Sportowe samochody dostawcze w wykonaniu X‑Tomi Design
Najbardziej znany na świecie "tuner" samochodów wszelkiej maści X-Tomi przygotował kolejną porcję nowości, które wyjeżdżają z jego warsztatu. Tym razem cyfrowej metamorfozie poddał 15 modeli dostawczych. Gdyby rzeczywiście opuszczały działy sportowe swoich producentów, pewnie wyglądałyby tak.
Przygotowany przez Citroen Racing model Berlingo wyglądałby świetnie, gdyby utrzymano go w tej stylistyce. Tu przydałby się przeszczep jednostki napędowej, bo 1.6 HDI średnio by pasowało. Może 1.6 THP?
Równie dobrze wyglądałby świeżutki Citroen Spacetourer, któremu niewiele trzeba, bo i tak prezentuje się znakomicie. Pod maską pewnie znalazłoby się 2.0 HDI o mocy 180 KM.
Tak samo byłoby w Peugeocie Traveller, który już żywcem czerpie stylistykę z 308 R.
Fiat Ducato to bardzo popularny samochód dostawczy, a wyobrażamy sobie jakie wrażenie robiłby w odmianie Abarth. Mocny diesel 2.0 MultiJet podkręcony do 200 KM i przedni napęd. Jak myślicie?
Równie interesująco byłoby w przypadku małego Fiorino, zwłaszcza w tak dobrej kompozycji koloru lakieru do czarno-czerwonych dodatków. Co byście widzieli pod maską? Może 1.4 T-Jet z Abartha 500?
Ford Performance jeszcze nie szykował dostawczego Transita, tak jak robił to M-Sport. Fajnie byłoby zobaczyć wersję RS z napędem 4x4, silnikiem 2.3 EcoBoost i trybem drift.
W sumie szkoda, że AMG nie przygotowało nigdy takiego auta. Mogłaby się pojawić chociaż osobowa Klasa V, na przykład z 2-litrowym benzyniakiem z... A45 AMG.
Nismo dotknęło już swymi łapkami Patrola, więc czemu nie mieliby przygotować sportowej odmiany NV200? A może e-NV200 napędzane silnikiem elektrycznym?
Opel Vivaro wygląda dobrze, a jeszcze lepiej prezentowałby się, gdyby opuścił garaż OPC. Nie spodziewalibyśmy się czegoś mocniejszego niż 2.0 turbo wyjęte z Astry OPC poprzedniej generacji.
Ten sam samochód w wydaniu Renault. Tu w skromniejszej wersji GT, na przykład z jednostką 1.6 turbo z Megane 220. Tomi nie poszedł na całość i nie przygotował RS-a, choć i tak ten Trafic wygląda imponująco.
Kolejne wcielenie dostawczego samochodu przygotowanego przez Grupę PSA wspólnie z Toyotą. Proace mogłaby zmienić nazwę na Prorace. TRD przygotowałoby silnik z GT86 umieszczony pod podłogą z tyłu. Napęd oczywiście byłby przekazywany na zeszperowaną oś tylną.
Volkswagena nie mogło tu zabraknąć, a Caddy w odmianie GTI mogłoby być napędzane 2-litrowym TSI o mocy 200 KM. Jak myślicie?
Multivan musiałby mieć nieco mocniejszą odmianę tego silnika. Może 265-konną wersję z Golfa Clubsport?
Tu nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że pod maską Transportera wylądowałby silnik z Golfa R o mocy 300 KM. Napęd na cztery koła i przekładnia manualna mogłyby stworzyć naprawdę fajną specyfikację i kapitalnie przypomniałoby to o Porsche B32.
Mniejsze Caddy z tą samą jednostką o mocy 300 KM i napędem na cztery koła? Byłby pewnie szybszy niż standardowy Golf GTI.
