Hyundai Bayon po liftingu wjeżdża do salonów. Wygląda lepiej, ale kosztuje więcej

"Nowy" Bayon wygląda zauważalnie lepiej od poprzednika i zdecydowanie bardziej nawiązuje do najnowszej linii modelowej Hyundaia. Spora w tym zasługa świetlnej listwy LED biegnącej przez całą szerokość przodu. Tuż pod nią umiejscowiono trójkątne reflektory, które dzięki ciemnej grafice zlewają się w płynną całość z atrapą chłodnicy i zderzakiem.

W kabinie natomiast pojawił się duży wyświetlacz multimediów o przekątnej 10,25 cala. Jak to zwykle bywa w przypadku liftingów, wzbogacono też standardowe wyposażenie. Szczegóły znajdziecie w dalszych akapitach. Najpierw jednak przyjrzyjmy się silnikom, wśród których wciąż znajdziemy benzynowe, wolnossące 1.2. To miła niespodzianka. A jak wyceniona?

• 1.2 MPI 79 KM 5MT — od 89 900 zł
• 1.0 T-GDI 100 KM 6MT — od 94 900 zł
• 1.0 T-GDI 100 KM 7DCT — od 100 400 zł

Poza trzema napędami klienci mogą wybierać spośród pięciu wersji wyposażenia. Warto jednak odnotować, że bazowa jest parowana wyłącznie z silnikiem 1.2. Z kolei najbogatszą kupimy tylko z benzynowym 1.0 T-GDI.

Pure — od 89 900 zł — 15-calowe felgi stalowe, oświetlenie halogenowe, manualna klimatyzacja, przednie szyby sterowane elektrycznie, komputer pokładowy z 4,2-calowym wyświetlaczem, tempomat, tylne czujniki parkowania, kamera cofania, multimedia z ekranem o przekątnej 10,25 cala.

Modern — od 91 900 zł — dodatkowo m.in. elektrycznie sterowane lusterka, 16-calowe felgi aluminiowe, skórzana kierownica.

Smart — od 97 900 zł — dodatkowo m.in. podgrzewane lusterka, podgrzewane fotele, nastrojowe oświetlenie wnętrza, czujnik deszczu, cyfrowe zegary o przekątnej 10,25 cala, nastrojowe oświetlenie wnętrza, reflektory LED.

Executive — od 108 900 zł — dodatkowo m.in. tylne światła LED, 17-calowe felgi aluminiowe, przednie i tylne czujniki parkowania, elektrochromatyczne lusterko wsteczne, dostęp bezkluczykowy.