Vilner Continental GT (2013)

Bentley Continental GT jest prawdopodobnie pierwszym samochodem, który firma Vilner stuningowała nie tylko stylistycznie, ale też mechanicznie. Silnik brytyjczyka ma teraz o 100 KM więcej mocy.

Olgierd Lachowski

10 czerwca 2013, 19:00

Aż trudno uwierzyć, że ten Bentley może mieć już 10 lat. Oczywiście Vilner nie podaje daty wyprodukowania tego egzemplarza, więc w tej kwestii możemy snuć tylko domysły. Na pewno coupé ma nie mniej niż trzy lata, bo właśnie w 2010 roku z taśm produkcyjnych zjechał pierwszy Continental GT drugiej generacji.

Vilner, zajmujący się do niedawna wyłącznie modyfikacjami wnętrz samochodów, tym razem przygotował auto gruntownie zmodernizowane. Zmianom poddano nie tylko kabinę pasażerską, ale także nadwozie i jednostkę napędową.

Stylistyka wnętrza Continentala GT natychmiast zdradza, że mamy do czynienia z autem brytyjskim. Właściwie jedyną kwestią do rozstrzygnięcia jest to, czy siedzimy w Bentleyu, Jaguarze czy może Astonie Martinie. Choć wydaje się, że w kabinie Bentleya niełatwo cokolwiek poprawić, specjaliści Vilnera znaleźli wiele takich miejsc.

Kabina jest zdominowana przez ciemną, grafitową skórę oraz Alcantarę. Ten ostatni materiał w ostatnich latach stał się bardzo modny zarówno w sportowych, jak i luksusowych pojazdach. Pracownicy tunera włożyli wiele wysiłku w wykonanie wszystkich elementów tapicerskich. Godna podkreślenia jest wysoka dbałość o takie szczegóły, jak czerwony logotyp na oparciach foteli czy czerwone szwy łączące dwa kawałki materiału.

Niestety, w kwestii modyfikacji nadwozia Vilner musi się jeszcze wiele nauczyć. Wóz jest znacznie szerszy od oryginału, ale wcale nie wygląda lepiej. Bułgarzy być może wzorowali się na prototypie wyścigowej maszyny, jednak nie wyszło im to najlepiej. Oczywiście nie znaczy to, że ten samochód się nie sprzeda. Sądzę, że albo został zbudowany na konkretne zamówienie, albo - co mniej prawdopodobne - wkrótce zgłosi się po niego jakiś bogaty pan z Półwyspu Arabskiego.

Pewną ciekawostką jest informacja w notce prasowej na temat długości wozu. Najpierw tuner pisze, że autu przybyło 160 mm z przodu i 130 mm z tyłu, a potem – że przód został wydłużony o 80 mm, a tył o 50 mm.

Z karoserią poszło słabo, za to z jednostką napędową całkiem nieźle. Continental GT jest wyposażony w motor o niezbyt często spotykanym układzie cylindrów – W. W sumie garów jest dwanaście i są one pogrupowane po sześć sztuk w każdej głowicy. Objętość skokowa to słuszne 6 litrów, a do pomocy producent dołożył jeszcze dwie turbosprężarki.

Pierwotnie jednostka silnikowa miała 560 KM mocy maksymalnej przy 6100 obr./min i 650 Nm momentu obrotowego przy 1600 obr./min. Po przeprogramowaniu komputera W12 dostało dodatkowe 100 KM mocy i 130 Nm momentu obrotowego. Vilner nie wspomina nic na temat tego, czy ekipa sama opracowała te poprawki, czy może je zakupiła. Ja stawiam na to drugie rozwiązanie – na przykład Edo Competition zna się na modyfikowaniu tych jednostek.

Napęd na wszystkie koła oraz 6-biegowa automatyczna skrzynia biegów to zestaw, który wraz z silnikiem gwarantował temu ważącemu prawie 2,5 tony coupé przyspieszenie do 100 km/h w 4,80 s i prędkość na poziomie 318 km/h. To były osiągi maszyny fabrycznej – po tuningu Bentley jest szybszy o 7 km/h. Vilner nie wspomina nic na temat czasu rozpędzania do setki.

Konkurencja

Anderson Germany Continental GT [680 KM]

Imperium Continental GTC Audentia [575 KM]

Mansory Continental GT Sanguis [672 KM, 322 km/h]

Mansory Continental GTC Le Mansory [672 KM, 322 km/h]

Vörsteiner Continental GT BR-10 Sport Coupé [575 KM]