Zapowiedź elektrycznego hiperauta Lotusa. Debiut już 16 lipca

Type 130 będzie najostrzejszym i prawdopodobniej najważniejszym samochodem w całej historii marki. Brytyjczycy wchodzą w nieznane dotychczas rewiry. Nie dość, że po raz pierwszy budują samochód elektryczny to jeszcze klasyfikują go jako hipersamochód. Oznacza to oszałamiające osiągi, ekstremalnie wysoką cenę oraz niewielką liczbę wyprodukowanych egzemplarzy.

Ta określona jest już w samej nazwie modelu. Doczeka się on bowiem zaledwie 130 egzemplarzy. Podobno liczba ta odpowiada wszystkim modelom, jakie firma stworzyła w całej swojej 71-letniej historii. Każda ze sztuk będzie budowana w brytyjskim Hethel, gdzie obecnie mieści się siedziba Lotusa. Duży nacisk przy projektowaniu położono na maksymalne obniżenie masy. Tak ważne w przypadku aut elektrycznych, w których już same baterie ważą całkiem sporo.

Lotus chwali się, że wykorzystał wiele innowacyjnych technologii, by osiągnąć jak najlepsze efekty. Co więcej, część modułów zasilających będzie demontowalna, co oczywiście obniży zasięg, ale znacząco poprawi osiągi. Takie rozwiązanie stworzono z myślą o jeździe po torze. Type 130 ma być bowiem ostrą, torową maszyną.

Niestety na razie nie wiemy jakiej mocy oraz osiągów się spodziewać. Trudno też wypowiadać się w kwestiach aerodynamiki - a co za tym idzie - także wyglądu, ponieważ Brytyjczycy nie pochwalili się jeszcze oficjalnymi fotografiami. Dysponujemy jedynie zapowiedziami i wstępnymi wizualizacjami, które trzeba przyznać, mocno pobudzają apetyt.

Więcej dowiemy się za półtora miesiąca. Oficjalna premiera odbędzie się 16 lipca w Londynie. Wówczas okaże się, czy Lotus jest w stanie zagrozić najlepszym. Jeśli tak się stanie, pozycja brytyjskiej marki powinna znacząco się poprawić.