jak była serwisowana, zatem na wszelki wypadek - bierzcie je pod uwagę dopiero w ostateczności.

W Audi należy podchodzić ostrożnie do motorów 2.0 TDI PD, które montowano do 2010 roku, a także praktycznie każdej odmiany starszego 2.5 TDI. Zasadniczo, tego drugiego motoru nie polecamy. Warto pamiętać, że choć 2.7 TDI oraz 3.0 TDI to już niezłe silniki, to miewają kłopoty z rozrządem, co może przynieść bardzo duże wydatki.

Wysokie koszty napraw mogą generować także niektóre automatyczne skrzynie biegów. W przypadku Audi są one oznaczone jako Multitronic i S tronic. Pierwsza to przekładnia bezstopniowa, łączona często z dieslami, które ją niszczą. Druga to skrzynia DSG, czyli dwusprzęgłowa, wymagająca co jakiś czas wymiany dwóch sprzęgieł, koła zamachowego i napraw elektroniki sterującej.

Audi A6 Allroad - przewaga dzięki technice? Tak, ale po latach również duże wydatki dzięki technice.
Audi A6 Allroad - przewaga dzięki technice? Tak, ale po latach również duże wydatki dzięki technice.© mat. prasowe

Modele, których radzimy unikać to przede wszystkim bardzo drogie w utrzymaniu Audi Q7, zwłaszcza z jednostką V12 TDI. Wysoki stopień skomplikowania samochodu może zrujnować wasz budżet. Na jego tle lepiej wygląda eksploatacja nawet nowszych modeli A8. Uwaga także na młode jeszcze Audi S6 i RS6 (C7) z silnikami doładowanymi V8. W mocno eksploatowanych egzemplarzach dochodzi do awarii silników i przekładni. Z doświadczenia wiemy, że sportowe samochody tej marki nie wytrzymują długotrwałego katowania, więc jeżeli wybieracie się na track day to dajcie odetchnąć modelowi po dwóch czy trzech okrążeniach. Ryzykowne jest również Audi A6 C5 allroad z pneumatycznym zawieszeniem i silnikami 2.5 TDI.

Bardzo interesujący i bardzo drogi w użytkowaniu Volkswagen Phaeton
Bardzo interesujący i bardzo drogi w użytkowaniu Volkswagen Phaeton© mat. prasowe

Nie można nie wspomnieć o innych markach Grupy VW AG. Problemy silnikowe z TSI oraz wybranymi TDI są identyczne jak w Audi. Szczególnie ostrożnym trzeba być przy zakupie Volkswagena Touarega V10 TDI oraz Volkswagena Phaetona. Ten drugi jest, mówiąc kolokwialnie - fajny, ale koszmarnie drogi w serwisowaniu, zwłaszcza układu jezdnego. W obu autach montowano V10 TDI, którego nie polecamy ze względu na bardzo wysokie, potencjalne koszty napraw, chodź technicznie jest to dobry i piekielnie mocny motor.

Nieposzlakowaną opinię Skodzie Octavii popsuł tylko silnik 1.9 TDI BXE
Nieposzlakowaną opinię Skodzie Octavii popsuł tylko silnik 1.9 TDI BXE© mat. prasowe

Škoda to nie jest marka, która powinna się tu znaleźć, choć opinie o niej są dobre. Jednak musimy przestrzec przez Superbem pierwszej generacji z jednostką 2.5 TDI oraz Octavią II z motorem 1.9 TDI o kodzie BXE. To czarna owca w szeregu bardzo udanych innych odmian tego motoru.

Mazda

Japońska marka słynie z wysokiej trwałości swoich samochodów i to pomimo dość brutalnie zjadającej je korozji. Zaliczyła jednak solidną wpadkę z modelem 6 pierwszej generacji, który wyposażono w wadliwy silnik Diesla.

Mazda 3 nie oberwała tak jak Mazda 6 ze względu na bardziej udany silnik 1.6 CD. Niestety i tu montowano wadliwy 2.0 MZR-CD, a także znajdziemy korozję w nadwoziu.
Mazda 3 nie oberwała tak jak Mazda 6 ze względu na bardziej udany silnik 1.6 CD. Niestety i tu montowano wadliwy 2.0 MZR-CD, a także znajdziemy korozję w nadwoziu.© mat. prasowe

Motor 2.0 MRZ-CD montowany pod maską Mazdy 6 GF/GG/GY to źródło ciągłych problemów. Nawet jeżeli silnik pracuje poprawnie i utrzymuje parametry, zawsze istnieje ryzyko jego zatarcia. Co więcej, samo auto też nie należy do szczególnie dobrych. Ma ogromny problem z korozją – znane są przypadki takiego stanu blacharki, że samochód nie kwalifikuje się do naprawy. Zakup tego modelu polecamy pod warunkiem, że napędza go silnik benzynowy, a do stanu nadwozia i podłogi nie można mieć dużych zastrzeżeń.

