Spoiler alert! Nissan przewidział przyszłość samochodów w 1983 roku
Jakie trendy obecnie obowiązują podczas projektowania wnętrza samochodu? Tak na szybko: duży ekran na konsoli centralnej, przyciski na kierownicy, a za nią wyświetlacz zamiast zegarów. Nissan to przewidział ponad trzydzieści lat temu. A to nie było jedyne, w czym się nie pomylili.
Jest rok 1983. Świat obserwuje narodziny Internetu. Prawnuk Alexandra Grahama Bella odbiera pierwszą w historii rozmowę wykonywaną przez telefon komórkowy. Fani "Gwiezdnych wojen" szaleją na punkcie ewoków, włochatych kosmitów występujących w filmie kończącym pierwszą trylogię sagi. Zaś Nissan pokazuje prototyp samochodu o mało porywającej nazwie NRV-II.
NISSAN NRV II (1983) - Old Australian "Towards 2000" TV Show
Zresztą, auto nie wygląda w żaden sposób interesująco. Przypomina inne nissany, jakie można było kupić wtedy w salonach. Z zewnątrz nic nie zdradza, że ten samochód ma automatycznie włączane światła i wycieraczki. Dzisiaj to nic specjalnego, ale pamiętajmy, że mówimy o wozie pokazanym ponad trzy dekady temu. Niesamowite.
Na początku wspominałem jednak o wnętrzu, dlatego wskoczmy do środka. Tam witają nas ekrany – jeden na konsoli centralnej, dwa za kierownicą. Zupełnie, jak w dzisiejszych samochodach. Pierwszy służy do obsługi radia i nawigacji satelitarnej. Jeśli jednak kierowca nie chce używać panelu dotykowego, może wskazać miejsce docelowe używając głosu. Znowu, zupełnie jak w dzisiejszych samochodach. Jedyne, czego brakuje to możliwość podpięcia iPhone'a.
Wyświetlacz zastępujący tradycyjne zegary skrywa kolejną ciekawostkę, do której zdążyliśmy się już przyzwyczaić. To radar wykrywający, czy nie jedziemy za blisko poprzedzającego pojazdu. Jeśli stwierdzi, że tak jest, NRV-II automatycznie zacznie hamować, aż dystans zwiększy się do bezpiecznej wartości. Można też ustawić prędkość, której nie chcemy przekraczać. Gdzie są przyciski do sterowania tym panelem? Oczywiście na kierownicy.
Jedyne, czego mi w tym koncepcie brakuje to nadwozia typu SUV. Wtedy mielibyśmy pełny obraz sprzedawanych dzisiaj samochodów. Z drugiej strony, pomyślcie tylko jakie technologie mogą teraz kryć się w centrach badawczych producentów. Pewnie przekonamy się o tym dopiero w drugiej połowie tego wieku.