Tour de France 2016 ze Škodą - fotorelacja z etapu ósmego
Wraz ze Škodą wybrałem się na ósmy etap Tour de France 2016, wiodący z Pau do Bagnères-de-Luchon. Był to jeden z najbardziej malowniczych odcinków tegorocznego, wielkiego wyścigu.
Tego dnia przygoda z Tour de France rozpoczynała się w miasteczku Pau, w którym można było między innymi przyjrzeć się czerwonemu samochodowi dyrekcji wyścigu.
Przed startem w Pau można było także przyjrzeć się bliżej rowerom, pojazdom wsparcia i poznać bliżej swoich idoli.
W, wydawałoby się, niekończącym się ciągu autokarów i samochodów wsparcia, można było spotkać między innymi Christiana Prudhomme'a, dyrektora wyścigu...
...i Olega Tinkova, właściciela zespołu Tinkoff, w którym startuje między innymi Rafał Majka.
Po chłodnym i pochmurnym poranku, ósmy etap Tour de France został ogrzany słońcem, świecącym z przejrzystego nieba. Gorąc tego dnia był jednak tylko jednym z wielu wyzwań, którym czoła musieli stawić kolarze. Przed nimi był trudny etap górski z kilkoma podjazdami z piekła rodem.
Dzięki śmigłowcom przebieg fragmentu ósmego etapu mogłem śledzić z powietrza. Z góry było jeszcze lepiej widać jak szybcy są zawodnicy i do jak dużego wyzwania się zbliżali.
W dole widać kampery, w których kibice od kilku dni czekają na przejazd peletonu i ucieczki. W tym miejscu doszło do ucieczki Rafała Majki, który między innymi brawurową wspinaczką po widocznych tu drogach, zapewnił sobie tytuł tegorocznego Króla Gór w Tour de France.
Wielcy sportowcy są tylko częścią fenomenu Tour de France. Tego wyścigu nie byłoby bez niesamowitych kibiców, którzy zagrzewają kolarzy do walki niemal na całej trasie, mając przy tym mnóstwo zabawy. Tour de France to nie tylko wyścig - to także festiwal barw, tworzony przez widzów stojących przy drodze.
Walę Rafała Majki mogłem obserwować między innymi z góry. Tutaj widać go w niewielkiej grupie ucieczkowej, która walczyła o premie górskie.
Łatwo się wspinać na takie szczyty, gdy siedzi się wygodnie na tylnej kanapie Superba. W upale, który panował tego dnia, nie zazdrościłem zawodnikom wysiłku, który musieli włożyć w dotarcie do mety.
W końcu finisz. Najlepszy tego dnia okazał się Chris Froome z Team Sky, który 184 km wiodące przez góry z Pau do Bagnères-de-Luchon pokonał w 4 godziny 57 minut i 33 sekundy.
W klasyfikacji górskiej zwyciężył Rafał Majka, zdobywając 31 punktów
