Nissan GT-R czy Skyline R34?


Nissan GT-R to piekielnie szybka maszyna, o której marzy chyba każdy z nas. Wiemy już, że przy sprzyjających okolicznościach, Nissan (nie seryjny) może odprawić z kwitkiem nawet Veyrona, to świadczy o potencjale konstrukcji japońskich inżynierów. Jednak co jeśli pragniemy GT-R'a, a nie stać nas na niego?
Nissan GT-R i Bugatti Veyron: dogrywka
Wówczas do głowy mogą przychodzić najróżniejsze pomysły. Od sprzedaży nerki, posłania dzieci do pracy, napadu na bank, aż do sprzedaży żony. Istnieją jednak bardziej humanitarne, a już na pewno prorodzinne rozwiązania, które mogą dać nam namiastkę Nissana. Może warto byłoby zbudować replikę?
Nie. Nie będzie nawet w połowie tak dobra, jak oryginał. Inne rozwiązanie, swoją drogą chyba najrozsądniejsze, zaprezentowane jest na zdjęciach. To co widzicie, to wcale nie GT-R, a Skyline model R34. Właściciel tego pojazdu postanowił przeszczepić mu przód od Godzilli. Na ogół przy opisywaniu tego typu tworów, negujemy tak agresywny tuning, jednak patrząc na drugie zdjęcie…
Zobacz również: Jak przygotować się do zimy? Kilka prostych czynności już robi dużą różnicę
…łatwo zauważyć, że pojazd wygląda naprawdę nieźle.
Autor tego projektu oprócz przeszczepiania przodu, musiał także zmienić tylne nadkola i prawdopodobnie poszerzyć tylną oś. Całość wygląda naprawdę nieźle.
Wcześniej wspominałem o tym, co możemy zrobić jeżeli kogoś nie stać na GT-R'a. Nie pojawił się argument w stylu — kupić tańsze auto sportowe, gdyż Nissan dostępny jest już od 397.172 złotych. Oczywiście, za tyle można kupić mieszkanie, jednak patrząc na ceny konkurencyjnych pojazdów, GT-R jest tani jak Grzesiek przy Kinder Bueno.
Przeróbka na plus czy na minus?
Źródło: Carscoop
Ten artykuł ma 11 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze