Przyszłoroczny sezon będzie rewolucją w Formule 1. Honda zapowiedziała swój powrót na 2015 rok, Kimi Räikkönen podpisał kontrakt z Ferrari, a Red Bull? Stajnia z Milton Keynes miała jeszcze mocniej zbratać się z Infiniti.
Przyszłoroczny sezon będzie rewolucją w Formule 1. Honda zapowiedziała swój powrót na 2015 rok, Kimi Räikkönen podpisał kontrakt z Ferrari, a Red Bull? Stajnia z Milton Keynes miała jeszcze mocniej zbratać się z Infiniti.
Infiniti wykonało świetny ruch marketingowy, podłączając się pod gigantyczny sukces zespołu Red Bull Racing w Formule 1. Japoński producent luksusowych samochodów będący własnością Nissana stał się sponsorem tytularnym ekipy. Jednym z efektów tego była wizyta Sebastiana Buemiego na targach we Frankfurcie na stoisku Infiniti.
Od jakiegoś czasu w światku Formuły 1 krążyły plotki dotyczące przyszłości ekipy Red Bulla. Teraz już, kiedy wiadomo, że następcą Marka Webbera będzie Daniel Ricciardo, dywagowano na temat tego, co może zrobić Infiniti, żeby jeszcze bardziej poprawić swój wizerunek.
Mówiono o tym, że ekipa z Milton Keynes miała się przemianować na Red Bull Racing Infiniti, przy czym ostatni człon nazwy pochodzi od producenta jednostek napędowych. Byłoby to możliwe ze względu na porozumienie Infiniti z Renault za pośrednictwem Nissana, współtworzącego koncern Nissan-Renault.
Prezes Renault Sport F1, Jean-Michel Jaliner, ostatecznie przekreślił jednak te dywagacje. Ogłosił on, że podpisane kontrakty z Red Bullem i Toro Rosso uniemożliwiają jakąkolwiek zmianę nazwy, poza tym obecnie Renault pracuje nad kolejnymi umowami z zespołami w stawce.
Źródło: Formula1.pl
