Pieszy ma mieć pierwszeństwo jeszcze na chodniku
Tam gdzie krzyżują się drogi pieszego i samochodu od zawsze powstają problemy. Niepokojąco duża ilość wypadków z udziałem pieszych nakłoniła rząd do przemyślenia sprawy przepisów dotyczących przejść przez jezdnię.
Ponad ¼ wszystkich wypadków komunikacyjnych w Polsce to wypadki z udziałem pieszych. W zeszłym roku 1130 pieszych zginęło na drogach. Około 9% wypadków spowodowali sami piesi, a na oznaczonych przejściach zginęły w 2013 roku 242 osoby.
W związku z tym, szykowane są poważne zmiany dotyczące ruchu w okolicy przejść dla pieszych. Przygotowano już projekt nowelizacji kodeksu drogowego w tym zakresie.
Obecnie pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami gdy znajduje się na przejściu dla pieszych. Nie ma jednak prawa wtargnąć na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający samochód. Problem polega na tym, że o ile od strony kierowcy wszystko jest jasne, to z punktu widzenia pieszego trudno o jednoznaczną definicję wtargnięcia. Piesi nie zawsze prawidłowo ocenią prędkość nadjeżdżającego pojazdu, a pojazdy nie zawsze jadą też z dozwoloną prędkością.
W dwóch krajach Europejskich przepisy związane z taką sytuacją są bardzo radykalne. We Francji i Norwegii kierowca ma obowiązek zatrzymania się przed przejściem gdy tylko widzi w jego okolicy pieszego. W Polsce z całą pewnością spowodowałoby to ogromne korki, dlatego u nas przepisy będą nieco łagodniejsze. Według proponowanych zmian kierowca będzie musiał zatrzymać pojazd gdy zobaczy zbliżającego się do przejścia pieszego, który ma wyraźny zamiar przejścia przez jezdnię. Czy to nie skomplikuje sprawy jeszcze bardziej i nie przerzuci odpowiedzialności za większość wypadków na kierowców?