Test: Mini Cooper S Cabrio - jego urok nie tkwi w perfekcji

Samochód wydłużył się prawie o 80 cm i ma teraz 3850 mm długości. Z kolei jego szerokość to 1727 mm, dlatego ciężko nazwać go małym miejskim samochodem. Zyskał jednak inną łatkę, którą przylepiono mu z upływem lat. Stał się pewnego rodzaju synonimem kobiecego samochodu, a odmiana, którą otrzymałem do testów, stoi na szczycie w tej hierarchii.

Mini należy do grona samochodów, których nie da się pomylić z żadnym innym autem na drodze. Okrągłe reflektory, które w najnowszej generacji zyskały najnowocześniejszą technologię matrycową, pokaźny grill, prawie pionowa przednia szyba, a w wersji cabrio brezentowy dach, który po złożeniu nadal jest widoczny - to charakterystyczne elementy dla samochodów tej marki.

Charakterystyczna jest również konsekwencja. W autach Mini zawsze widać dbałość o tradycję, która z każdą kolejną wersją wzmacniana jest nowoczesnymi elementami. Przykładem są chociażby tylne światła, których wzór został ułożony w kształt Union Jacka. Nawiązań do flagi Wielkiej Brytanii jest dużo więcej. Znajdziecie je na brezentowym dachu, przed pasażerem w środku samochodu czy na kierownicy. Ten samochód ma w sobie tak wiele charyzmy, że nie przeszkadza mi nawet tabliczka znamionowa  "Bayerische Motoren Werke".

Pod maską testowanego egzemplarza znajduje się silnik o pojemności 2,0 l, mocy 192 KM i momencie obrotowym na poziomie 280 Nm. Do dyspozycji kierowcy są 3 tryby jazdy: Sport, Mid i Green. Jak Mini Cooper S Cabrio jeździ na każdym z nich? Jakie jest jego prowadzenie i zawieszenie? Jaka jest jego cena i ile tak naprawdę pierwszego Mini pozostało w nowym Mini Cooper S Cabrio? Zapraszam na test.