Tak wygląda nowy Nissan Rogue, który u nas może być X‑Trailem
Rogue to popularny SUV Nissana, który na europejskim rynku oferowany jest pod nazwą X-Trail. Za oceanem zadebiutowała właśnie kolejna odsłona modelu, która u nas najprawdopodobniej przerodzi się w ciekawie wystylizowanego następcę X-Traila.
Rogue/X-Trail to ważny model dla Nissana. W dobie stale rosnącej popularności SUV-ów i crossoverów takie auta stanowią kluczową ofertę popularnych producentów. Obecnie w salonach możemy kupić trzecią generację modelu produkowaną od 2013 roku. 7 lat to sporo czasu. Nic więc dziwnego, że Japończycy zdecydowali się na następcę.
Nowa odsłona zadebiutowała właśnie w USA pod nazwą Rogue. Auto mocno różni się od poprzednika. SUV zyskał zupełnie nowy przód z podzielonymi reflektorami, które nawiązują m.in. do najnowszej odsłony mniejszego Juke'a.
Zauważyć można też znacznie więcej kantów - auto stało się bardziej pudełkowate i wygląda na mniejsze, co wcale nie jest złudzeniem. Nowy Rogue bazuje bowiem na krótszej od dotychczasowej platformie CMF-C/D. Nadwozie straciło 4,3 cm długości, a rozstaw osi zmalał o 2,5 mm.
Nie powinno to jednak mieć negatywnego wpływu na przestrzeń w kabinie. Wręcz przeciwnie - kanciasta stylistyka może bowiem oznaczać bardziej ustawne wnętrze, a w szczególności bagażnik. Co ważne, kabina w kwestii stylistyki zdecydowanie nadąża za nadwoziem.
Na zdjęciach nowoczesny kokpit sprawia wrażenie ciekawie wykończonego i dobrze wyposażonego. Nie brakuje cyfrowych zegarów i wystającego, 9-calowego ekranu rozbudowanych multimediów, a pikowane przeszycia wentylowanych foteli sugerują, że w topowym wersjom nie zabraknie komfortowego charakteru.
Nissan chwali się także zupełnie nowym podwoziem wykorzystującym wielowahaczową konstrukcję, która ma zapewniać lepsze tłumienie przy jednoczesnej poprawie wrażeń z jazdy z perspektywy kierowcy. Czy tego samego powinniśmy spodziewać się po nowym X-Trailu?
Jeśli alians Renault-Nissan będzie kontynuował dotychczasową politykę, amerykański Rogue już niebawem powinien doczekać się europejskiego odpowiednika. Zapytaliśmy o to przedstawicieli polskiego oddziału marki, którzy odpowiedzieli następująco: "... co do zasady nie informujemy o szczegółach naszych przyszłych produktów przed ich oficjalną prezentacją."
"Przyszłe produkty" zdają się być słowem-kluczem, ale na potwierdzenie tych domysłów musimy jeszcze poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy.
