Masz symptomy koronawirusa i co dalej? Dostanie się na test bez samochodu nie jest łatwe
W ciągu ostatnich tygodni rośnie liczba osób, u których potwierdzono SARS-CoV-2. Wiele osób, które kaszlą i mają duszności, chce przeprowadzić test na własną rękę. Czym dostać się do takiej placówki, jeśli nie ma się własnego auta? Sprawdziłem, jakie są możliwości.
Na rządowej stronie internetowej dotyczącej koronawirusa jako typowe objawy zakażenia podaje się wysoką gorączkę, duszności, kaszel oraz kłopoty z oddychaniem, a często również utratę powonienia i smaku. Niektóre osoby, które nie mają przynajmniej większości tych objawów, nie zawsze otrzymają skierowania na badanie w kierunku obecności koronawirusa. Wątpliwości mogą jednak pozostać. Ci, którzy zdecydują się na prywatne badanie, mogą pojawić się w jednym z punktów diagnostycznych. Jak tam jednak dotrzeć, jeśli nie posiada się własnego samochodu?
Transport publiczny oczywiście odpada. W takiej sytuacji narażałoby to na szwank zdrowie wielu osób. Z tego samego powodu nie zdecydujemy się również na pomoc dalszej rodziny czy znajomych. Pierwsze, co wielu osobom przyjdzie do głowy, to kurs taksówką. Powstaje jednak pytanie, czy to w ogóle dozwolone. - Zgodnie z zasadami ustanowionymi przez Ministerstwo Zdrowia, osoby z objawami choroby zakaźnej powinny poddać się izolacji, a do mobilnych punktów pobrań udawać się samodzielnie, własnym środkiem transportu - informuje Autokult.pl Agnieszka Ciesek, rzeczniczka prasowa firmy Free Now.
- Jeśli taka osoba nie może samodzielnie udać się do punktu drive thru, jej lekarz powinien zgłosić ten fakt do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Dla wspólnego bezpieczeństwa, zarówno pasażerom, jak i kierowcom Free Now zalecamy, by nie korzystać z taksówki w przypadku zaobserwowania u siebie objawów COVID-19, ze względu na ryzyko zarażenia kierowcy oraz pozostałych pasażerów - dodaje Agnieszka Ciesek.
Innym pomysłem na dojazd do punktu wymazowego może być wynajęcie samochodu lub skutera na godziny. Jeśli stan zdrowia pozwala na samodzielne prowadzenie pojazdu, jest to lepsze rozwiązanie, bo nie naraża bezpośrednio drugiej osoby. Ale i tu pojawiają się wątpliwości.
- Z założenia firmom zajmującym się udostępnianiem samochodów nie wolno pytać o stan zdrowia klientów - mówi Autokult.pl Katarzyna Panek, rzeczniczka prasowa firmy PANEK CarSharing. - Jeśli zdarzyłoby się, że z samochodu skorzystałaby osoba zarażona, o tym fakcie powinien nas poinformować sanepid. Na razie nie mieliśmy jednak takich przypadków. Jeśli osoba, która skorzystała z samochodu, poczuje się źle, może powiadomić nas o tym poprzez infolinię, a nawet media społecznościowe. Samochód, którym jechała, zostanie wówczas dodatkowo zdezynfekowany. Należy jednak pamiętać, że najczęściej nasze samochody są używane jedynie przez kierowcę czy bliskie osoby. Naszym zdaniem to bezpieczniejsza sytuacja niż podróż środkami transportu, w których mamy współpasażerów – dodaje Katarzyna Panek.
Z badań wynika, że w przypadku samochodu największe znaczenie ma dezynfekcja kierownicy, deski rozdzielczej, lewarka zmiany biegów oraz klamek. W końcu są to elementy dotykane przez innych użytkowników. To tak jak w przypadku klamek w miejscach publicznych czy wózków sklepowych. Wynajmujący samochód mogą więc na własną rękę zdezynfekować te części kabiny, by zachować większe bezpieczeństwo.
Najlepszym sposobem dotarcia na własną rękę do punktu prowadzącego badania w kierunku koronawirusa jest skorzystanie z komercyjnej oferty firm zajmujących się transportem sanitarnym. Nie jest jednak tanio i nie wszędzie się uda. W Poznaniu transport na terenie miasta to koszt 120 zł za godzinę. Do tego dochodzi opłata związana z dodatkowymi środkami ostrożności ze względu na epidemię - 500 zł. Taniej jest w Tarnowie. Tam do standardowej ceny kursu na terenie miasta – 70 zł - trzeba doliczyć 100 zł za dezynfekcję karetki oraz po 100 zł za środki prywatnej ochrony dla każdego członka załogi. Jeśli zleceniodawca jest samodzielny, wystarczy jedna osoba, a koszt zamyka się w 270 zł. Nie wszędzie można jednak liczyć na taką usługę o każdej porze. Po godzinie 15:00 w Legnicy, Szczecinie i Olsztynie nie udało mi się uzyskać takiej pomocy.
Wiele punktów wykonujących badania na obecność koronawirusa przeżywa obecnie prawdziwe oblężenie. Oznacza to, że w kolejce do wymazu można spędzić nawet kilka godzin. Osoby, które nie posiadają samochodu, a chcą zrobić prywatny test, są w trudnej sytuacji. Najbezpieczniejsze skorzystanie z transportu sanitarnego może oznaczać konieczność poniesienia wysokich kosztów. Pozostałe opcje pozostawiają wątpliwości co do bezpieczeństwa innych osób.