Choć Mazda ma złą opinię głównie przez model 6, to podobne problemy spotykają właściciele Mazdy 3 BK. Ten sam motor nie występował tak często, ponieważ alternatywnym dieslem był oferowany w trójce 1.6 HDI (w Mazdzie 1.6 CD). Niestety, samochód ten ma podobne, choć nieznacznie mniejsze problemy z rdzą. Tu również można polecić jedynie egzemplarze z silnikiem innym niż 2.0 MRZ-CD i z ładną blachą.

Mercedes-Benz

Niestety Mercedes miał swój trudny okres, gdy zamieniono modele z dużymi, prostokątnymi reflektorami na podwójne okrągłe. Klasa E od generacji W210 nie należy już do czołówki niezawodności, jak jej poprzednicy. Pierwszy okular W210 boryka się z kiepską jakością montażu wnętrza i ogromnymi problemami z korozją. Również silniki z Common Rail były czymś nowym w stosunku do poprzednich, topornych diesli. Owszem, wytrzymują ogromne przebiegi, ale wymagają większych nakładów pracy i finansowych.

Od tego się zaczęły problemy z jakością Mercedesów. Klasa E W210 słynie głównie z... korozji.
Od tego się zaczęły problemy z jakością Mercedesów. Klasa E W210 słynie głównie z... korozji.© mat. prasowe

Druga Klasa E W211 jest nowocześniejsza i lepiej zabezpieczona przed rdzą, ale tu z kolei trzeba walczyć z kosztownymi awariami diesli, układem hamulcowym, elektryką i zawieszeniem, zwłaszcza w wersjach z pneumatyką. Generacja W212 została lepiej wykonana, ale bardzo drogie są naprawy silnika Diesla wersji E350 CDI. Problemy szczególnie z układem wtryskowym mają egzemplarze z wczesnych lat produkcji. Ogólnie osprzęt jest tu mało trwały.

Nie polecamy dwóch modeli z wyższej półki. Zupełnie bezsensowny Mercedes ML pierwszej generacji (W163), produkowany do 2005 roku to zbitek niedociągnięć – od kiepskiego montażu, poprzez korozję, po psujące się skrzynie automatyczne i elektrykę. Ogólnie samochód jest kiepski jako model, nawet gdyby był lepszy jakościowo.

Tania i luksusowa... puszka Pandory. Szczególnie Mercedes S400 CDI z pneumatycznym zawieszeniem.
Tania i luksusowa... puszka Pandory. Szczególnie Mercedes S400 CDI z pneumatycznym zawieszeniem.© mat. prasowe

W przeciwieństwie do niego, wspaniałym autem jest bardzo tania Klasa S W220, ale z eksploatacyjnego punktu widzenia to tragedia. Stąd też niskie ceny. Silniki diesla niedomagają po latach jazdy bez serwisu, skrzynie biegów również. Najbardziej kłopotliwe jest jednak drogie w naprawach zawieszenie. Jeżeli nie dobije was mechanika, to będziecie toczyć boje z korozją, która pojawia się praktycznie wszędzie.

Mitsubishi

Mitsubishi choć są z reguły nijakie, to miały zawsze dobrą opinię. Nawet produkowane w Holandii Carismy nie były złe, ale pewnego dnia firma dogadała się na dostawy silników Diesla Volkswagena do swoich trzech modeli. Niestety chodzi o jednostki 2.0 TDI PD.

Z tego też powodu podchodźcie bardzo ostrożnie do wysokoprężnych silników w modelach Lancer VIII, Outlander II oraz Grandis. Te trzy auta miały pod maską felerny motor Volkswagena oznaczony jako DI-D. Lepiej wybrać wersję 2.2 DI-D z jednostką pochodzącą z grupy PSA lub trwały i niezawodny silnik benzynowy.

Mitsubishi Lancer to jeden z najmniej ciekawych kompaktów na rynku, ale uważa się go za bardzo niezawodny i oszczędny samochód. Niestety nie z silnikiem 2.0 DI-D.
Mitsubishi Lancer to jeden z najmniej ciekawych kompaktów na rynku, ale uważa się go za bardzo niezawodny i oszczędny samochód. Niestety nie z silnikiem 2.0 DI-D.© mat. prasowe

Niestety przeciętną opinią cieszy się również pick-up L200. O ile fantastyczny układ przeniesienia napędu nie sprawia dużych problemów, o tyle są kłopoty z silnikiem (wałki wyrównoważające i przegrzewanie się). Ogromny problem to korozja ramy i dolnych elementów nadwozia. Niemal standardem jest pękanie resorów, nawet jeżeli auto nie było mocno obciążane. Na skutek korozji dość szybko znika rama.

Nissan

Jeżeli mielibyśmy wymienić dwa najbardziej nieudane modele Nissana, to byłyby to Primera P12 oraz Navara D50/Pathfinder. Ostatnie auto klasy średniej Nissana łączono z niezbyt udanymi silnikami dCi, a samo w sobie jest dość kłopotliwe. Ich kontrowersyjna stylistyka nadwozia i wnętrza może się podobać, ale kiepska jakość wykonania już nie. Szczerze? Już lepiej poszukać nieudanej Laguny II z motorem benzynowym, która jest praktyczniejsza, lepiej się prowadzi i zapewnia wyższy komfort jazdy, choć pewnie zepsuje się częściej.

Nissan Primera P12 - przeciętniak pod każdym względem i do tego niezbyt trwały. Niska popularność i niskie ceny nie są przypadkiem.
Nissan Primera P12 - przeciętniak pod każdym względem i do tego niezbyt trwały. Niska popularność i niskie ceny nie są przypadkiem.© mat. prasowe

Niestety złe opinie ma również terenowy Nissan Navara D50 oraz spokrewniony z nią Pathfinder. Auta borykają się z wieloma problemami, a zwłaszcza z korozją ramy. Nieuniknione było szybkie zużycie sprzęgła i koła dwumasowego, a także rozciąganie łańcucha rozrządu w jednostce 2.5 dCi. Niestety trudno o jakiekolwiek zamienniki do układu jezdnego, dlatego tu naprawy również będą kosztowne. Tak jak w układzie przeniesienia napędu, gdzie lubią szwankować półosie.

Bardzo popularna i bardzo kłopotliwa Navara. Z tym samym przodem i częściowo z podobną mechaniką oferowano Nissana Pathfindera.
Bardzo popularna i bardzo kłopotliwa Navara. Z tym samym przodem i częściowo z podobną mechaniką oferowano Nissana Pathfindera.© mat. prasowe

Jest jeszcze Nissan Patrol GR Y61. Stosunkowo młode auto, znane jako niemal pancerna maszyna, w której pewniejsza niż śmierć jest awaria uszczelki pod głowicą w 3-litrowym dieslu ZD30. Dość łatwo przegrzać tę jednostkę, a niedosmarowany czwarty cylinder może zostać zatarty. Awarie tłoków to żadna niespodzianka.

Nissan Patrol 3.0 TD - bardzo porządna terenówka z bardzo nieporządnym silnikiem
Nissan Patrol 3.0 TD - bardzo porządna terenówka z bardzo nieporządnym silnikiem© mat. prasowe

Jeżeli szukacie pick-upa z podobnych roczników jak Navara, polecamy poszukać Forda Rangera lub Toyoty Hilux, a jako zamiennik dla Pathfindera dobrym wyborem jest Mitsubishi Pajero lub Toyota Land Cruiser. Patrol to bardzo dobry samochód, ale najlepiej wymienić w nim silnik na… benzynowe V8 amerykańskiej produkcji.

Porsche

Porsche od bardzo wielu lat słynie z nieprzeciętnej trwałości swoich sportowych samochodów i jednocześnie wysokich cen części. Jednak to nie przeraża, bo każdy element wytrzymuje duże przebiegi, więc warto kupić model 911, a także Boxster. Niestety trzeba nieco ostrożniej podchodzić do Cayenne, zwłaszcza pierwszej serii. Dlaczego?

