Audi A4 Avant 2,0 TDI Multitronic - stateczny jegomość [pierwsza jazda autokult.pl]


Ten artykuł ma 3 strony:
Audi A4 Avant 2,0 TDI Multitronic — pierwsza jazda
Audi A4 to samochód, który od pierwszych projektów gromadził wokół siebie rzesze fanów, a jego sprzedaż biła rekordy i spędzała konkurencji sen z powiek. Jesienią zeszłego roku z taśmy produkcyjnej zjechał dziesięciomilionowy egzemplarz modelu A4 (licząc 8 generacji). Kilka miesięcy po tym małym jubileuszu nadarzyła się okazja, aby poznać najnowszą generację na żywo.
W moje ręce trafiły kluczyki do wersji Avant z silnikiem 2,0 TDI. Drugą część układanki, czyli sam samochód, odnalazłem w czeluściach hotelowego parkingu. Eleganckie auto w brązowym kolorze stacjonowało za jednym z filarów, cierpliwie czekając na kierowcę. Stateczna sylwetka dwubryłowego nadwozia w połączeniu ze stonowanym lakierem i ciemnym wnętrzem nie rzucała się w oczy i nie prowokowała. Wzbudzanie kontrowersji i wymuszanie zazdrosnych spojrzeń to nie to, czego większość klientów szuka w modelu A4 Avant.
Linia auta jest proporcjonalna i prezentuje się naprawdę dobrze. Każda kolejna generacja to nowe agresywne przetłoczenia i ostre krawędzie, dzięki czemu samochód sukcesywnie nabiera dynamiki. Znak rozpoznawczy marki Audi, czyli sześciokątna atrapa chłodnicy, została poszerzona i spłaszczona. Dzięki temu zabiegowi i ostrzej nakreślonym wlotom powietrza przedni pas sprawia wrażenie drapieżniejszego.
Zobacz również: Rolls-Royce Phantom Series II - prezentacja
Zmienił się także kształt i wkład diodowych reflektorów. Tylna część pojazdu jest zdecydowanie spokojniejsza i to ona tak naprawdę nadaje formę powściągliwego, rodzinnego kombi. Jak się później okazało, jazda tą wersją niemal idealnie pokrywała się z pierwszym wrażeniem, jakie to auto na mnie wywarło.
Wnętrze nowego Audi A4 także jest przemyślane, proste i spokojne. Finezyjne obłości zredukowano do minimum, a niemal wszystkie elementy zakreślone są mniej lub bardziej kształtnym zarysem prostokąta. Zestawienie takiej wizji z liniami nadwozia wydaje się spójne, a jednocześnie bardzo eleganckie. Jakość materiałów użytych do wykończenia kabiny stoi na wysokim poziomie.
Dobre spasowanie, kolorystyka i rodzaj dobranych tworzyw w prezentowanej wersji utwierdzają w przekonaniu, że nowe Audi A4 Avant to dobry wybór dla ludzi ceniących wysoką jakość i komfort podróżowania bez nacisku na efekciarstwo. Ci, którzy chcą się wyróżnić, powinni wybrać nieco mniej statycznego sedana z pakietem S-Line. Z całej palety opcji kompozycji wnętrza najbardziej urzekła mnie pozycja z wykończeniami z warstwowego forniru dębowego Beaufort, która wygląda rewelacyjnie.
Obsługa urządzeń na tyle, na ile dały się poznać przez kilka godzin, wydaje się intuicyjna. Rozbudowana nawigacja MMI Navigation Plus została wyposażona w precyzyjne mapy, działa szybko i jest przyjazna w użytkowaniu, tak samo jak naprawdę przyjemnie grający Audi Sound System (wzmacniacz o mocy 180 watów połączony z dziesięcioma głośnikami, subwooferem i głośnikiem centralnym). Jedyną jego wadą jest brak wejścia USB. Audi chce to zrekompensować dwoma slotami na karty SD. Dlaczego? Nie wiadomo.
Nisko osadzone fotele sprawiają wrażenie wygodnych – dobrze podpierają ciało i nie są zbyt miękkie, a kierownica pewnie leży w dłoniach. W samochodzie nawet przy bardzo wysokich prędkościach jest cicho i komfortowo, a jednocześnie auto dzięki dość nisko osadzonemu środkowi ciężkości i dobrej dystrybucji mas prowadzi się bardzo statecznie.
Zmienne tryby jazdy (od ekonomicznego przez komfortowy do sportowego, a także program indywidualny) Audi Drive Selekt zależnie od stopnia rozbudowania mogą determinować zachowanie przepustnicy, układu wspomagania kierownicy, pracy automatycznej skrzyni biegów czy nastaw zawieszenia.
Odpowiednio do nastroju i warunków można z gracją pokonywać miejskie koleiny, by po wjeździe na autostradę lub inną równą nawierzchnię włączyć tryb sportowy i cieszyć się właściwościami trakcyjnymi auta. Układ zawieszenia pracuje pewnie i bardzo cicho, nawet przy programie komfortowym samochód nie wykazuje tendencji do nadmiernych przechyłów w zakrętach.
Największym zaskoczeniem był dla mnie jednak adaptacyjny elektromechaniczny układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu i sile wspomagania w funkcji prędkości jazdy. Różnice w sposobie prowadzenia auta czuć wyraźnie, natychmiastowo i zupełnie inaczej w różnych zakresach prędkości. Szczerze przyznam, że układ kierowniczy w nowym Audi A4 jest piekielnie precyzyjny. Jest jednym z najlepszych, z jakimi miałem do czynienia.
Na drugim biegunie postawiłbym bezstopniową skrzynię Multitronic o ośmiu umownych przełożeniach w trybie sportowym. Przekładnia wykazuje się sporym opóźnieniem w reakcji na gaz i podczas jazdy wyraźnie tłumi chętny do dynamicznej jazdy wysokoprężny silnik TDI o litrażu 2,0 w najmocniejszym wariancie o mocy 177 KM.
Nie można zanegować tego, że ten typ przekładni jest komfortowy w użytkowaniu i jego praca jest niemal niewyczuwalna dla kierowcy, jednak sama charakterystyka pracy skrzynki bezstopniowej dyskwalifikuje ją w przypadku dynamicznej jazdy. Auto w miarę żwawo zbiera się do 140 km/h, późniejsze przyspieszanie do prędkości maksymalnej to już nie sprint, nie chód, ale pełzanie. Skrzynia Multitronic, choć komfortowa w swojej pracy, to kaganiec na osiągi i niestety trzeba się z tym liczyć.
Na koniec kwestia, dlaczego 58% klientów w Europie wybiera wersję nadwoziową Avant. Obecna generacja oddaje do dyspozycji kierowcy i pasażerów 490 regularnych litrów. Pod elektrycznie otwieraną i zamykaną pokrywą bagażnika znajdziemy również (w opcji) suwane po szynach barierki i taśmy do mocowania bagażu, wbrew pozorom bardzo przydatne i podnoszące funkcjonalność auta.
Jak wspomniałem na początku, Audi A4 Avant w prezentowanej wersji napędowej to elegancki i stonowany samochód dla osoby ceniącej komfort i funkcjonalność. Jeśli szukasz sportowych wrażeń i efekciarstwa, wybierz nadwozie typu sedan, pakiet S-Line i jedną z jednostek napędowych z wierzchołka oferty, ale o Multitronicu zapomnij.
Ten artykuł ma 27 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze