Peugeot odświeżył 2008. Wygląda dobrze i wciąż ma diesla pod maską
Po czterech latach od rynkowego debiutu Peugeot zdecydował się na lifting drugiej generacji modelu 2008. Auto upodobniło się do innych nowości marki, a przy okazji zyskało zaktualizowaną gamę napędów.
2008 to jeden z najpopularniejszych crossoverów w Europie. Francuzi zamierzają podtrzymać ten trend w kolejnych latach. Pomoże im odświeżone wydanie, które właśnie ujrzało światło dzienne.
Wersję po liftingu poznacie przede wszystkim za sprawą zmienionych reflektorów i pionowych świateł do jazdy dziennej w postaci trzech pasków. Nowy jest też zderzak oraz atrapa chłodnicy z gradientowym wzorem. Z tyłu również znajdziemy zmodyfikowany zderzak oraz inną sygnaturę świateł.
Reszta to liftingowy standard w postaci zaktualizowanej kolorystyki nadwozia czy nowych wzorów felg dostępnych w rozmiarach od 16 do 18 cali. W odmianie GT można też liczyć na czarny dach i osłony lusterek, jak również ostrzej wystylizowane zderzaki.
We wnętrzu też jest kilka nowości. Najważniejsza to ekran multimediów, który teraz zawsze ma przekątną 10 cali, a przy tym działa płynniej i szybciej. Cyfrowe są też zegary, poza bazową odmianą, która wciąż oferuje standardowe.
Przy okazji zmieniono także sposób wybierania przełożeń w odmianie z automatami. Tradycyjną gałkę zastąpił minimalistyczny wybierak znany z innych modeli koncernu Stellantis. A co z silnikami?
Tu nie brakuje nowości. Pod maskę trafił bowiem zaktualizowany benzyniak 1,2 o mocy 136 KM wspomagany miękką hybrydą. Peugeot twierdzi, że pali on o 15 proc. mniej od poprzednika. Co ważne, w gamie wciąż znajdziemy diesla 1.5 130 KM, choć będzie on parowany wyłącznie z automatem.
Nowości nie brakuje też wśród odmian na prąd. Elektryczny 2008 wzorem innych modeli zyskał mocniejszy, 156-konny silnik z większym akumulatorem o pojemności 54 kWh. Dzięki temu obiecywany zasięg na jednym ładowaniu wzrósł z 345 do 406 km.
Peugeot 2008 po liftingu powinien trafić do salonów w najbliższych miesiącach. Jeszcze nie wiemy jak bardzo lifting wpłynie na ceny, lecz na obniżki raczej nie ma co liczyć.