Czarna owca w gamie Porsche? Pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia
Czarna owca w gamie Porsche? Pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia© mat. prasowe

Ponieważ w dużej części nie jest to Porsche. Bazuje na Audi Q7 i Volkswagenie Touaregu. Choć Porsche dopracowało auto na swój sposób, to wspólne z tymi markami elementy są wrażliwymi obszarami. Chodzi głównie o silnik 3.0 TDI, a także zawieszenie pneumatyczne. Elektryka też nie grzeszy niezawodnością.

Niestety jakość wykonania nie stoi na poziomie, który znamy z Porsche. Mamy tu słaby lakier, matowiejące szkła reflektorów, niedziałające przełączniki i wiele innych, uciążliwych drobiazgów. Słowem – jeżeli chcecie kupić sobie prawdziwe, niezawodne Porsche to kupcie 911.

Subaru

Niestety nie każde Subaru jest tak dobre, jak ogólna opinia o tej marce. Najbardziej kłopotliwym i najmniej przewidywalnym modelem jest model Impreza WRX STi z roczników 2005-2007 z 2.5-litrowym boxerem turbo. Sportowe auto imponuje osiągami, prowadzeniem, trakcją oraz… awariami silnika. Motor został źle skonstruowany i każda awaria może być bardzo poważną, a nawet ostatnią. Jeżeli kupicie egzemplarz z powyższych roczników, to najlepiej od razu oddać go do dobrego fachowca, którzy przeprowadzi modernizację silnika. Jest to do wykonania… na szczęście!

Niestety problem, choć w nieco mniejszym stopniu, dotyczy nieco szerszej gamy Subaru: Imprezy STi GD i GH, Forestera oraz Legacy. Najlepiej wystrzegać się doładowanej jednostki 2.5 w ogóle.

Bardzo atrakcyjne Subaru Outback z dieslem może być finansową pułapką
Bardzo atrakcyjne Subaru Outback z dieslem może być finansową pułapką© mat. prasowe

Subaru w 2008 roku zadebiutowało z silnikiem Diesla, swoim pierwszym. Niestety nie był to tak udany debiut, jak w przypadku Hondy. 2-litrowa jednostka boxer diesel od początku miała problemy ze sprzęgłem i kołem dwumasowym. Chwilę później okazało się, że zużywać się mogą także panewki. Silnik zadebiutował w Legacy i Foresterze w 2008 roku. Można liczyć na to, że im ten motor jest dłużej na rynku, tym mniejsze prawdopodobieństwo awarii. Jednak pewności co do tego nie mamy.

Toyota

Toyota to synonim niezawodności i choć wielokrotnie miała drobne wpadki, to zwykle uchodziło jej to na sucho. Niestety złe opinie do tej pory krążą o modelu Avensis II.

Toyota Avensis II byłaby porządnym samochodem gdyby nie kłopoty z silnikami
Toyota Avensis II byłaby porządnym samochodem gdyby nie kłopoty z silnikami© mat. prasowe

Tu trzeba spojrzeć na auto z dwóch perspektyw, by zrozumieć temat. Nieliczne wersje były udane i bez trudu znajdziecie setki zadowolonych użytkowników. Niestety jest jeszcze druga strona medalu. Gdyby to był Opel lub Fiat, można by nawet pochwalić Avensisa, ale to jest Toyota. Co było w niej złe?

Z całą pewnością silniki Diesla 2.0 i 2.2 D4-D. Pierwszy miał kłopoty z nietrwałym osprzętem, a po modernizacji z blokiem i głowicą. Drugi to pochodna pierwszego po modernizacji. Odkształcanie się bloku jest nawet gorsze od pękającej głowicy w 2.0 TDI PD. Łatwiej bowiem wymienić głowicę niż korpus silnika. Co gorsza, było więcej problemów, w tym nagar i zużycie oleju, a naprawy osprzętu są stosunkowo drogie.

Obraz
© mat. prasowe

Niestety słaby motor 1.6 VVT-i nie zyskał popularności, a 1.8 VVT-i szybko pochłania olej. Większy 2.0 VVT-i jest dobry technicznie, ale wiele z nich zostało przerobionych na gaz. I tu kolejny problem, bo nie każdy zna temat regulacji zaworów, a jej brak kończy się gwarantowanym problemem z głowicą.

Ogólnie Avensis II jest samochodem niezłym, ale w firmie takiej jak Toyota jest największą z dotychczasowych wpadek. Dalego mu do niezawodności pierwszego Avensisa i jeszcze starszej Cariny.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)