"Sucha" autostrada na A2. Dla kierowców przygotowano kanistry

Przez cztery dni kierowcy korzystający z autostrady A2 w okolicach Łodzi mogą niespodziewanie wpaść w spore tarapaty. W związku z obowiązującymi przeglądami na stacjach paliw wzdłuż trasy nie będzie można kupić ani benzyny, ani oleju napędowego. Będzie jednak wyjście awaryjne.

Zgodnie z wymaganiami prawnymi Urzędu Dozoru technicznego na stacjach paliw należy dokonywać cyklicznego przeglądu zbiorników na paliwo. Czynność, która jest konieczna ze względu na zapewnienie kierowcom bezpieczeństwa i odpowiedniej jakości sprzedawanego produktu, jest również uciążliwa. W szczególności na autostradzie, gdzie pusty bak może pojawić się nadspodziewanie szybko, a w podbramkowej sytuacji znalezienie innej stacji jest trudne.

Jak informuje łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przegląd zbiorników odbędzie się na dwóch stacjach paliw na 368 km autostrady A2 między węzłami Łódź Północ (A1/A2) i Łowicz (A2/DW704).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W poniedziałek i wtorek 8 i 9 kwietnia czynności prowadzone będą na stacji paliw zlokalizowanej na MOP-ie Niesułków na nitce prowadzącej w stronę Warszawy. W środę i czwartek 10 i 11 kwietnia przegląd zbiorników zaplanowano na stacji mieszczącej się na MOP-ie Nowostawy na nitce w kierunku Poznania.

W związku z prowadzonymi pracami we wskazanych powyżej dniach na stacjach nie będzie możliwości zatankowania benzyny i oleju napędowego. Kierowcy, którzy dotrą na stację "na oparach", nie pozostaną jednak na lodzie. Stacje paliw zostały zobowiązane do zapewnienia odpowiedniej liczby kanistrów, które będzie tam można kupić. Obydwa MOP-y połączone są kładką dla pieszych, więc w razie braku możliwości zakupu paliwa na jednej stacji, kierowca będzie mógł przynieść paliwo w kanistrze ze stacji po drugiej stronie autostrady i uniknąć w ten sposób kosztownej interwencji pomocy drogowej.

Mimo prowadzonych przeglądów na stacjach bez przerw dostępne będzie LPG. Jak informuje GDDKiA, zbiorniki na gaz również będą podlegać obowiązkowemu przeglądowi w ciągu kilku najbliższych tygodni, ale to już problem mniej kłopotliwy dla kierowców, którzy w razie czego zawsze będą mogli po prostu zatankować benzynę i na niej – choć nieco drożej – kontynuować podróż.