Mieszać w Ferrari to tak jakby grać w dwa ognie laskami dynamitu. Trzeba mieć naprawdę spory tupet, aby być w stanie zmieniać według własnego widzimisię arcydzieła włoskiej motoryzacji. Przykładem takiej firmy jest niemiecka Imola Racing, którą rajcują głównie rumaki z logo czarnego konia na żółtym tle. Tym razem również nie było inaczej - do przeróbki pojechał model 612.
Mieszać w Ferrari to tak jakby grać w dwa ognie laskami dynamitu. Trzeba mieć naprawdę spory tupet, aby być w stanie zmieniać według własnego widzimisię arcydzieła włoskiej motoryzacji. Przykładem takiej firmy jest niemiecka Imola Racing, którą rajcują głównie rumaki z logo czarnego konia na żółtym tle. Tym razem również nie było inaczej - do przeróbki pojechał model 612.
Niestety, jedyne informacje jakie mamy na temat tego pojazdu, to wnioski, które wyciągnęliśmy po spojrzeniu na zdjęcia auta. Wiemy na pewno, że Ferrari 612 w stylu Imola Racing otrzyma bardzo szeroki, dedykowany bodykit (przedni spojler, tylny dyfuzor, a także tylna lotka). Do tego dojdą monstrualne koła oraz ciekawe wykończenie lakiernicze.[block position="inside"]10409[/block]
Źródło: worldcarfans