Taka ścieżka czeka Donalda Tuska. Będzie musiał zapłacić 50 groszy

Notoryczne przekraczanie prędkości jest w Polsce dużym problemem, jednak sprawa nabiera większego rozgłosu, gdy wykroczenie popełni osoba publiczna. W sobotę 20 listopada aż o 57 km/h dozwoloną prędkość przekroczył Donald Tusk. Zgodnie z taryfikatorem na 64-letniego polityka został nałożony nie tylko mandat w wysokości 500 zł i 10 pkt karnych, ale zostało mu także zatrzymane prawo jazdy na 3 miesiące.

Prawo zezwala, by kierowca mimo zatrzymanych uprawnień mógł jeszcze przez 24 godziny od kontroli prowadzić pojazd, co umożliwia m.in. odstawienie samochodu czy uporządkowanie spraw. Potem jednak nie ma "zmiłuj". Donald Tusk przez następne 3 miesiące nie będzie więc mógł usiąść za kierownicą. Co musi zrobić, by po tym okresie prawo jazdy odzyskać?

W pierwszej kolejności będzie musiał wypełnić wniosek o zwrot zatrzymanego prawa jazdy, zaznaczając, czy chce odebrać je osobiście, czy pocztą (w przypadku fizycznego zatrzymania dokumentu). Następnym krokiem jest uiszczenie opłaty ewidencyjnej w wysokości 50 gr w kasie urzędu lub przelewem na konto bankowe, co wynika z poz. 1377 Rozporządzenia Ministra Cyfryzacji z 30 sierpnia 2016 r. w sprawie opłaty ewidencyjnej stanowiącej przychód funduszu – Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców.

Potwierdzenie zapłaty oraz wspomniany wniosek będzie musiał złożyć w urzędzie osobiście (wtedy potrzebny będzie jeszcze dowód osobisty lub paszport), bądź przez internet. Prawo jazdy zwracane jest od razu po złożeniu wniosku, a jeśli dokument nie był zatrzymany fizycznie, starostwo po prostu odblokowuje uprawnienia elektronicznie. Zatrzymanie prawa jazdy liczone jest w miesiącach, niezależnie od liczby dni w miesiącu. Oznacza to, że Donald Tusk będzie mógł odzyskać uprawnienia dopiero 21 lutego.